Home / MotoGP / GP Australii też bez Iannone, Barbera zostaje w Ducati – a Mike Jones w Avintii

GP Australii też bez Iannone, Barbera zostaje w Ducati – a Mike Jones w Avintii

Mike Jones

Hector Barbera podczas kolejnej rundy MotoGP ponownie zastąpi kontuzjowanego Andreę Iannone. Włoch nie będzie w stanie wystartować w GP Australii po tym, jak doznał pęknięcia jednego z kręgów upadając pięć tygodni temu na Misano.

W Japonii fabryczne GP16 otrzymał zatem Barbera i tak samo będzie w Australii. Na Motegi Barberze nie poszło zbyt dobrze. Zakwalifikował się co prawda na niezłym, ósmym miejscu, ale jadąc na tej samej pozycji w wyścigu zaliczył wywrotkę. Pozbierał się i dojechał do mety bez punktów.

„Czuję się źle, bo była szansa, bym ukończyć wyścig na piątym czy szóstym miejscu.” – mówił rozgoryczony Hiszpan. „Wiele czasu zajęło mi wyprzedzenie Danilo Petrucciego. Potem dojechałem do Pola Espargaro i próbowałem go minąć kilka razy, ale gdy chciałem być w tym bardziej stanowczy, to rozbiłem się.”

Michele Pirro, etatowy tester Ducati, wciąż będzie sprawdzać nowe Desmosedici GP17, którym za rok będą jeździli Jorge Lorenzo i Andrea Dovizioso, a także niektórzy zawodnicy sateliccy.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Posadę na kolejny wyścig zachowuje także Mike Jones. 22-letni Australijczyk zadebiutował w ten weekend w MotoGP, zastępując w zespole Avintia Racing właśnie Barberę. Nie miał łatwego zadania – do przygotowania do wyścigu miał tylko kilkanaście godzin, ponieważ o starcie Barbery w Ducati zadecydowano spontanicznie.

Jones dojechał w GP Japonii na ostatnim miejscu, z jednym okrążeniem straty. Mimo to Australijczyk niezmiernie cieszy się z otrzymanej okazji. „Jestem bardzo szczęśliwy, nie wierzę, że doświadczyłem właśnie ukończenia pierwszego wyścigu MotoGP. Fantastycznie było zostać częścią zespołu Avintia.” – powiedział Jones.

„Start nie był zbyt dobry. Ćwiczyłem go w treningach i rozgrzewce i czułem się bardzo dobrze, ale zmieniliśmy sprzęgło na wyścig i start był zupełnie inny. Miałem z tym problem. Kiedy ruszyłem, chciałem jechać za gośćmi przede mną, ale miałem pewne kłopoty i motocykl nie hamował jak w kwalifikacjach. Chciałem tylko dojechać do mety, nieważne w jaki sposób, i udało się. Naprawdę chcę im podziękować, tak samo jak Ducati. Mam nadzieję, że lepiej pójdzie mi na Phillip Island.” – dodał.

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarze 3

  1. Szkoda tej kontuzji. Może byłaby szansa na powtórkę z zeszłego roku… Przynajmniej Rossi i Lorenzo będą jeszcze walczyć o wicemistrzostwo, a mam nadzieję, że skoro Marquez ma tytuł, to sobie odpuści kalkulowanie i nie będzie się przyglądał:)

  2. No, raczej nie bedzie sie przygladac. Moze nawet „pomoze” zdobyc wicemistrzostwo?

  3. „GP Australii też bez Iannone” – mewy odetchnęły z ulgą.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
157 zapytań w 1,300 sek