Pierwszy w tym roku wyścigowy weekend na torze Phillip Island kończy się podwójnym zwycięstwem Jonatana Rea. Północnoirlandczyk musiał jednak zaciekle walczyć o to, by znów być na szczycie podium.
W drugim wyścigu MŚ Superbike na torze Phillip Island po raz pierwszy zastosowano w prawdziwym życiu nowe (kontrowersyjne) przepisy, które zmieniają ustawienia zawodników na polach startowych. Zdobywca czwartego miejsca z soboty, Alex Lowes startował z pole position (mimo że w kwalifikacjach był piąty). Zwycięzca wyścigu Johnny Rea (Kawasaki) „wymienił się” na dziewiątą pozycję startową.
Zadziwiające jest jednak to, że niewiele to zmieniło w kwestii ostatecznego rozstrzygnięcia wyścigu. Już od trzeciego okrążenia Rea był trzeci, a w czwartym okrążeniu objął prowadzenie. Mimo to zwycięstwo nie przyszło obrońcy tytułu łatwo. Do ostatniego zakrętu Johnny musiał zaciekle walczyć z fabrycznym duetem Ducati, Xavierem Foresem i Alexem Lowesem. Irlandczyk przekroczył linię mety z przewagą długości motocykla.
Wartym uwagi jest fakt, że Jonathan Rea jest pierwszym zawodnikiem od czasów Troya Baylissa, Noriyukiego Hagi i Carla Fogarty’ego z 40-oma zwycięstwami!
Z Chazem Daviesem (2) i Marco Melandrim (3) zespół Aruba.it Ducati uzupełnił podium i świętował udany dzień. Tak jak w pierwszym wyścigu Alex Lowes dojechał do mety na solidnym czwartym miejscu. Młody zawodnik Yamahy zdaje się sprawiać wrażenie opanowanego i świetnie wykorzystującego zalety zwrotnej R1.
Niezadowolony z siebie może być Tom Sykes, który stracił dużo czasu przebijając się do czołówki. Fabryczny pilot Kawasaki był najszybszym zawodnikiem wyścigu, lecz pokonując rodaka Leona Camiera na MV Aguście zajął tylko szóste miejsce i tym samym gorszą lokatę niż w sobotę.
O braku farta może też mówić fabryczny duet Aprilii. Lorenzo Savadori zajął dziewiąte miejsce, a doświadczony Eugene Laverty dziesiąte. Z pewnością nowy pakiet Aprilli nie jest tak dopracowany i oszlifowany jak życzyłby sobie tego Wicemistrz Świata z 2013 roku.
Najlepszym zawodnikiem Hondy był Nicky Hayden. Trwało to jednak tylko do upadku Amerykanina. Jego kolega zespołowy Niemiec Stefan Bradl poprawił się względem poprzedniego. Mimo że Bawarczyk jechał na 11 pozycji, to finalnie wywalczył tylko 15 miejsce i 1 punkt.
Podobnie poszło zawodnikom BMW. W ogóle to mieli takiego pecha, że szkoda strzępić… Jordi Torres podczas okrążenia rozgrzewkowego musiał zjechać z toru, ponieważ w jego maszynie wystąpił defekt. Marcus Reitenberger miał więcej szczęścia. W pewnym momencie, podobnie jak Bradl, walczył o 11 pozycję z Alexem De Angelisem i Romanem Ramosem (obaj na Kawasaki), ale finalnie Bawarczyk przekroczył linię jako trzynasty.
Wyniki drugiego wyścigu WSBK na torze Phillip Island:
1. Jonathan Rea GBR Kawasaki Racing ZX-10R 22 okr.
2. Chaz Davies GBR Aruba.it Racing Ducati 1199R +0.025s
3. Marco Melandri ITA Aruba.it Racing Ducati 1199R +0.249s
4. Alex Lowes GBR PATA Crescent Yamaha R1 +0.956s
5. Xavi Fores ESP Barni Ducati 1199R +2.320s
6. Tom Sykes GBR Kawasaki Racing ZX-10R +4.781s
7. Michael van der Mark NED PATA Yamaha YZF-R1 +7.307s
8. Leon Camier GBR MV Agusta RC F4 RR +9.756s
9. Lorenzo Savadori ITA Milwaukee Aprilia RSV4 +11.135s
10. Eugene Laverty IRE Milwaukee Aprilia RSV4 +20.123s
11. Alex de Angelis SMR Pedercini Kawasaki ZX-10R +25.799s
12. Josh Brookes AUS ER Motorsports Yamaha YZF-R1 +25.879s
13. Markus Reiterberger GER Althea BMW S1000RR +25.917s
14. Roman Ramos ESP Team Go Eleven Kawasaki ZX-10R +26.292s
15. Stefan Bradl GER Red Bull Honda CBR1000RR SP2 +28.440s
16. Randy Krummenacher SWI Puccetti Kawasaki ZX-10R +33.679s
17. Ondrej Jezek CZE Grillini Kawasaki ZX-10R +1m 14.043s
Nie ukończyli:
Nicky Hayden USA Red Bull Honda CBR1000RR SP2
Riccardo Russo ITA Guandalini Yamaha YZF-R1
Ayrton Badovini ITA Grillini Kawasaki ZX-10R
Jordi Torres ESP Althea BMW S1000RR
No to w Australii mamy znowu BACK2BACK :)
Nie chce byc zlosliwy czy czepialski, ale slowo „pilot” jest zarazerwowane raczej dla innej profesji. Bez urazy. Pozdrawiam
Jak mnie wku..ia ten Euro-(badziewio)-sport. Przerywają reklamami wyścig w tym na niecałe 4 okrążenia do końca, gdy tyle się dzieje. Jak leci np. taki Snooker, gdzie 1 partia potrafi trwać 40minut i nic się nie dzieje, nie przerywają. Jakać paranoja!
Ważniejszy w tym czasie były reklamy: filmu dla przygłułpów, i papier toaletowo-kuchenny. k.MAĆ
Hah, dokładnie. Jeszcze rozumiem, że pokazywaliby reklamy o 14, no ale cholera – wyścig o 5 a i tak dwie przerwy reklamowe
Proponuję zasypać Dornę apelami o obniżenie ceny Videopass w Polsce o połowę. Ja już napisałem w tej sprawie ale nie raczyli nawet odpisać żebym się bujał. Gdyby kosztowało to 35 a nie 70€ to bym wykupił i oglądał spokojnie bez reklam i wtedy kiedy mogę.