Włoch Niccolo Antonelli okazał się najlepszy w katarskim dreszczowcu. Na ostatnim okrążeniu wyszedł na drugie miejsce i zaledwie siedem tysięcznych sekundy wyprzedził reprezentanta RPA, Brada Bindera. Podium dopełnił kolejny z Włochów Francesco Bagnaia. Romano Fenati po błędzie na ostatnim okrążeniu ostatecznie przeciął linię mety czwarty.
Startujący z pole position Romano Fenati utrzymał prowadzenie. Za nim w pierwszy zakręt złożyli się odpowiednio Livio Loi, Brad Binder, Enea Bastianini, Jorge Navarro i Fabio Quartararo. Na kolejnym okrążeniu na prowadzenie wysunęli się Binder i Navarro, natomiast podopieczny Valentino Rossiego spadł na czwartą lokatę. Livio Loi z kolei po błędzie w pierwszym zakręcie spadł aż na dziesiątą pozycję.
Na trzecim kółku Navarro wyszedł na prowadzenie, lecz Binder szybko go skontrował. Był to ostatni raz, kiedy Hiszpan liderował w wyścigu. Przez praktycznie cały dystans zmagań bowiem to Fenati z Binderem wymieniali się pozycjami. Włoch wykorzystywał szybkość maszyny na prostej start-meta, z kolei reprezentant RPA prezentował dobre tempo w zakrętach. Animusz stracił natomiast „Bestia”, który tak jak Loi wypadł z czołówki.
Po kilku okrążeniach utworzyła się pierwsza piątka w składzie: Fenati, Binder, Antonelli, Navarro i Bagnaia, którzy zyskali przewagę sekundy nad drugą grupą, prowadzoną przez Quartararo. Francuz nie miał dziś tempa i sukcesywnie tracił dystans do czołówki. Utworzył za sobą pociąg składający się z takich jeźdźców, jak Bastianini, Nicolo Bulega, Juanfran Guevara, Loi i Jakub Kornfeil. Trzecią prowadzili z kolei Joan Mir, Aron Canet oraz Jules Danilo.
Młodszy z zawodników zespołu „The Doctora” prezentował znakomite tempo, dzięku czemu po ośmiu okrążeniach dojechał do pierwszej grupy. Za jego przykładem poszedł Loi, jednak jemu dołączenie do czołówki zajęło zdecydowanie więcej czasu. Trzecim, który rzucił się w pościg za grupą prowadzoną przez Fenatiego i Bindera, był Bastianini.
Bardzo dobre tempo prezentował także Philipp Oettl, jednak Niemiec musiał przedzierać się z drugiej dziesiątki i nie był w stanie już odrobić strat. Słabe tempo Quartararo, który wymieniał się lokatą numer dziesięć z Guevarą i Kornfeilem sprawiło, że dołączyli do nich inni zawodnicy. Na cztery okrążenia przed końcem rywalizacja jeszcze bardziej się zaostrzyła. Na czoło stawki awansował niespodziewanie Bulega, który startował z dalekiej lokaty. Skontrował go jednak na czwartym zakręcie Binder. Na trzy okrążenia przed końcem wyprzedził ich Fenati. Z tyłu znajdowali się Navarro, Bagnaia i Antonelli.
Zacięta walka sprawiła, że Loi i Bastianini w końcu dołączyli do czołówki. Na dwa okrążenia linię mety jako pierwszy przeciął ponownie Fenati i wydawało się, że jest faworytem ostatniego kółka. Niespodziewanie doszło jednak do poważnych wibracji w motocyklu Romano, w wyniku czego wypadł z idealnej linii jazdy i spadł na koniec grupy. W pierwszy zakręt nienajlepiej złożył się także Bulega, który spadł na szóstą lokatę.
W tej sytuacji wydawało się, że Binder jest już pewny wygranej. Na ostatniej prostej najlepiej spisał się jednak Antonelli, który dzięki swoim gabarytom wyprzedził kierowcę zespołu Akiego Ajo o zaledwie siedem tysięcznych sekundy! Podium dopełnił Bagnaia, natomiast Fenati i Bulega musieli zadowolić się czwartą i szóstą pozycją. Przedzielił ich Bastianinim, który po nieudanych testach i treningach ten wynik może zaliczyć do udanych. Na końcu pierwszej grupy dojechali Navarro i Loi. Jedynym, który linię mety przeciął spokojnie, był Oettl. Ciekawa walka rozegrała się o dziesiąte miejsce. Ostatecznie wygrał ją Kornfeil przed Danilo, Mirem, Quartararo, Bendsneyderem i Canetem, który w debiucie sięgnął po jeden punkt.
