Silverstone kolejnym przystankiem serii WSBK

Już od piątku fani World Superbike Championship będą mogli pasjonować się zmaganiami kierowców, którzy przystąpią do kolejnej rundy sezonu. Tym razem zagoszczą oni na torze Silverstone – sercu brytyjskiego sportu motorowego.

Tor położony jest około 100 km na północ od Londynu, na granicy hrabstwa Northamptonshire i Buckinghamshire – w małej miejscowości Silverstone, liczącej około 2000 mieszkańców. Powstał on po II Wojnie Światowej w miejscu lotniska, a pierwszy wyścig samochodowy odbył się w 1948 roku. Z kolei seria World Superbike Championship zagościła tu w 2002 roku i była stałym punktem kalendarza aż do roku 2007, kiedy to obiekt został poddany modernizacji. Po dwóch latach absencji, od roku 2010 ponownie możemy ekscytować się zmaganiami kierowców WSBK na tym torze.

Po rozegraniu 9 z 14 rund sezonu 2012, aż pięciu zawodników będących zawodnikami pięciu różnych producentów, ma szansę na zdobycie mistrzowskiego tytułu. Dzieli ich zaledwie 84,5 punktu a do zdobycia wciąż pozostaje ich 250. Dlatego też, na torze o długości 5902 metrów będziemy świadkami walki o kolejne punkty do klasyfikacji generalnej mistrzostw, które mogą przybliżyć jednego z zawodników do końcowego sukcesu.

Poprzednia runda, która odbyła się na czeskim torze w Brnie, zacieśniła grupę zawodników walczących o końcowy sukces. Dzięki podwójnemu zwycięstwu, zajmujący drugą pozycję Marco Melandri (BMW Motorrad Motorsport), zmniejszył stratę do lidera – Maxa Biaggi (Team Racing Aprilia) do zaledwie 21 punktów. Trzeci w generalce jest Toma Sykes (Kawasaki Racing Team), który traci teraz 59 punktów, czwarte miejsce należy do obrońcy mistrzowskiego tytułu Carlosa Checa (Althea Racing Ducati) ze stratą 67 punktów, a czołową piątkę zamyka Jonathana Rea (Honda World Superbike Team), tracący do #3 właśnie 84,5 punktu.

Tor Silverstone – na którym odbędzie się dziesiąta runda tego sezonu, z jego płaskim i płynnym układem wydaje się być dostosowany dla maszyn marki Ducati. Zawodnicy dosiadający tych motocykli wygrywali tu aż 11 razy w 15 wyścigach. Tak było i w zeszłym roku, kiedy zmierzający po swój tytuł Carlos Checa triumfował tu w obydwu wyścigach. Jeśli uda mu się powtórzyć ten wynik i w tym roku, stanie się kolejnym bardzo poważnym kandydatem do tytułu.

Jednakże #33 ma już w tym sezonie aż 5 zwycięstw i zapewne nie odpuści walki o kolejne, ważne dla niego i zespołu punkty. Pomimo tego, że od początku startów bawarska maszyna nie plasowała się w TOP3 na tym torze, to forma w jakiej obecnie znajduje się cały zespół BMW oraz fakt, że w ubiegłym roku Melandri dwukrotnie stawał na podium w Silverstone, może dać kibicom gwarancję walki o każdy centymetr toru.

Również i Kawasaki nie może poszczycić się sukcesami na tym obiekcie. Jak do tej pory, najlepszą – siódmą pozycję. wywalczył w ubiegłym roku Joan Lascorz. Tom Sykes niestety nie wystartował na skutek upadku, który „zaliczył” podczas kwalifikacji. Jednakże od ubiegłego sezonu ,zespół Kawasaki poczynił znaczne postępy, a to może tylko wróżyć kolejny dobry rezultat.

Plany zawodników może jednak pokrzyżować – po raz kolejny w tym sezonie – pogoda. Chłodny i deszczowy weekend, może jednak przynieść kilka niespodzianek. Sprawcą jednej z nich może być 22-letni zawodnik Althea Ducati – Davide Giugliano, który już dwukrotnie w swoim debiutanckim sezonie stawał na podium. Również i powracający do ścigania po nieobecności w Brnie – Niccolo Canepa może pokusić się na dobry występ. Nie należy również zapomnieć o Sylvainie Guintoli, który również potrafi szybko jeździć po mokrym torze. Należy jednak pamiętać, że Francuz podczas tego weekendu będzie już partnerem Lorenzo Zanettiego w zespole Pata Racing Ducati.

Tak więc, zbliżająca się dziesiąta runda sezonu, może przysporzyć wielu emocji, walki i ciekawych rozwiązań. O tym czy dojdzie do zmiany lidera klasyfikacji generalnej, dowiemy się w niedzielne popołudnie, po zakończeniu drugiego wyścigu na torze Silverstone.