Jorge Martin nie czekał do GP Walencji i po rewelacyjnej końcówce samotnie przeciął linię mety, zostając na malezyjskiej ziemi mistrzem świata… mimo kontuzji i przeciwności losu… to trzeba zaznaczyć. Nie wszystko jednak zależało od niego. Marco Bezzecchi na ostatnim okrążeniu wypadł jednak z podium i ostatecznie zajął piąte miejsce. Dzięki temu Hiszpan jedzie na ostatnią rundę sezonu z zaliczką 26 oczek. Podium dopełnili kierowcy Leopard Racing – Lorenzo Dalla Porta i Enea Bastianini.
Zawodnicy mieli do przejechania siedemnaście okrążeń. Bezzecchi już na pierwszym okrążeniu udanie zaatakował Martina. Tuż za Hiszpanem podążali Arbolino, Arenas i Binder. Jeszcze przed końcem pierwszego kółka lider tabeli spadł na piąte miejsce. W pierwszym zakręcie drugiego okrążenia Arbolino znalazł się na czele, lecz Bezzecchi szybko go skontrował.
Obaj zawodnicy preferowali inną postawę w pierwszej fazie wyścigu. Bezzecchi był agresywny i robił co mógł, aby jechać na czele. Martin natomiast nie forsował tempa. Co ciekawe spadł na ósmą pozycję. W zakręcie dziewiątym jadący w czołówce debiutant Celestino Vietti, który przed tygodniem na Wyspie Filipa stanął na najniższym stopniu podium, zaliczył uślizg przedniego koła i wypadł na trawę.
Na czwartym okrążeniu Darryn Binder wspólnie z Lorenzo Dalla Portą skutecznie zaatakowali Bezzecchiego. Reprezentant RPA dokonał tego jednak w niezbyt koleżeński sposób, zajeżdżając niemal drogę wiceliderowi klasyfikacji generalnej. Przestraszony Marco był zmuszony zmienić tor jazdy, w efekcie czego szeroko wszedł w pierwszy zakręt toru. W konsekwencji Bezzecchi znalazł się blisko Martina, a więc w okolicy dziesiątego miejsca.
Bezzecchi jednak nie odpuszczał i podczas gdy Martin spokojnie jechał na dziesiątym miejscu, on sukcesywnie wyprzedzał kolejnych zawodników. Na czele pozycjami wymieniali się Dalla Porta oraz Binder.
Na dziesięć okrążeń przed metą ponownie jechał na czele stawki. Martin natomiast znajdował się na ósmej lokacie. W międzyczasie kolizję po wywrotce w zakręcie dziewiątym zaliczyli Lopez, McPhee i Foggia. Nie obyło się bez pomocy wirażowych.
W drugiej połowie wyścigu Martin pokazał, że posiada tempo na walkę o zwycięstwo, a jazda z tyłu miała na celu oszczędzenie ogumienia. Hiszpan w okamgnieniu znalazł się na czele stawki. Bezzecchi nie dawał jednak za wygraną, atakami próbując w pewien sposób zmusić do błędu Hiszpana. Kierowca ekipy Fausto Gresiniego w tym momencie miał za cel odskoczyć reszcie stawki, jednak Włoch skutecznie mu to uniemożliwiał.
Potyczkę Martina i Bezzecchiego wykorzystać próbował Aron Canet. Kierowca zespołu Estrella Galicia przez pewien czas znajdował się nawet pół sekundy przed rywalami. Na siedem okrążeń przed metą w pierwszym zakręcie zaliczył jednak uślizg przedniego koła, wypadając z rywalizacji.
Kolejnymi zawodnikami, którzy włączyli się do walki Marco i Jorge byli Lorenzo Dalla Porta oraz Darryn Binder. Blisko czołówki znajdowali się także Tatsuki Suzuki, Tony Arbolino, Albert Arenas i Enea Bastianini. Dopiero dziewiątą lokatę zajmował Fabio Di Giannantonio. Rewelacyjnie za to spisywał się lokalny faworyt Adam Norrodin, który niesiony dopingiem publiczności awansował z dwudziestej ósmej aż na siódmą pozycję.
Na pięć kółek przed metą wyścigi prowadził Martin przed Dalla Portą, Arbolino i Bezzecchim. Hiszpan robił wszystko, by w tym momencie odskoczyć reszcie stawki… i tym razem dopiął swego! Czas poniżej granicy dwóch minut i czternastu sekund pozwolił liderowi tabeli odjechać na blisko sekundę. Bezzecchi nie dawał jednak za wygraną – wyprzedził Arbolino i Dalla Portę i ruszył w pogoń za zawodnikiem zespołu Fausto Gresiniego.
