W kategorii Moto2 weekend na torze w Jerez niewątpliwie należał do Alexa Marqueza. Hiszpan był bezkonkurencyjny we wszystkich sesjach treningowych, w kwalifikacjach wywalczył pole position, a następnie stanął na najwyższym stopniu podium podczas wyścigu. Niedzielne zwycięstwo było dla zawodnika teamu Estrella Galicia 0,0 Marc VDS pierwszym zwycięstwem w kategorii pośredniej.
Alex Marquez przeszedł do kategorii Moto2 po tym jak w 2014 roku wywalczył tytuł mistrzowski w najniższej klasie. Dotychczasowe starty w klasie pośredniej nie należały jednak w wykonaniu #73 do udanych. W sezonie 2015 do żadnego wyścigu nie startował z pierwszej linii i ani razu nie finiszował w TOP3. Rok później raz rozpoczął wyścig z trzeciego i raz z drugiego pola startowego, a na podium udało mu się stanąć tylko w Aragonii, gdzie na metę dojechał jako drugi. Oba te sezony kończył kolejno na 14. i 13. pozycji w klasyfikacji generalnej.
W tym sezonie młodszy z braci Marquez, wszystkie rozegrane wyścigi rozpoczynał z pierwszej linii i tylko podczas GP Argentyny nie punktował. Po czterech tegorocznych rundach Hiszpan ma na swoim koncie 49 punktów i zajmuje dobrą, czwartą pozycję w tabeli.
„To niewiarygodne, nie mogłem sobie wyobrazić takiego zwycięstwa przed moimi fanami na domowym torze. Dedykuje to zwycięstwo mojej mamie w Dzień Matki. To było długie czekanie przez trzy lata na zwycięstwo, a wygrana w Jerez jest spełnieniem marzeń.” – powiedział Marquez.
„Wyścig był trudny i kiedy zobaczyłem wywrotkę Franco Morbidellego, wiedziałem, jak łatwo popełnić błąd. Nie mogłem utrzymać mojego maksymalnego tempa, ponieważ byłem na granicy przyczepności przedniej opony, więc po prostu kontrolowałem różnicę między mną a zawodnikami z tyłu. Chcę podziękować wszystkim w zespole i wszystkim tym, którzy wspierają mnie w Hiszpanii.” – dodał #73.
źródło: motogp.com
Młody Marquez powinien wiedzieć, że w życiu chodzi o to by gonić króliczka a nie go złapać. Trzeba dalej marzyć i realizować kolejne cele. A swoją drogą, dedykacja zwycięstwa bardzo mi się spodobała. To musi być dobry syn :-))
Jak króliczkiem jest brat to się Alex trochę nabiega:P duracelków mu zabraknie:) no trudno chyba o lepszy prezent na dzień matki, dedykacja wcale mnie nie dziwi. Ale fakt, miły gest