Home / MotoGP / Jędrzejewski i Badziak o sezonie 2023 i pracy za mikrofonem (wideo)

Jędrzejewski i Badziak o sezonie 2023 i pracy za mikrofonem (wideo)


Nasi komentatorzy MotoGP – Grzegorz Jędrzejewski oraz Adam Badziak – postanowili podsumować sezon 2023 ze swojej perspektywy. Sprawdźcie jak minął im ten rok za mikrofonem, ale przy okazji dowiedzcie się wielu ciekawostek na temat ich pracy i funkcjonowania transmisji!

Kliknij, aby pominąć reklamy

Materiał od In2Ride

AUTOR: Gucio1846

komentarze 23

  1. Nie wiem już który jest który ale jeden jest w chuk irytujący podczas komentowania… Chyba ten Jędrzejewski. Jeden zawodnik jest dwa-trzy metry za drugim a ten się drze, że „będzie wyprzedzał” żeby zaraz skwitować, że jednak odległość była za duża (jak by ktoś przez radio wyścig oglądał). I tak co chwila. Albo „namalował czarną krechę”. W sumie powinien mieć taką ksywę. Grzegorz „namalował czarną krechę” Jędrzejewski. Gdyby nie drugi komentator, który trzyma poziom trzeba było by znaleźć inne źródło do oglądania, najlepiej zagraniczne…

  2. Niestety Ja mam takie same zdanie jak Losiek.
    Jestem z epoki komentarza Micka Fiałkowskiego. Którego niestety już przy mikrofonie 🎤. Dla mnie ten człowiek jest kopalnią wiedzy i nie rozumiem czemu go nie ma w MotoGP. Pana Grzegorza nie umiem i nie lubię słuchać jego wtrącanie dziwnych historii i opowieści z krypty. Ale tylko ten co słuchał M.F wie o czy mówię. Dla nowych widzów MotoGP Pan Grzegorz jest jedynym jakiego znają. Więc pewnie niektórych cieszy jego komentowanie wyścigów.

  3. Grzegorz Czarna Krecha faktycznie nieraz przesadza, zwlaszcza w kontraście do nieraz nazbyt zdystansowanego Adama. Może trochę taka jego rola żeby podkręcać, nie jest łatwo tak gadać non stop, a to nie snooker żeby były 2min ciszy, ale ma też fajne informacje z paddocku, które z kolei przerywa mu Adam komentując to co widać. Ogólnie bardzo ich lubię, widać że jeden jeździł ostro a drugi nie, są fajnym duetem. Żebyśmy nie zatesknili za nimi jak nadawca utnie transmisje free.

    • Bzdury piszesz. Mick opowiadał przez te godziny, różne ciekawostki zza kulis, wspominał historyczne ciekawostki czy opowiadał o starych mistrzach. A oni jak już coś powiedzą to tylko to co można przeczytać na MotoGP.com

  4. Mi brakuje Michała Fiałkowskiego :-(

  5. Tak Mick był dobry ale obu panów też lubie słuchać.
    Adama B. podziwiałem na Poznaniu wielokrotnie w wyścigach i marzyłem że by kiedyś być tak szybkim kiedy sam zabierałem się jako totalny amator za tą zabawę. I to u A. Badziaka słychać w komentowaniu.
    P. Grzegorz też czasami zaskoczy ciekawostką czy skomentuje w emocjonalny sposób, dla mnie to walor a nie wada u komentatora
    Zgadza się że potrafi zirytować, ale trudno wymagać perfekcji
    Grzech by było narzekać na jedyną z polskim komentarzem transmisję darmową

  6. He he – ja już nie zwracam na niego uwagi, poza tym on nie komentuje wyłacznie MotoGP, ale także SBK i inne. Ma więc mozne plecy. Przy czym naganne jest wtrącanie się w wypowiedź drugiego komentatora. Oprócz „czarnej krechy” są i inne kwiatki :).
    – zajrzał mu głeboko/prosto w oczy …
    – trzasnął mu dzwiami przed nosem …
    Przy czym często zdarza się, że nie zauważają tego co faktycznie się na torze dzieje. Jeden zawodnik wyprzedził innego kilka chwil temu a w studio brak reakcji, potem zdziwienie w głosie coś jest nie tak, inna klejność. Najlepszy był moment, gdy jeden z zawodników się wywrócił, Panowie tego nie zauważyli, kontunuując komentarza o próbie wyprzedzania :).
    Może koledzy komentują z tego co usłyszą w radiu zagranicznym ;)

  7. Choć, jak się zreflektuję to może lepsze takie emocjonalne reakcje niż cisza w eterze :)

  8. Moje ulubione to „ktoś tam leży” :)
    Duet Fiałkowski i Badziak najlepszy.

  9. Kiedyś około 10 lat temu rozpoczynali na 15 min przed wyścigiem teraz laba
    Nie mam nic do tego duetu dobre głosy ale faktycznie czasami zasypiają i nie reagują na wydarzenia na torze
    Kiedyś widziałem wyścig z tłumaczeniem Anglików o wiele lepszy
    Teksty o drzwiach itp są spoko więcej takich na plus

    • Po przeczytaniu czegoś takiego można się załamać… Teraz nie zaczynają 15 minut przed wyścigiem, a 48 godzin. To za mało? Komentowanie są przecież wszystkie treningi i sesje rozgrzewkowe trzech klas, przez 3 dni. Po co jeszcze mieliby się pojawiać na 15 minut, a nie na 5? Mają powtarzać to co mówili? Lepiej, aby złapali oddech i coś zjedli. Czy ty w ogóle rozumiesz ile to jest pracy komentować trzydniowe weekendy wolne wyścigowe, których jest 20+ w sezonie? Pokaż mi komentatorów innych sportów, którzy tyle komentują.

