Tragiczny wypadek, który miał miejsce w czasie niedzielnego wyścigu klasy Moto2 o Grand Prix San Marino, w wyniku którego śmierć poniósł Shoya Tomizawa, jeszcze długo będzie wpływał na zawodników serii MotoGP.
W tym okropnym incydencie, oprócz Japończyka, brali udział Alex de Angelis i Scott Redding. Obaj kierowcy wyszli z wypadku bez szwanku, jednak wiadomość o śmierci kolegi bardzo ich zszokowała.
Byłem wstrząśnięty, kiedy dowiedziałem się, co stało się z Tomim i wciąż jeszcze nie otrząsnąłem się z tego – powiedział Scott Reddnig – To był naprawdę wspaniały człowiek i będziemy za nim bardzo tęsknić zarówno na padoku, jak i na torze. Moje myśli są z jego rodziną, przyjaciółmi i zespołem, którzy w weekend doznali ogromnej straty.
Scott przyznaje, że nie pamięta przebiegu wypadku, ponieważ od razu po upadku na chwilę stracił przytomność – Nie pamiętam żadnych szczegółów dotyczących wypadku. W jednej minucie wszystko było jak zawsze, reszta właściwie jest pustką. Nie widziałem wypadku w telewizji i nie chcę go oglądać, jednak zdaję sobie sprawę, że miałem ogromne szczęście, że uniknąłem poważnej kontuzji.
Teraz Scott chce jak najszybciej wrócić na motocykl – Stan mojej rany na plecach bardzo się poprawia i jestem zdecydowany powrócić na motocykl tak szybko, jak to tylko możliwe. Czeka nas jeden dzień testów w Walencji w przyszłym tygodniu, co będzie dla mnie szansą i będę mógł sprawdzić, co z moimi plecami, następnie udamy się na tor Aragon, gdzie odbędzie się następny wyścig.
O całej sytuacji wypowiedział się również zespołowy kolega Scotta Reddinga, Hector Faubel: Shoya był najzabawniejszą osobą na padoku. Dla niego nie było ważne, czy w wyścigu byłeś lepszy od niego czy też nie, zawsze miał czas dla ciebie. Pogratulowałby ci, gdybyś wygrał, lub gdybyś zaliczył dobrą sesję treningową. Ostatni raz spotkałem Shoye w sobotę wieczorem, w Clinica Mobile w Misano. Przywitał mnie słowami: „Faubel! Dobra robota na Indy! Byłeś bardzo mocny i cieszę się z tego!”. To był właśnie taki typ człowieka.
Myślę teraz także o Scottcie, na którego na pewno wpłyną ostatnie wydarzenia. To będzie dla niego oczywiście bardzo trudne, ale wierzę, że mu się uda. Cieszę się z tego, że zobaczę go w akcji na testach w Walencji i w czasie wyścigu na torze Aragon – zakończył Hector.