Home / MotoGP / Lorenzo: To złota era w historii MotoGP

Lorenzo: To złota era w historii MotoGP

Jorge Lorenzo

Zdaniem Jorge Lorenzo, który zakończył swoją przygodę z Yamahą i w przyszłym sezonie zobaczymy go na motocyklu Ducati, cieszy się, że MotoGP wydźwignęło się z kryzysu, w jakim było jeszcze kilka lat temu. W najgorszym dla serii czasie zdarzały się wyścigi, w których na starcie ledwie przekraczana była liczba 15 zawodników.

Dorna włożyła wiele pracy w spisywanie regulaminów – najpierw wydawało się, że motocykle klasy CRT, korzystające z drogowych silników, są ślepą uliczką, jednak pozwoliły one najpierw dołączyć do MotoGP nowym ekipom, które mogły rywalizować ze sobą tańszym kosztem, ale przede wszystkim, zmniejszyć znaczenie zespołów fabrycznych. Organizatorzy chcą dalszego ustabilizowania sytuacji – by każdy zespół fabryczny miał także swoją ekipę satelicką. Na razie mają takie Yamaha, Honda i Ducati. Przymierza się do tego Suzuki.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„To złota era. Przeszliśmy przez trudny czas, gdy w stawce mieliśmy jedynie 17 motocykli na starcie trzy czy cztery lata temu. Teraz tych motocykli jest 23, a prawdopodobnie 18 z nich może wygrywać wyścigi. Widzieliśmy w tym sezonie dziewięciu różnych zwycięzców. W przyszłym roku trzy fabryczne ekipy będą mieć w składach mistrzów świata. Dla widzów to bardzo ciekawe.” – powiedział Jorge Lorenzo.

Hiszpana jeszcze przez kilka dni obowiązuje zakaz wypowiedzi na temat testów nowego motocykla Ducati, a także okresu pracy z Yamahą. Po nowym roku Lorenzo będzie mógł bez obaw rozmawiać na temat tego, jak wyglądały ostatnie miesiące spędzone w barwach japońskiego producenta.

Źródło: crash.net

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

Komentarze: 1

  1. Osobiście uważam że takie „zmuszanie” konstruktora do posiadania co najmniej jednego satelity jest pozbawione sensu – nikt normalny nie zrezygnuje z Hondy, Yamahy czy Ducati na rzecz Aprilii czy KTMa które nawet podium nie zdobyły przez całą erę czterosuwów. Może Suzuki kiedyś doczeka się satelity (na co czekam z niecierpliwością), ale Aprilia czy KTM powinny najpierw zrobić to samo co Suzuki na Silverstone. Choć myślę że Włosi mają większe szanse na wygraną niż Austriacy.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
147 zapytań w 1,302 sek