Home / Moto2 / Zawodnicy klasy Moto2 o Grand Prix Wielkiej Brytanii

Zawodnicy klasy Moto2 o Grand Prix Wielkiej Brytanii

Po przejściu do klasy MotoGP Stefana Bradla, pojawiło się wiele opinii, iż klasę Moto2 zdominuje w tym roku Marc Marquez. Faktycznie, Hiszpan cały czas utrzymuje się w czołówce, jednakże z korzyścią dla fanów wyścigów, ma w tym sezonie godnych rywali, dzięki czemu walka o tytuł Mistrza Świata tej kategorii zapowiada się niezwykle interesująco.

Jednym z głównych rywali Marca Marqueza jest jego rodak Pol Espargaro. Wszyscy jeszcze mamy w pamięci wspaniałe walki jakie ci zawodnicy toczyli na torze w klasie 125cc. Obaj kierowcy w sezonie 2011 przenieśli się do kategorii Moto2. Marquez błyszczał w niej od samego początku, czym zachwycił ludzi interesujących się MotoGP. W swoim debiutanckim sezonie walczył o tytuł mistrzowski, jednak feralny upadek podczas treningu w czasie Grand Prix Malezji, a w efekcie poważne problemy ze wzrokiem spowodowały, że nie był w stanie ukończyć sezonu. Pol Espargaro natomiast potrzebował czasu, by odnaleźć się w klasie Moto2. W kilku wyścigach nie zdobył żadnych punktów, jednak potrafił także finiszować na podium. Debiutancki sezon zakończył na 13 pozycji. W tym roku Pol prezentuje się już zgoła inaczej – wyrósł na pierwszoplanową postać klasy Moto2, który skupia się na walce o najwyższą stawkę.

To właśnie Pol Espargaro wygrał wyścig na torze Silverstone. Dwa tygodnie po wypadku podczas Grand Prix Katalonii Hiszpan prezentował się znakomicie. Bardzo dobrze rozegrał cały wyścig i pewnie wygrał rywalizację. Espargaro nie ukrywa jednak, że była to bardzo szalona walka:

Wyścig był trudny i niesamowicie szybki – nie mogłem sobie wyobrazić, że może być taki dynamiczny! Tempo było zabójcze. Od samego początku starałem się naciskać tak mocno, jak tylko mogłem, bowiem pierwsze okrążenia w wykonaniu Scotta były imponujące. Chciałem utrzymywać jego tempo jazdy, a także skupić się na tym, by przyjrzeć się jego sposobowi jazdy, aby móc znaleźć odpowiednie miejsce do ataku. Kiedy objąłem prowadzenie, udało mi się stworzyć delikatną przewagę nad resztą. Jednak kiedy zobaczyłem, że Marc zniwelował stratę do mniej niż sekunda, postanowiłem pojechać jeszcze mocniej, dzięki czemu mogłem dojechać do mety bez niepotrzebnej walki. To był perfekcyjny weekend. Po tym, jak w Katalonii nie zdobyłem żadnych punktów i doznałem kontuzji stawu skokowego, taka dyspozycja w wyścigu jest dla mnie powodem do dumy. To były dla mnie trudne dni, ale dołożyłem wszelkich starań, aby to doświadczenie uczyniło mnie silniejszym. Moje motto to 'nie poddawaj się” i to właśnie uczyniłem. To zwycięstwo pozwoliło mi odrobić punkty w klasyfikacji generalnej, dzięki czemu udowodniłem, że wciąż liczę się w walce o tytuł i nie zamierzam odpuszczać”.

Pol Espargaro obecnie zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Do prowadzącego Marca Marqueza traci sześć punktów. Taki sam dorobek punktowy, jak Pol, ma także Thomas Luthi.

Niesamowitą walkę o drugą pozycję stoczyli Scott Redding i Marc Marquez. Górą tym razem był Brytyjczyk, który wygrał zaledwie o 0,059s! W czasie swojej domowej rundy Scott zaprezentował się rewelacyjnie. Jechał szybko, pewnie i odważnie atakował przeciwników. W tym sezonie coraz częściej mamy okazję oglądać Brytyjczyka w takim wydaniu i widać, że jego forma rośnie. Tak Redding podsumował minione Grand Prix:

Początek wyścigu był nieco szalony, ponieważ zarówno ja, jak i Bradley chcieliśmy być najlepszym Brytyjczykiem w wyścigu, więc powiedzmy sobie szczerze, walka na czele była nieco agresywna! To była naprawdę przednia zabawa. Kiedy w końcu utrzymałem się na prowadzeniu, odnalazłem odpowiedni rytm jazdy, dobry dla opon, ale nie byłem wystarczająco szybki, aby uciec rywalom. W końcu mnie złapali, Espargaro mnie wyprzedził, a ja zaangażowałem się w walkę z Marquezam i Iannone. Wiedziałem, że z Maciem to będzie ostre starcie na ostatnim okrążeniu i nie pomyliłem się. Stoczyliśmy niesamowitą walkę, starałem się atakować na hamowaniu, a kiedy znalazłem się przed nim, chciałem jak najlepiej wjechać w zakręt. Na środku prostej prowadzącej do mety zobaczyłem jego pomarańczowe przednie koło siebie i pomyślałem – 'nie możesz mi tego zrobić!’. Przejechaliśmy linię mety w tym samym momencie. To był niezwykły wyścig, świetny wynik, mam nadzieję, że publiczność była usatysfakcjonowana tak samo, jak ja!”.

