Andrzej Chmielewski, dwukrotny motocyklowy mistrz Polski, nie ukończył niedzielnego wyścigu przedostatniej rundy Pucharu Świata Superstock 1000 na torze Portimao w Portugalii.
Chmielewski rozpoczął weekend od wywalczenia solidnej, czternastej pozycji w pierwszej sesji kwalifikacyjnej w piątek, ale niedzielny wyścig rozpoczął się dla 23-latka pechowo. Startując z dziewiętnastego miejsca, zawodnik włoskiej ekipy Ducati Red Devils Roma już na pierwszym okrążeniu zderzył się z jednym z rywali i musiał przedwcześnie zakończyć rywalizację.
Niedzielny wyścig, którego start opóźniono aż o sześć godzin z powodu wyjątkowo intensywnych opadów deszczu, które zalały ostatni zakręt, ostatecznie wygrał Australijczyk Bryan Staring. Drugi był lider tabeli, Francuz Sylvain Barrier, który nad wiceliderem klasyfikacji generalnej, Włochem Eddim La Marrą, ma tylko trzy punkty przewagi.
Mimo pechowego wyścigu, Chmielewski wciąż zajmuje osiemnaste miejsce w klasyfikacji generalnej i do poprzedzających go zawodników traci zaledwie kilka punktów.
Andrzej Chmielewski:
„Jeśli chodzi o sam wyścig, to popełniłem błąd i przeliczyłem się podczas hamowania na pierwszym okrążeniu. Nie udało mi się wyprzedzić zawodnika, którego zaatakowałem i dla nas obu zakończyło się to wywrotką. Jeśli chodzi o cały weekend, to liczyłem na więcej podczas treningów i kwalifikacji. Faktycznie, w piątek było w miarę dobrze, ale w sobotę rywale podkręcili tempo. Przed nami już tylko jeden wyścig, zakończenie sezonu na francuskim torze Magny Cours. Znam ten obiekt, choć od mojego ostatniego startu tam minęło kilka lat, ale liczę na udaną końcówkę sezonu.”