Marc Marquez zakończył swoją przygodę z klasą Moto2 w iście królewskim stylu. 19 – letni Hiszpan pokazał swój ogromny talent, wygrywając wyścig w Walencji po tym, jak do wyścigu ruszał z ostatniego pola startowego!
Przypomnijmy, iż Marc Marquez został ukarany startem z ostatniego pola startowego, ponieważ w ostatnich minutach drugiego treningu wolnego klasy Moto2 uderzył podczas próby wyprzedzania w Simone Corsiego, który w efekcie wyleciał z toru. Mimo startu z końca stawki, Marquez od samego początku prezentował się znakomicie. Do wyścigu ruszył rewelacyjnie, bez najmniejszych problemów wyprzedzał rywali, gładko wciskając się pomiędzy kolejne motocykle. Opór napotkał dopiero wtedy, gdy znalazł się na 11 pozycji.
Na czele stawki tymczasem jechał Pol Espargaro, jednakże szybko wyprzedził go Nicolas Terol! Zawodnik Maprfe Aspar Team znakomicie prezentował się na swoim domowym torze. Jeden z zakrętów został w tym roku nazwany nawet imieniem Terola, Hiszpan pragnął więc pokazać, iż zasłużył na ten zaszczyt. Po objęciu prowadzenia w wyścigu, Nicolas zaczął odjeżdżać od reszty stawki.
Drugi Pol Espargaro nie prezentował się zbyt dobrze na początkowych okrążeniach. Większych problemów z jego wyprzedzeniem nie mieli zarówno Julian Simon, jak również Simone Corsi. Za plecami Espargaro jechał natomiast Thomas Luthi. Szwajcar był jednym z zawodników, dla których rezultaty ostatniego Grand Prix sezonu 2012 miały jeszcze istotne znaczenie. Luthi walczył z Iannone o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Okazja do nadrobienia straty do Włocha była spora, bowiem Andrea jechał dopiero na 16 pozycji.
Kiedy na czele sytuacja na pierwszych okrążeniach była dość spokojna, niezwykle ciekawa walka wywiązała się o miejsce siódme. Tam ostrą bitwę toczyli Dominique Aegerter, Gino Rea i Marc Marquez. Nie da się ukryć, że potyczka pomiędzy tą trójką zawodników dostarczała wielu emocji. Marquez robił wszystko, by wyprzedzić jadącą przed nim dwójkę, ale jego rywale nie mieli najmniejszej ochoty ułatwiać mu tego zadania. Każdy walczył o swoje. Dzięki temu konfrontacja w tej grupie obfitowała w bardzo odważne i bezprecedensowe próby wyprzedzania. Dodatkowo dołączył do niej Johann Zarco, co jeszcze bardziej podkręciło emocje. Wszyscy w napięciu czekali na rozwój zdarzeń.
Wydawało się, że po słabszym początku, Pol Espargaro wziął się w garść i ruszył ku walce o zwycięstwo. Hiszpan podkręcił tempo i dojechał do jadącego na trzecim miejscu Simone Corsiego. Niestety, w czasie próby wyprzedzenia Espargaro uderzył we Włocha i wyjechał poza tor! Obaj zawodnicy ucierpieli w efekcie tego incydentu. Stracili kilka pozycji, ale nie odpuścili wyścigu i na dalszych miejscach walczyli zacięcie do samego końca.
W momencie zderzenia Corsiego i Espargaro, zmiany nastąpiły na pozycji lidera! Julian Simon konsekwentnie odrabiał straty do Terola, by w końcu wyprzedzić swojego rodaka! Teraz to Simon zaczął odjeżdżać i z każdą chwilą wypracowywał sobie coraz większą przewagę nad Terolem. Nicolas jednak mógł się na tym etapie czuć bezpiecznie, bowiem on również miał sporą przewagę nad trzecim wówczas Xavierem Simeonem.
Za plecami Belga wciąż było gorąco. Walka w grupie Aegerter, Rea, Marquez trwała w najlepsze! Jak się okazało, wkrótce ich rywalizacja wskoczyła jeszcze poziom wyżej, bowiem w jednej chwili ze stawki wypadli Xavier Simeon i Johann Zarco, co oznaczało, że Dominique, Gino i Marc mieli szansę stanąć na podium!
Znakomicie w tej walczącej trójce prezentował się Gino Rea. Brytyjczyk przeprowadzał świetne kontry i nie pozwolił się wyprzedzić Marquezowi. Jego jazda była bardzo odważna. Marc potrzebował wielu prób, by w końcu znaleźć się przed Brytyjczykiem. Teraz miał przed sobą Aegertera. Hiszpan szybko chciał uporać się ze swoim szwajcarskim rywalem. O mało nie skończyło się to dla nich katastrofalnie, kiedy to Dominique nagle zahamował, a Marc uderzył w jego kolano! Obaj na szczęście utrzymali się na motocyklach, a Marquez odwrócił się i przeprosił swojego rywala. Niestety, mniej szczęścia miał trzeci członek tej grupy – chwilę po incydencie, w którym brali udział Marquez i Agerter, przewrócił się Gino Rea! Uślizg przodu spowodował, że zawodnik #8 wypadł w żwir. Rea nie poddał się jednak i powrócił do rywalizacji na dalszej pozycji.
Wszystkie te incydenty spowodowały, że czołówka znacznie rozjechała się. Do mety pozostało jeszcze kilkanaście okrążeń, ale mylił się ten, kto sądził, że jest już „po wyścigu”.