  10. tak „czarna krecha” jest dobra, ale jeszcze lepsze ” ..drży przednie koło..”

  11. Mnie irytuje i zarówno jest to w MotoGP jak i SBK jak oni próbują zrobić coś czego się nie da zrobić – czyli tłumaczenie symultaniczne. Totalnie czasem odbiera to sens wypowiedzi zawodnika a i sami zawodnicy nie zawsze ogarniają angielski więc wtedy oni muszą coś na prędce skręcać jakiś sens z ich słów. Tego po prostu moim zdaniem nie da się zrobić dobrze, więc lepiej by było puścić ich wypowiedzi bez tych skazanych na porażkę tłumaczeń na polski. Chyba w dzisiejszych czasach 90% widzów ogarnie te podstawowe zwroty po angielsku.

    • Tłumaczenia symiltanicznego nie da się zrobić, dlatego tłumacze się tego uczą? Ciekawe rzeczy opowiadasz ;D

      Jak na kogoś kto nie jest zawodowym tłumaczem sumultanicznym (a to jest coś czego nie każdy tłumacz może się nauczy, bo potrzebne są naturalne predyspozycje), Grzegorz radzi sobie bardzo dobrze.

      Ponadto, wiele i na pewno nie jest to 10% osób, bez tłumaczenia nie zrozumie wypowiedzi, które często są niewyraźne, z hiszpańskim/włoskim akcentem itp.

  12. Też bym chciał, żeby Mick wrócił. Może jak dzięki Milanowy wzrośnie oglądalność Motogp to wezmą Najlepszego komentatora.
    Piotruch- Myślę że 90 % ludzi nie mówi po Angielsku i tłumaczenie jest niezbędne.

  13. Dla mnie to wspaniały duet dzięki temu oglądanie MOTO jest jeszcze większą przyjemnością . Panowie tak trzymać i do zobaczenia wkrótce.

  14. Widać, że 90% komentujących nie wysłuchało wywiadu i pierd**** głupoty. Cieszcie się, ze jest taki Grzesiek bo jak można sie dowiedzieć z wywiadu jeden bez drugiego nie zdziała za dużo. Każdy ma swój wkład i odpowiada za konkretne zadania. Slang Grzecha akurat jest fajny i kto wie o co chodzi to nie bedzie psioczył, a jak kogos to wkur*** mimo, że rozumie to wypad oglądać kolarzy. To są jedyni komentatorzy w Polsce, którzy mają duzą wiedze wyscigową i potrafią to przekazać, np taki Szkopek który pare razy również próbował komentować wypadał bardzo kiepsko. Kończąc, malkontenci byli i będą ale chu* z wami.

  15. Mam wrażenie, że tutaj jest zlot tak zwanych „Januszu” z kanapy, którzy nie mają wyobraźni. Wyścigi są szybkim sportem, nie ma zatrzymania gry, cały czas się coś dzieje, a zawodników w stawce potrafi być ponad 30. Dodając do tego sprawdzanie międzyczasów, czytanie tweetów widzów, aby móc na nie na wizji odpowiedzieć, czasami dodatkowych informacji – to jest masa roboty.
    Dodając to tego, że Moto GP ma 3 klasy w każdy weekend, a, czasami 4,że są komentowanie sesje treningowe, rozgrzewke, kwalifikacje przez trzy dni, to jest tego bardzo dużo! W samych trzech klasach przez sezon przewija się ponad 100 zawodników! Do tego są szefowie zespołów zo których trzeba opowiadać… A znając życie praca jest słabo płatna.

    To nadal ciężko zrozumieć pewne rzeczy się rzeczy?

    A tym co piszą, że informacji jest tyle ile można przeczytać na stronie motog.com polecam zamiast pisać słuchać ze zrozumieniem, bo często komentatorzy przytłaczają coś więcej i to nie plotki z pudelka, a słowa powiedziane przez kogoś wewnątrz.

  16. Konstruktywna krytyka to cenny feedback.
    Bycie kultowym komentatorem, a tacy się zdarzają raz na x lat pokazuje, że nie każdy musi być wybitny.

    Fajnie by obecni inspirowali się.
    Charakterystyczni zawsze będą mieli też antyfanów, wiec niech obecni nie ignorują, nie obrastają w piórka i starają się rozwijać..
    Duet overall gdzie jeden jest merytoryczny, a drugi pudełkowy imo się sprawdza. Z resztą podobnie jest w MotoGP.com, gdzie Simon jest tym od detali, a drugi od wrażeń artystycznych.
    Dodajmy więcej emocji, więcej ciekawostek technicznych, niż tylko “3,2,1… jesteśmy” i znajdzie się więcej zadowolonych.

    Marzyłbym sobie takiego Jana Ciszewskiego z haslami Kostyry i Crafara w relacjach z MotoGP ;)

  17. Przejście na oficjalne transmisje z motogp.com to była najlepsza decyzja, nie dość ze ma sie masę więcej informacji i nagran/live to komentarz jest na zawodowym poziomie, a nie to co tu… polecam niby 1k rocznie ale w 100% warto.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
164 zapytań w 1,406 sek