Mniej optymistycznie o całym weekendzie wypowiadał się Marc Marquez:

To był dla nas bardzo trudny weekend. Mieliśmy dużo problemów z ustawieniami motocykla. Widzieliśmy, że Kalexy tutaj spisują się lepiej. W porannej sesji warm-up udało się nam znaleźć trochę lepsze ustawienia, ale to wciąż było za mało i wiedziałem, że będzie ciężko. Mimo to dawałem z siebie wszystko w wyścigu i myślałem tylko o tym, żeby zdobyć jak najwięcej punktów dla mistrzostwa. Wyścig od początku przebiegał na bardzo wysokim poziomie. Może gdyby nie to, że musiałem walczyć z Reddingiem, Pol by nie uciekł. Pojechał bardzo dobrze, ja próbowałem odrobić stratę do niego, ale Redding mi to uniemożliwił. Myślę, że stoczyliśmy dobrą walkę. 16 punktów zdobyte tutaj jest bardzo ważne, bardzo wielkie zasługi ma mój zespół, który potrafił pracować nawet do drugiej w nocy. Teraz skupimy się na tym, by w Assen było lepiej”.

Andrea Iannone do wyścigu ruszył z pierwszego rzędu. Po bardzo dobrym początku, kiedy to aktywnie uczestniczył w batalii o miejsca na podium, ostatecznie nie był w stanie wytrzymać morderczego tempa rywali i na metę dojechał na czwartej pozycji:

Już po wszystkim, myślę że wykonałem zadnie. Najważniejszym było zdobycie jak największej ilości punktów, w tym sezonie to niezbędne. Aczkolwiek mogliśmy zrobić więcej i osiągnąć coś ponadto. Po rozgrzewce zastanawialiśmy się, czy wprowadzić pewne zmiany w motocyklu, czy też nie. W końcu podjęliśmy decyzję o zostawieniu ustawień z kwalifikacji, ale w wyścigu warunki były trochę inne, nie wiało już tak mocno. Trochę traciłem na zakrętach, ale jeśli chodzi o resztę aspektów – jestem bardzo zadowolony, ponieważ nie traciłem wiele do rywali. Trochę szkoda, że nie udało mi się stanąć na podium, ale patrzę na to wszystko pozytywnie, do Assen wybieramy się w dobrych nastrojach i postaramy się tam znaleźć w top3”.

Piątą lokatę wywalczył Simone Corsi. Dla Włocha jest to wyrównanie najlepszego rezultatu osiągniętego w tym sezonie. Po początkowych problemach w pierwszych Grand Prix, teraz Corsi zaczyna prezentować się coraz lepiej. Simone był zadowolony nie tylko z wyniku, ale również z konkurencyjności jego motocykla:

Jestem bardzo szczęśliwy. Udało mi się wykonać dobry wyścig, byłem konkurencyjny i walczyłem w czołówce do samego końca, mimo iż na pierwszym okrążeniu miałem problemy z układem wydechowym. Muszę bardzo podziękować zespołowi, motocykl FTR spisuje się teraz bardzo dobrze, ma odpowiednią wydajność i zespół znacząco go usprawnił”.

Po świetnie zakończonym Grand Prix Francji, gdzie Claudio Corti uplasował się na drugim miejscu, podczas rundy w Katalonii poszło mu już znacznie słabiej i był dopiero 13. Na torze Silverstone Włoch zaprezentował się jednak znów z dobrej strony. Walczył w czołówce i do mety dojechał na szóstym miejscu, po zaciętej walce z Bradleyem Smithem, która trwała do samej mety:

Dobrze radziłem sobie w kwalifikacjach i efekty mojej pracy były widoczne w wyścigu. Motocykl co prawda wpadał w lekkie wibracje między 7 i 8 zakrętem, ale poza tym wszystko działało idealnie. Pod koniec wyścigu musiałem zacząć trochę oszczędzać opony, ponieważ ich stan nie był już najlepszy, musiałem być bardziej ostrożny. Ale bardzo podobał mi się ten wyścig, świetnie się bawiłem i mam nadzieję, że zespół również czerpał przyjemność z mojej jazdy, wykonali świetną robotę”.

