GP Ameryk: Acosta wygrywa z Arbolino w Moto2! Bendsneyder na podium!

Pedro Acosta pokonał w bezpośrednim pojedynku lidera tabeli Tony’ego Arbolino, dzięki czemu sięgnął po drugą wygraną w sezonie. Włoch utrzymał jednak prowadzenie w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Po raz pierwszy na podium stanął Holender Bo Bendnsneyder, który wykorzystał zaciętą walkę Arona Caneta, Fermina Aldeguera i Jeremy’ego Alcoby. Zdobywca pole position Celestino Vietti zajął dopiero dziewiątą lokatę.

Wyścig przebiegał w słonecznych warunkach. Zawodnicy mieli do przejechania piętnaście kółek. Już na okrążeniu formującym wywrotkę w dziewiątym zakręcie zaliczył Jake Dixon! Co ciekawe, podzielił los swojego rodaka Joshui Whatleya z Moto3. Motocykl niestety został uszkodzony, co automatycznie wykluczyło Anglika z dalszej rywalizacji!

Z pole position startował Celestino Vietti. Włoch spadł jednak na trzecie miejsce. Na czoło stawki wyszli Alonso Lopez i Pedro Acosta. W sektorze drugim z wyścigiem w wyniku wywrotki pożegnał się mistrz Europy Moto2 Lukas Tulovic.

Acosta wyprzedził Lopeza na dohamowaniu do dwunastego zakrętu. Hiszpan próbował skontrować rodaka w „dziewiętnastce”, jednak wyjechał poza limity toru, w konsekwencji czego stracił drugą lokatę kosztem Tony’ego Arbolino.

Na drugim kółku Lopez zdołał wyprzedzić Arbolino na dohamowaniu do pierwszego zakrętu. W „jedenastce” kierowca Marc VDS stracił trzecie miejsce kosztem Arona Caneta. Tony nie zamierzał się jednak poddawać i skontrował Hiszpana w „dwudziestce”.

Walka Arbolino z Canetem sprawiła, że Lopez z Acostą zdołali odjechać od rywali. Na trzecim okrążeniu kierowca Red Bull KTM Ajo przeciął jednak punkt hamowania w „dwunastce”, w efekcie czego spadł na czwarte miejsce. Bardzo słabo spisywał się zdobywca pole position Vietti, który jechał dopiero na dziewiątej pozycji. Kompletnie nie istniał Ai Ogura, który nadal nie mógł wrócić do formy sprzed kontuzji. Najlepszy czas okrążenia odnotował w międzyczasie Barry Baltus, który znajdował się na ósmym miejscu.

Lopez prowadził niecałe pół sekundy przed Arbolino. Acosta zdołał wyprzedzić Caneta w pierwszym zakręcie toru. Za nimi znajdowali się Filip Salac, Jeremy Alcoba, Fermin Aldeguer oraz Barry Baltus. Sekundę za Belgiem jechał Vietti, który razem z Joe Roberstem zamykali czołową dziesiątkę. W zakręcie osiemnastym wywrotkę zaliczył Lorenzo Dalla Porta.

Arbolino i Acosta dojechali do Lopeza. Włoch zaatakował Hiszpana w zakręcie dwunastym piątego okrążenia. Czołowa trójka odjechała od Caneta, który ciągnął za sobą Salaca, Alcobę oraz Baltusa. Belg kilka chwil wcześniej uporał się z Aldeguerem. W międzyczasie na dwunastą pozycję spadł Roberts. W związku z tym do czołowej dziesiątki wskoczył Albert Arenas.

Na szóstym kółku Acosta przypuścił skuteczny atak na Lopeza w „jedynce”. Hiszpan nie zamierzał jednak na tym poprzestać i trzymał pod presją lidera wyścigu Arbolino. Najszybsze okrążenie wyścigu uzyskał Alcoba, który skutecznie zaatakował piątą lokatę team-partnera Salaca.

Na siódmym okrążeniu Lopez cudem wyratował się z uślizgu w dziewiątym zakręcie. W konsekwencji tego zdarzenia wyprzedzili go jednak Canet i Alcoba. Jeszcze na tym samym kółku skutecznie zaatakował go Baltus, który w międzyczasie uporał się również z Salacem. Na dziewiąte miejsce kosztem Viettiego awansował Bo Bendsneyder. Holender tracił jednak do ósmego Aldeguera ponad dwie sekundy.

Po ośmiu kółkach Arbolino z Acostą mieli już blisko 1,5 sekundy przewagi nad Canetem. Do Hiszpana zbliżał się Alcoba. Czwarty Baltus zaliczył wywrotkę w dziewiątym zakręcie. Sytuacja Belga wyglądała podobnie do tej Lopeza, jednak jemu nie udało się uratować przed upadkiem. Hiszpana jednak kłopoty nie opuszczały. Przestrzelił bowiem hamowanie w zakręcie dwunastym, w konsekwencji czego spadł za Salaca i team-partnera Aldeguera. Z rywalizacji w międzyczasie wycofali się Marcos Ramirez i Sergio Garcia. Najprawdopodobniej przyczyną były problemy techniczne.

Na przestrzeni kolejnych okrążeń różnica pomiędzy czołowa dwójką a resztą rosła. Acosta wydawał się szybszy od Arbolino, jednak nie miał zamiaru go wyprzedzać, studiując jego linię jazdy oraz punkty hamowania. Tempo tracił szczególnie Canet, który w konsekwencji został wyprzedzony przez Aldeguera i Alcobę. Lopez spadł za Bendsneydera, który prezentował bardzo dobre tempo.

Na trzy kółka przed metą Arbolino pojechał szeroko w pierwszym zakręcie, dzięki czemu to Acosta wyszedł na czoło stawki. Wydawało się jednak, że między oponentami trwała gra psychologiczna. Acosta pojechał bowiem szeroko w „dwunastce”, przez co Włoch odzyskał pozycję lidera. To zwiastowało rozstrzygnięcie wyniku na ostatnich zakrętach.

Ostatnie okrążenie wyścigu jako lider rozpoczął Arbolino. Acosta podążał jednak za nim niczym cień. W grze o najniższy stopień podium pozostawali Aldeguer, Canet i Alcoba. Gonił ich jednak Bendsneyder. Acosta znakomicie dohamował do „dwunastki”, dzięki czemu wyprzedził Arbolino. Włoch próbował napędzić się do ostatniego zakrętu, jednak Hiszpan nie dał sobie wyrwać wygranej.

Walkę o najniższy stopień podium ostatecznie wygrał… Bo Bendnseyder! Holender wykorzystał bowiem zaciętą walkę Caneta, Aldeguera i Alcoby. Aron przestrzelił z Ferminem punkt hamowania w „dwunastce”. W kolejnym zakręcie doszło między nimi do kontaktu. To sprawiło, że jako piąty linię mety przeciął Salac. Bendsneyder zachował lepszą kondycję opon od Alcoby, dzięki czemu wyprzedził go w ostatnim zakręcie toru! Ostatecznie jako czwarty dojechał ten ostatni. Aldeguer ostatecznie dojechał szósty. Canet stracił siódmą lokatę na rzecz Lopeza, dla którego było to jednak małe pocieszenie. Czołową dziesiątkę dopełnili Vietti oraz Manuel Gonzalez.

Arbolino utrzymał pozycję lidera klasyfikacji generalnej przed Acostą.

Źródło: www.crash.net