Tom Sykes wyjechał z Motorland Aragon z kompletem punktów i fotelem lidera WSBK. Brytyjczyk przyznał jednak, że przestawienie się na inny harmonogram niedzieli było dla jego zespołu dużym wyzwaniem.
Pierwszy europejski wyścig rozegrano już o 10:30 czasu lokalnego. Drugie starcie rozpoczęło się o 13:30. Kłopotem były zwłaszcza niskie poranne temperatury. Warunki w obu wyścigach były zupełnie inne. W pierwszym wyścigu ofiarami złego doboru opon byli zawodnicy Aprilii – Marco Melandri i Sylvain Guintoli, którzy w ogóle nie liczyli się w walce o podium. A kolejny wyścig rozpoczynał się zaledwie po niecałych dwóch godzinach od pierwszego. Aby zawodnicy „wyrobili się” między startami, skrócono nieco dystans.
„Ten zmieniony harmonogram dnia przyprawił wiele osób z garażu o ból głowy. W wyścigu pierwszym i drugim można łatwo zobaczyć różnice w doborze opon. Nie było czasu, żeby zrobić sobie herbatkę i wyciągnąć nogi. Szczerze mówiąc, trzy okrążenia różnicy były czymś znaczącym. Nie sądzę by to był wielki problem, ale to dobra decyzja, biorąc pod uwagę niewielką ilość czasu między wyścigami.” – powiedział po wyścigach na Motorland Aragon Tom Sykes.
„Po pierwszym wyścigu stałem na podium, a nagle po chwili musiałem znowu być na polach startowych. To duże obciążenie fizyczne dla motocyklisty. Na przykład w Misano może tak być, jest tam o wiele goręcej. Będziesz mieć zaledwie godzinę na zdjęcie kombinezonu, posilenie się czymś, nie wspominając o motocyklu. Motocykl w drugim wyścigu wciąż będzie jeszcze rozgrzany po pierwszym!” – dodał mistrz świata WSBK.
Sykes wyjechał z 50 punktami z Motorland Aragon. Może więc zapomnieć o niezbyt dla niego udanej pierwszej rundzie w Australii. „Jestem pewny siebie. W przeszłości moim najgorszym torem był może Phillip Island i jeszcze jeden inny. Ale pokazaliśmy na nim dobry potencjał. W Assen w zeszłym roku mieliśmy już świetne wyniki. Myślę, że znowu udało się poprawić motocykl ZX-10R i cieszy mnie jazda nim gdziekolwiek. Jeśli znajdę się z nim na parkingu, to wciąż będę miał mnóstwo zabawy!”