Aron Canet będzie musiał rozpoczynać kolejny wyścig Moto3 z końca stawki – taka kara została na niego nałożona za wyrzucenie w końcówce GP Hiszpanii jednego z rywali, również walczącego o mistrzostwo świata: Jorge Martina. Canet startował dopiero z 14. pola, ale włączył się do walki o podium.
Gdy do końca zostały już tylko cztery okrążenia, Canet przypuścił atak na Martina w Dry Sac, jednak zderzył się z nim, zabierając również z toru Eneę Bastianiniego i Tony’ego Arbolino. Od razu sędziowie zajęli się oceną incydentu i uznano, że kara startu kolejnego grand prix (GP Francji) z ostatniego pola będzie odpowiednia.
To nie pierwszy poważny incydent w tym roku z udziałem Arona Caneta. Hiszpan w pierwszym treningu w Argentynie zderzył się z debiutantem, Makarem Jurczenko, wtedy jednak skończyło się na reprymendzie. Karę dostał również Luca Marini w Moto2: GP Francji rozpocznie o sześć pozycji niżej niż wynik kwalifikacji. To za uderzenie w Jorge Navarro, również w Dry Sac w końcówce wyścigu.
Źródło: crash.net
Bardzo dobra decyzja. Za takie zachowania kary powinny być dotkliwe i natychmiastowe aż młodzi się nauczą że trzeba odpowiadać na torze nie tylko za swoje życie i zdrowie ale także innych uczestników zabawy.
Teraz Canet powinien skoncentrować się na tym jak wystartować z ostatniej pozycji aby na koniec wyścigu, po czystej walce stanąć na podium (dowolne miejsce) bo wtedy pokazałby swoją wielkość.
Wreszcie trochę sprawiedliwości, bo po akcji z Yurchenko trochę sędziowskiej konsekwencji zabrakło.