Maria Herrera otworzyła grupę zawodników, którzy tym razem musieli obejść się smakiem. Szansę na dobrą lokatę miał Guevara, jednak w wyniku upadku wyścig zakończył na dwudziestej piątej lokacie. Jako jedyny do mety nie dojechał Jorge Martin, co jest rzadkim zjawiskiem w Moto3, zwłaszcza w inauguracyjnej rundzie. Kolejna runda za dwa tygodnie w Argentynie.
Wyniki wyścigu Moto3 o GP Kataru na torze Losail:
2. Brad Binder RSA Red Bull KTM Ajo (KTM) 38m 12.168s
3. Francesco Bagnaia ITA ASPAR Mahindra Team Moto3 (Mahindra) 38m 12.309s
4. Romano Fenati ITA SKY Racing Team VR46 (KTM) 38m 12.596s
5. Enea Bastianini ITA Gresini Racing Moto3 (Honda) 38m 12.767s
6. Nicolo Bulega ITA SKY Racing Team VR46 (KTM) 38m 12.786s
7. Jorge Navarro SPA Estrella Galicia 0,0 (Honda) 38m 12.835s
8. Livio Loi BEL RW Racing GP BV (Honda) 38m 13.871s
9. Philipp Oettl GER Schedl GP Racing (KTM) 38m 20.772s
10. Jakub Kornfeil CZE Drive M7 SIC Racing Team (Honda) 38m 23.108s
11. Jules Danilo FRA Ongetta-Rivacold (Honda) 38m 24.540s
12. Joan Mir SPA Leopard Racing (KTM) 38m 24.541s
13. Fabio Quartararo FRA Leopard Racing (KTM) 38m 24.562s
14. Bo Bendsneyder NED Red Bull KTM Ajo (KTM) 38m 24.887s
15. Aron Canet SPA Estrella Galicia 0,0 (Honda) 38m 24.945s
16. Maria Herrera SPA MH6 Laglisse (KTM) 38m 25.100s
17. Andrea Migno ITA SKY Racing Team VR46 (KTM) 38m 29.313s
18. Hiroki Ono JPN Honda Team Asia (Honda) 38m 29.528s
19. Gabriel Rodrigo ARG RBA Racing Team (KTM) 38m 29.612s
20. Adam Norrodin MAL Drive M7 SIC Racing Team (Honda) 38m 29.680s
21. Andrea Locatelli ITA Leopard Racing (KTM) 38m 29.727s
22. Khairul Idham Pawi MAL Honda Team Asia (Honda) 38m 29.769s
23. Darryn Binder RSA Platinum Bay Real Estate (Mahindra) 38m 44.100s
24. Alexis Masbou FRA Peugeot MC Saxoprint (Peugeot) 38m 44.110s
25. Juanfran Guevara SPA RBA Racing Team (KTM) 38m 44.281s
26. Fabio Di Giannantonio ITA Gresini Racing Moto3 (Honda) 38m 44.494s
27. John Mcphee GBR Peugeot MC Saxoprint (Peugeot) 38m 44.708s
28. Tatsuki Suzuki JPN CIP-Unicom Starker (Mahindra) 38m 44.973s
29. Stefano Valtulini ITA 3570 Team Italia (Mahindra) 38m 46.745s
30. Karel Hanika CZE Platinum Bay Real Estate (Mahindra) 39m 11.266s
31. Lorenzo Petrarca ITA 3570 Team Italia (Mahindra) 39m 11.270s
32. Fabio Spiranelli ITA CIP-Unicom Starker (Mahindra) 39m 47.109s
Jorge Martin SPA ASPAR Mahindra Team Moto3 (Mahindra) DNF
źródło: crash.net
Świetny wyścig, ale to taki standardzik Moto3 :) Fajnie, że Bulega się zajął Navarro na ostatniej prostej, to mamy od groma Włochów na czele i żadnego Hiszpana na podium :) tylko szkoda mi Bindera, trzymałem za nim kciuki – było blisko.
Wreszcie włoska mafia wraca na swoje miejsce, z 4 chłopaków widzę w przyszłości w MotoGP.
Może kiedyś grzesiu schetyna wprowadzi nam jednego reprezentanta chociaż.