Francesco Bagnaia zdołał wyciągnąć maksimum z niedzielnego wyścigu o GP Malezji, choć Jorge Martin także ograniczył straty i dojechał na drugiej pozycji. Podium po upadku Marca Marqueza wpadło w ręce Enei Bastianiniego. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano zawodnika wyścigu, a kto jest jego największym rozczarowaniem?
Loading ...
Loading ...
W sobotę Peco był najwiekszym rozczarowaniem, a w niedziele zawodnikiem wyścigu. To niesamowite, że zawodnik który wygrał najwięcej niedzielnych wyścigów, jednocześnie tyle razy wywracał się w soboty.
Przyznam, że Peco mnie zaskoczył, bo mając tyle wywrotek w tym sezonie, do tego sobotnią, presję, w niedzielę wytrzymał i był spokojniejszy niż Martin. Nie jestem jego fanem, ale doceniam, szanuję i głosuję.
Martin mocno się podpalił, trochę za mocno, ale też warto docenić jego rozwój
Gdyby to był zeszły seson to by leżał. W niedzielę miał emocjonalne, nieprzygotowane ataki, ale robił to tak, że był daleki od wywrotki. Mógł też nie podejmować rękawicy, ale nie chciał iść na łatwiznę. Super. Wolę takich mistrzów niż, takich co to zawsze wybierając bezpieczny, nudny wariant i liczą punkty.
Na rozczarowanie wskszałbym na… Bestię. Jest zdrowy, ma GP24, a jechał w innej strefie czasowej. Marquez na słabszym moto jechał dużo szybciej niż on – fakt wywrócił się, ale to normalne kiedy przekraczasz granice maszyny i jedziesz na 110%, aby utrzymać się za Peco i Martinem. Bastianini nie musiał, aż tyle ryzykować, aby się utrzymać za czołówką miał lepszy sprzęt, łatwiej… Nie ma tej waleczność, aby zostać mistrzem. Jakby narkolepsję miał i nie potrafił utrzymać zaangażowania przez całe 40 minut.