Home / WSBK / Yamaha nieudanie weszła w nowy sezon

Yamaha nieudanie weszła w nowy sezon

Pierwsza runda World Superbike na australijskim Phillip Island nie była łatwym początkiem sezonu dla Cala Crutchlowa i Jamesa Toselanda. W pierwszym wyścigu obaj zawodnicy zaliczyli upadki.

Crutchlow stracił kontrolę nad przodem motocPierwsza runda World Superbike na australijskim Phillip Island nie była łatwym początkiem sezonu dla Cala Crutchlowa i Jamesa Toselanda. W pierwszym wyścigu obaj zawodnicy zaliczyli upadki.

Crutchlow stracił kontrolę nad przodem motocykla i upadł po wyjechaniu na pobocze już na drugim okrążeniu. Toseland natomiast trzy okrążenia później zaliczył „high-side’a”. Drugi wyścig był natomiast zażartą walką motocyklistów Yamahy o pozostanie w czołowej dziesiątce. Skutecznie przeszkadzało im jednak to, że ich maszyny dalekie były od idealnego zestrojenia. Pomimo tych kłopotów dojechali na dziewiątym i dziesiątym miejscu.

Cal Crutchlow (1. wyścig – nie ukończył, 2. wyścig – P9)
„Wyścig pierwszy nie był szczęśliwy, czułem że miałem dobre tempo i komfortowo jechaliśmy w czołowej piątce. Popełniłem tylko jeden mały błąd. Byłem nieco lepszy niż Rea w nawrocie ale potem musiałem pojechać nieco szczerzej aby zapobiec zetknięciu się z nim. Straciłem panowanie nad przodem motocykla na żwirze. Drugi wyścig był trudny, czułem że nie mam przyczepności. Pojawiły się też drgania. Gdybyśmy mieli lepszą przyczepność, moglibyśmy wywalczyć coś więcej. Musimy wrócić do deski kreślarskiej i wypracować jakieś rozwiązanie.”

James Toseland (1. wyścig – nie ukończył, 2. wyścig – P10)
„Naprawdę musiałem ukończyć drugi wyścig po wypadnięciu z pierwszego. Finiszowanie 14. sekund za czołówką z problemami jakie miałem w ten weekend nie jest takie złe. Jestem naprawdę mocno rozczarowany pierwszym wyścigiem, po moim urazie w piątek chciałem dwukrotnie zakończyć wyścigi na dobrych pozycjach. Duży honor dla zespołu za wiele prób, ale niestety nie mieliśmy tutaj środków aby poradzić sobie z kłopotami, chociaż wiedzieliśmy jaki jest problem, miałem wystarczająco duże odczucie tego aby dać chłopakom z zespołu wskazówki w którą stronę powinni iść z poprawkami. Musimy wiele popracować – nie ma wątpliwości. Ale nawet z tymi problemami nie jesteśmy aż tak daleko za innymi. Pakiet, moc, balans i zawieszenie — to wszystko musi zacząć działać błyskawicznie.”

Massimo Meregalli – menadżer zespołu Yamaha Sterilgarda
„To był dla nas definitywnie naprawdę trudny weekend. Rozwiązaliśmy trochę problemów, a nad niektórymi musimy więcej popracować. Jako że spędziliśmy tutaj dwa dni na testach, to pierwszy dzień weekendu wyścigowego rozwiązał problemy z drganiami, a dzień kwalifikacji i wyścigu były naszą pierwszą okazją do prawdziwego przetestowania ustawień motocykla na rok 2010. Zobaczyliśmy że mamy potencjał aby spisywać się świetnie więc udajemy się do domu i zaczynamy prace nad rozwiązaniami aby być gotowymi do walki na wyścigi w Portimao. Zespół pracował bardzo ciężko w ostatnich dniach aby szukać rozwiązań naszych przypadłości a obaj – Cal i James dawali z siebie sto procent aby zmierzyć się z wyzwaniami.”

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,192 sek