Alex Marquez powiedział, że Marc VDS pomogło mu odzyskać pewność siebie po wygranych w Le Mans i Mugello. Takim sposobem Marquez, młodszy brat pięciokrotnego mistrza klasy królewskiej Marca Marqueza, zakończył passę bez zwycięstw, która trwała od Motegi 2017 roku.
Marquez zwyciężył, mając przewagę 2 sekund nad Lucą Marinim i wygrał dwa razy z rzędu, pierwszy raz od swojego zwycięskiego sezonu w Moto3 w 2014 roku. Marquez rozpoczął sezon z siódmym miejscem w Katarze i przed wygraną w Le Mans zdobył jedynie podium w Argentynie.
„To był jeden z tych wyścigów, gdzie musiałeś myśleć” powiedział Marquez. „Chciałem oszczędzać opony, a w Mugello, jeśli jesteś z tyłu (inny zawodnik) może to wykorzystać i zyskać parę dziesiątek sekund na prostej bez dodawania gazu i uszkadzania opon. To czego chciałem, to kontrolowania wyścigu. Szczerze, nie wiem jak mogłem wygrać wyścig na tym dystansie, było pięć czy czterech zawodników, który byli blisko i mogli wygrać. Musiałem tak jechać, czekać, kontrolować i narzucać tempo. Na końcu wszystko ułożyło się idealnie i w dużej mierze to zasługa zespołu. Sprawili, że zmieniłem swoje podejście, że uwierzyłem w siebie, co jest bardzo ważne. Udało nam się poprawić w treningu, gdzie wykonaliśmy najwięcej pracy. W Mugello, w drugim treningu, popełniliśmy błąd jako cały zespół, ale wiedzieliśmy jak to wykorzystać i w kwalifikacjach wykonaliśmy dobrą robotę, co sprawiło, że uwierzyłem w siebie.”
Nazwisko Marqueza było łączone z Pramac Ducati na sezon 2020, o ile Jack Miller nie zostałby w zespole. Jednak, zważywszy na wygraną Danilo Petrucciego w Mugello i stwierdzeniem Millera, że byłby szczęśliwy zostając w Pramacu, wydaje się to mało prawdopodobne.
Źródło: motorsport.com
Raczej to jeden z tych wyścigów kiedy myślał i udało się wygrac. Raczej nie widzę w nim błysku brata i niekoniecznie chce go widzieć w Moto gp