Home / MotoGP / Kolejne podium dla Valentino i Jorge

Kolejne podium dla Valentino i Jorge

Po raz kolejny obaj zawodnicy Fiat Yamaha Team uplasowali się na podium. Choć tym razem żadnemu z nich nie udało się wygrać, ekipa ta wciąż umacnia się na prowadzeniu w klasyfikacji zespołów.

Valentino Rossi był zaskoczony nie tylko tPo raz kolejny obaj zawodnicy Fiat Yamaha Team uplasowali się na podium. Choć tym razem żadnemu z nich nie udało się wygrać, ekipa ta wciąż umacnia się na prowadzeniu w klasyfikacji zespołów.

Valentino Rossi był zaskoczony nie tylko tempem zwycięzcy wczorajszego wyścigu, ale także tym, że na kilka zakrętów przed metą Dani Pedrosa znalazł się tuż przed nim. Warto przypomnieć, że w połowie dystansu strata „The Doctora” do Hiszpana wynosiła 3.3sek. 22’latek z Sabadell rewelacyjnie wystartował i od razu próbował odjechać, podczas gdy Włoch przez pewien okres czasu musiał walczyć z Casey’em Stonerem o drugie miejsce.

„Pierwsza połowa wyścigu była ciężka, bowiem nie czułem się w stu procentach komfortowo. Nie spodziewałem się, że Dani będzie tak szybki, ale jechał on bardzo szybko i właściwie nie mogłem nic zrobić, by nie pozwolić mu uciec,” komentował obecny Mistrz Świata, który po tym jak odjechał Stonerowi na około sekundę, zaczął zmniejszać stratę do Pedrosy. Do #46 zaczął się jednak zbliżać Lorenzo. „Ostatnie dziewięć kółek dostarczyło mi sporo zabawy, bowiem mocno napierać zaczął na mnie Jorge. Musiałem przez to podkręcić tempo, a Dani trochę zwolnił. Nagle pojawił się on tuż przede mną!”

Ostatnie kółko Rossi zaczynał ze stratą ponad półtorej sekundy do zawodnika Repsol Hondy, jednak nie spodziewając się, że Włoch jest tak blisko, Pedrosa po prostu zwolnił. Doszło do tego, że na metę Valentino wpadł zaledwie 0.344sek za zwycięzcą. „Sądziłem, że mogę zaatakować w ostatnim zakręcie, jednak Dani był trochę zbyt daleko i istniało za duże ryzyko. Drugie miejsce jest jednak dobre zważywszy na fakt, że nie byliśmy tu w świetnej formie, a w ustawieniach wciąż czegoś brakowało. Poza tym to ciężki tor, więc jesteśmy zadowoleni z tych dwudziestu punktów,” mówił dalej lider klasyfikacji generalnej, który pomimo tego, umocnił się na czele tabeli generalnej, w której wyprzedza o dziewięć punktów swojego zespołowego kolegę i o szesnaście młodszego z zawodników Ducati Marlboro.

„To, że powiększyliśmy przewagę w generalce, jest dla nas dobrą rzeczą. Ponadto udowodniliśmy, że nawet gdy nie jest idealnie, wciąż jesteśmy bardzo mocni. Konsekwentnie dobra jazda jest najważniejsza w mistrzostwach,” dodał 30’latek z Urbino, na którego cześć w mieście Monterey dzień piątego lipca nazwano „Dniem Valentino Rossi’ego”. „Jestem zadowolony, że teraz mamy trochę czasu na odpoczynek po tych ciężkich dwóch tygodniach. Kolejne dwa wyścigi będą bardzo ważne, ponieważ różnice w tabeli są niewielkie.”

Nie minęła nawet połowa jego drugiego sezonu w MotoGP, a on już jest głównym faworytem do mistrzostwa. Podczas Red Bull U.S. Grand Prix kontuzjowany Jorge Lorenzo zajął rewelacyjne, trzecie miejsce. Dla #99 był to z pewnością jeden z najlepszych wyścigów w karierze.

Rok temu podczas GP Francji, zaledwie dwa tygodnie po złamaniu obu kostek w Chinach, dojechał do mety na drugim miejscu, pięć sekund za Rossim. Wczorajszy wynik zasługuje jednak na jeszcze większe uznanie. W sobotnich kwalifikacjach Hiszpan dwukrotnie notował upadki, dwukrotnie w dziesiątym zakręcie toru. Jedyne, czym te przysłowiowe gleby się różniły to tym, iż pierwsza zdarzyła się po uślizgu przedniego koła, a druga po uślizgu tyłu. O ile w tej pierwszej „Por Fuera” nic nie uszkodził, o tyle po tej mającej miejsce na trzy minuty do końca kwalifikacji wylądował on w centrum medycznym. Dopiero po pewnym czasie dowiedzieliśmy się, iż zwichnął on prawy obojczyk i złamał jedną z kości w prawej stopie. Decyzja o jego ewentualnym wyścigu miała zapaść po sesji warm-up, w której był piąty.

„Zawsze staram się wywalczyć najlepszy rezultat jaki mogę i sądzę, że to wszystko co mogłem zrobić zważywszy na mój stan fizyczny. Jestem jednak bardzo dumny i sądzę, że to jeden z moich najlepszych wyścigów,” mówił 22’latek z Majorki, który po starcie z Pole Position (!) spadł aż na ósme miejsce. W końcowym etapie zaczął jednak momentalnie niwelować stratę do Rossi’ego, którego zaatakował w ostatnim zakręcie dwudziestego siódmego okrążenia. Jorge jednak wyraźnie przesadził podczas hamowania, jego M1-kę niebezpiecznie „zarzuciło”, a on sam stracił spory dystans do rywala.

„Z moją stopą wszystko było w porządku, ale czułem sporo bólu w prawym ramieniu, więc nie byłem wystarczająco dobry w prawych zakrętach. Musiałem rekompensować to lewą stroną, przez co jestem naprawdę zmęczony. Muszę serdecznie podziękować ludziom z Clinica Mobile, dzięki którym udało mi się ukończyć zmagania,” komentował dalej v-ce lider tabeli generalnej, który do #46 traci zaledwie dziewięć punktów. „Po pewnym czasie trochę zapomniałem o bólu, starałem się uzyskać jak najlepszy wynik i wiedziałem, że możliwe było wyprzedzenie Valentino. Niestety w momencie kiedy opóźniłem hamowanie najechałem na nierówności, tylna opona zaczęła się mocno ślizgać, a ja byłem szczęśliwy, że się nie wywróciłem.”

Patrząc z perspektywy czasu, gdyby „Por Fuera” poczekał z atakiem do jednego z następnych zakrętów, być może wyprzedziłby #46, a wtedy kto wie, jak potoczyłyby się losy wyścigu. Sam Lorenzo przyznał, iż ten błąd mógł kosztować go zwycięstwo. „Może gdyby nie to wydarzenie, gdybym wyprzedził Valentino, byłbym w stanie wygrać… To trzecie miejsce i tak jest dobre zważywszy na to, iż potrzebujemy zdobywać jak najwięcej punktów. Teraz mamy trochę czasu na odpoczynek. Jestem mocny i mam nadzieję, że będę w pełni sił podczas rundy w Niemczech,” zakończył lider klasyfikacji o BMW M Award.

Kolejny weekend Grand Prix za niecałe dwa tygodnie na torze Sachsenring. Już tydzień później zawodnicy zawitają na brytyjski obiekt Donington Park, by później udać się na zasłużony odpoczynek.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
130 zapytań w 1,170 sek