Przed własną publicznością jak najlepiej zaprezentować pragnął się Bradley Smith. Nie da się ukryć, że Brytyjczyk zanotował genialny start, kiedy to wyprzedził wszystkich rywali i objął prowadzenie. Przez pierwsze okrążenia bezpardonowo walczył o to, by wieść prym na torze Sliverstone, jednak ostatecznie jego motocykl nie był w stanie konkurować z maszynami rywali. Bradley dwoił się i troił, by obronić chociaż szóste miejsce, ale na mecie wyprzedził go Claudio Corti. Paradoksalnie jednak ten siódmy rezultat wyścigu jest najlepszym, jaki ten zawodnik osiągnął w sezonie 2012!:

Spodziewałem się, że będę musiał stoczyć walkę o te szóste miejsce i tak się stało. Jestem szczęśliwy, że chociaż przez chwilę prowadziłem wyścig w ramach Grand Prix Wielkiej Brytanii, nawet jeśli trwało to tak krótko. Szkoda, że Corti wyprzedził mnie na ostatnim okrążeniu, miło byłoby zakończyć weekend w top6. Mimo wszystko, czwarty czas kwalifikacji, prowadzenie wyścigu i długie utrzymywanie się w top6 pokazuje, że uczyniliśmy w ten weekend duży krok naprzód z naszym motocyklem Mistral 610. Może być jeszcze lepiej, ale to osiągnięcie daje nam pewność siebie i dobrze rokuje na przyszłość. Wielkie słowa uznania należą się mojemu zespołowi, który nieustannie pracuje nad tym, by motocykl był coraz lepszy. Robią wszystko, bym mógł walczyć o podium. Wsparcie kibiców było niesamowite, mam nadzieję, że moja walka ze Scottem na pierwszych okrążeniach dała im wiele radości. Teraz muszę się upewnić, ze jestem w stanie rywalizować w czołówce w następnych wyścigach”.

Po czterech podiach pod rząd, Grand Prix Wielkiej Brytanii Thomas Luthi ukończył na ósmej lokacie. Jest to jego najsłabszy wynik w obecnym sezonie. Trzeba jednak przyznać, że Szwajcar po błędzie na samym początku rywalizacji, robił co mógł, by dogonić czołówkę i na samym końcu wyścigu znalazł się tuż za Cortim i Smithem:

Na trzecim okrążeniu zaliczyłem highside, prawie upadłem. Można powiedzieć, że przez to przegrałem wyścig. Trochę czasu zajęło mi znalezienie odpowiedniego rytmu jazdy, ale kiedy już je znalazłem, wykręcałem bardzo dobre czasy okrążeń. Byłem szybki jak zawodnicy z czołówki i gdyby nie mój błąd, walczyłbym z nimi o najlepsze pozycje, tak jak to było w planie. Ale muszę przyznać, że miałem wiele szczęścia z tym, że nie upadłem, więc cieszę się z tego co udało mi się wywalczyć. Udało mi się dogonić Cortiego i Smitha, niestety, nie było już wiele czasu na walkę z nimi o lepszą lokatę. Ważne jest patrzenie w przyszłość. Zrobię wszystko, by w Assen być liderem od samego początku weekendu”.

Nie da się ukryć, że z wielką regularnością jeździ w tym sezonie Mika Kallio. Fin ukończył wszystkie dotychczasowe rundy w top10. Na torze Silverstone, mimo kłopotów z motocyklem, również udało mu się tego dokonać i na metę dojechał jako dziesiąty zawodnik wyścigu:

Mieliśmy trochę problemów z motocyklem. Wymieniliśmy przedni widelec i było trochę lepiej, ale zrobiliśmy to dopiero po kwalifikacjach, a w nich niestety byłem dopiero 18. Siłą rzeczy nie miałem łatwego startu. Udało mi się przedrzeć do pierwszej dziesiątki i myślałem, że będę w stanie dojechać do czołowej grupy, ale wtedy zaczęły się problemy z tylną oponą i musiałem cały czas walczyć o przyczepność. Te same problemy miałem w Barcelonie, musimy więc skupić się na zlezieniu odpowiedzi na ten kłopot. Kiedy zacząłem mieć problemy z tyłem, automatycznie moje czasy okrążeń były o sekundę gorsze, jedyne co mogłem zrobić, to starać się utrzymać tę dziesiątą lokatę do końca”.

Wyścigu na torze Silverston nie ukończyło zaledwie dwóch zawodników. Jednym z nich był Johann Zarco, który upadł już na początku wyścigu:

Oczywiście, że jestem bardzo rozczarowany, wyścig zakończył się dla mnie tak szybko. Źle zacząłem rywalizację i to był początek moich problemów. Znalazłem się w środku stawki, pomiędzy Aegerterem i Rea. Jazda w tłumie zawodników zawsze niesie ryzyko, kierowcy często zaczynają jechać szybko, po czym gwałtownie hamują. Ja prawie zderzyłem się z Gino, chciałem uniknąć kolizji, ale w efekcie przewróciłem się. Jestem rozczarowany, ale to jest dla mnie lekcja. Powinienem być bardziej agresywny na początku wyścigu, także lepiej spisywać się w kwalifikacjach, aby rozpoczynać wyścigi z lepszego miejsca i unikać takich sytuacji, jak ta. Czekam już na wyścig w Assen”.

AUTOR: Ania Pyzałka

Na portalu MotoSP.pl od 2005 roku. Szczególnie oddnana klasom Moto3 i Moto2. Uwielbia patrzeć, jak rodzą się nowe talenty świata MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
144 zapytań w 41,181 sek