Julian Simon pewnie prowadził wyścig, a jego przewaga nad Terolem była bardzo duża. Ta dwójka jednak nie wiedziała, kto jedzie na trzeciej lokacie. Tym kimś był oczywiście Marc Marquez, który po uwolnieniu się od rywali, narzucił tempo, jakiego nikt nie był w stanie dzisiaj osiągnąć. Ponad siedmiosekundową stratę do Terola Marc odrobił w niebywale krótkim czasie! Do mety było jeszcze osiem kółek, kiedy Marquez bez problemów wyprzedził Nicolasa. Mimo znaków od swojego zespołu, by zwolnił, Marc nie miał zamiaru odpuszczać. Do prowadzącego Simona tracił 5,5s.
Kolejny raz Marquez straty odrabiał w porażająco szybkim tempie. Kiedy do mety pozostały trzy okrążenia, on już był za plecami Juliana Simona! #60 nie miał praktycznie żadnej szansy na to, by powstrzymać Mistrza Świata klasy Moto2. Na prostej rozpoczynające przedostatnie okrążenie Marquez bez najmniejszy problemów objął prowadzenie w wyścigu. Początkowo Julian Simon starał się utrzymywać tempo swojego rodaka i wydawało się nawet, że będzie mógł pokusić się o odrobienie straconej pozycji, jednak stało się jasne, że jest to niemożliwe. Marc Marquez wygrał Grand Prix Walencji z przewagą ponad 1,250s! Przyćmił wszystkich i fenomenalnie zakończył swoją przygodę w pośredniej klasie. Mimo wszystko, ogromne brawa należą się po tym wyścigu także Julianowi Simonowi i Nico Terolowi, którzy uzupełnili dziś skład podium. Dla Simona to drugie podium w sezonie 2012, natomiast Nicolas pierwszy raz zajął miejsce w pierwszej trójce w swoim debiutanckim sezonie w klasie Moto2.
Wyniki wyścigu klasy Moto2 w Walencji:
1. Marc Marquez SPA (Suter) 48m 50.706s
2. Julian Simon SPA (Suter) 48m 51.962s
3. Nicolas Terol SPA (Suter) 49m 2.078s
4. Thomas Luthi SWI (Suter) 49m 3.712s
5. Dominique Aegerter SWI (Suter) 49m 4.531s
6. Jordi Torres SPA (Suter) 49m 18.617s
7. Mika Kallio FIN (Kalex) 49m 27.044s
8. Pol Espargaro SPA (Kalex) 49m 29.041s
9. Toni Elias SPA (Kalex) 49m 30.125s
10. Esteve Rabat SPA (Kalex) 49m 30.182s
11. Andrea Iannone ITA (Speed Up) 49m 30.913s
12. Gino Rea GBR (Suter) 49m 31.903s
13. Dani Rivas SPA (Kalex) 49m 32.474s
14. Yuki Takahashi JPN (FTR) 49m 32.649s
15. Ricard Cardus SPA (AJR) 49m 33.009s
16. Bradley Smith GBR (Tech 3) 49m 33.770s
17. Simone Corsi ITA (FTR) 49m 40.676s
18. Tomoyoshi Koyama JPN (Suter) 49m 42.345s
19. Randy Krummenacher SWI (Kalex) 49m 43.904s
20. Axel Pons SPA (Kalex) 49m 45.338s
21. Marcel Schrotter GER (Bimota) 49m 47.107s
22. Scott Redding GBR (Kalex) 49m 47.680s
23. Alessandro Andreozzi ITA (Speed Up) 49m 50.385s
24. Ratthapark Wilairot THA (Suter) 50m 6.907s
25. Mattia Pasini ITA (FTR) 50m 7.058s
26. Roman Ramos SPA (FTR) 50m 9.060s
27. Xavier Simeon BEL (Tech 3) 50m 16.940s
28. Mike Di Meglio FRA (Kalex) 50m 20.236s
29. Eric Granado BRA (MotoBI) 1 okr.
30. Rafid Topan Sucipto INA (Speed Up) 2 okr.
No to jest kozak :D
Normalnie drugi Rossi :P
Życzę mu aby był konkurencyjny w moto gp.
Profesor! Dziękuje dobranoc :D
No to teraz można zadać sobie pytanie, czy Marquez dogoniłby dzisiaj Juliana Simona, gdyby startował z pit lane :P Bo dziś pokazał, że 'kara przesunięcia na ostatnią pozycję’ nie ma na niego ŻADNEGO wpływu.
Ale fajnie dziś komentatorzy mówili nt. Terola i jego tętnie :D
Oraz o grze na Playstation mając na myśli wyprzedzanie przez Marqueza :D
najlepszy weekend wyścigowy w tym roku!
Po prostu geniusz. Nie mogę doczekać się następnego sezonu, będzie ostra walka i czterech chętnych na mistrzostwo.
tętno 215 Marquez tez miał momentami :))
Najlepszy k!@# weekend wyscigowy, no i Moto GP … wisienka na torcie!
żal się rozstawać z kangurem, szkoda lorka, swoją drogą to Elison powinien zobaczyć czarną flage 2 razy
O ile Marquez pokazał klasę w drugiej części wyścigu, o tyle w pierwszej pokazał, że rozsądku to mu nadal brakuje… Oby na Hondzie był mądrzejszy, bo inaczej może to się skończyć bardzo źle…
to nie bedzie drugi Rossi… on bedzie lepszy!
Różnica polega na tym, że w wieku 19 lat Rossi miał na koncie jedno MŚ, MM ma już dwa. :)
No to o tym, jak nieadekwatne jest mierzenie klasy zawodnika liczbą wszystkich tytułów MŚ niech świadczy fakt, że Marquez mógł zostać w Moto2 i na luzaku dotrzaskać sobie jeszcze ze 2 korony ;)