Mimo starań Bezzecchiego przewaga Martina rosła. Tymczasem świetnie jadący Norrodin zaliczył wywrotkę w piętnastym zakręcie. Okrążenie później jego los podzielił Jakub Kornfeil.
Ostatnie kółko Martin rozpoczął z przewagą ponad dwóch sekund. W tej sytuacji Bezzecchi dla podtrzymania szans na tytuł musiał zrobić wszystko, aby dojechać drugi lub trzeci. Rodacy oraz japoński samuraj Suzuki nie mieli jednak zamiaru iść mu na rękę. Do czołówki dobił także DiGia, który przypuścił skuteczny atak na Marco w dwunastce. Martin pewnie sięgnął po siódme w sezonie zwycięstwo. Bezzecchi natomiast nie był w stanie utrzymać się na podium i ostatecznie zajął piąte miejsce. To oznaczało… że Hiszpan został MISTRZEM ŚWIATA!
Podium dopełnili kierowcy Leopard Racing – Dalla Porta i Bastianini. Przed Bezzecchim znalazł się jeszcze zwycięzca GP Australii Albert Arenas. Tuż za Bezzecchim dojechał DiGia, który tym samym zachował szanse na tytuł wicemistrzowski. Martin jedzie do Walencji z zaliczką 26 „oczek” i już nic nie odbierze mu triumfu w klasyfikacji generalnej.
Wyniki wyścigu Moto3 o GP Malezji na Sepang:
- Jorge Martin SPA Del Conca Gresini Moto3 (Honda) 17 laps, 38m 34.799s
- Lorenzo Dalla Porta ITA Leopard Racing (Honda) +3.556s
- Enea Bastianini ITA Leopard Racing (Honda) +3.757s
- Albert Arenas SPA Angel Nieto Team Moto3 (KTM) +3.795s
- Marco Bezzecchi ITA Redox PruestelGP (KTM) +4.095s
- Fabio Di Giannantonio ITA Del Conca Gresini Moto3 (Honda) +4.106s
- Darryn Binder RSA Red Bull KTM Ajo (KTM) +4.232s
- Tony Arbolino ITA Marinelli Snipers Team (Honda) +4.704s
- Tatsuki Suzuki JPN SIC58 Squadra Corse (Honda) +4.707s
- Niccolo Antonelli ITA SIC58 Squadra Corse (Honda) +4.715s
- Marcos Ramirez SPA Bester Capital Dubai (KTM) +4.727s
- Kaito Toba JPN Honda Team Asia (Honda) +5.101s
- Vicente Perez SPA Reale Avintia Academy 77 (KTM) +6.392s
- Nakarin Atiratphuvapat THA Honda Team Asia (Honda) +7.063s
- Kazuki Masaki JPN RBA BOE Skull Rider (KTM) +7.353s
- Andrea Migno ITA Angel Nieto Team Moto3 (KTM) +7.478s
- Makar Yurchenko KAZ Marnelli Snipers Team (KTM) +7.626s
- Ayumu Sasaki JPN Petronas Sprinta Racing (Honda) +13.843s
- Philipp Oettl GER Sudmetal Schedl GP Racing (KTM) +19.992s
- Jakub Kornfeil CZE Redox PruestelGP (KTM) +26.678s
- Stefano Nepa ITA CIP – Green Power (KTM) +34.184s
- Apiwath Wongthananon THA VR46 Master Camp (KTM) +34.468s
- Adam Norrodin MAL Petronas Sprinta Racing (Honda) +1m 37.387s
nie ukończyli
- Aron Canet SPA Estrella Galicia 0,0 (Honda)
- Alonso Lopez SPA Estrella Galicia 0,0 (Honda)
- John McPhee GBR CIP – Green Power (KTM)
- Dennis Foggia ITA SKY Racing Team VR46 (KTM)
- Celestino Vietti ITA SKY Racing Team VR46 (KTM)
Źródło: www.crash.net
Moto2 weryfikuje umiejętności niskich zawodników ;)
Wielkie graty Jorge!!!!!!!!!!!
Nie ma co zaprzeczać, w pełni zasłużone mistrzostwo Martina.
Na początku roku miał sporego pecha, bałem się, że będzie go to kosztowało tytuł.
Zawsze mi szkoda zawodników, którzy tracą tytuł z powodu kontuzji lub błędów innych. Na szczęście w tym roku we wszystkich klasach Moto (2,3,GP) i w WSBK wygrali najlepsi w tym sezonie.
Niby już od jakiegoś czasu można było się spodziewać, że tytuł poleci do Martina. Ale osobiście trzymałem za Bezzechim i osobiście czuję wielkie rozczarowanie, że sprawa nie pozostała otwarta do kolejnej rundy. Tak czy siak gratulacje dla Martina, bo z pewnością zasłużył na to mistrzostwo.