31 marca 1996 roku podczas GP Malezji zadebiutował przyszły dziewięciokrotny mistrz świata Valentino Rossi. Dokładnie dwadzieścia lat temu na motocyklowej scenie ujrzeliśmy młodego Włocha. Wpływ Valentino Rossiego w świecie Motocyklowych Mistrzostw Świata był niemal natychmiastowy.
Siedemnastoletni wówczas Rossi w wyścigu klasy 125cc po starcie z trzynastej pozycji finiszował w swoim debiutanckim wyścigu na miejscu szóstym. W tym wyścigu pokonał takich zawodników jak Garry McCoy czy Noboru Ueda i od razu w padoku zaczęto mówić o sensacyjnym Włochu z Tavulli.
To był dopiero początek wspaniałej kariery w Mistrzostwach Światach. The Doctor zwyciężył swój pierwszy wyścig tego samego roku na czeskim torze w Brnie. Rok później w 1997 roku niszcząc konkurencję i wygrywając 11/15 wyścigów młody Valentino sięgnął po swój pierwszy tytuł Mistrza Świata kategorii 125cc.
Następnie przeniósł się do klasy 250cc, gdzie w swoim pierwszym sezonie zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej ustępując tytułu swojemu rodakowi z którym w późniejszych latach ścigali się w królewskiej kategorii – Lorisowi Capirossiemu. W roku 1998 Rossi na swojej Aprili sięgnął po tytuł kategorii 250cc wygrywając dziewięć wyścigów w sezonie.
Kolejną próbkę umiejętności Rossi miał zaprezentować w najwyższej kategorii 500cc w zespole Repsol Honda. Na pierwsze podium jego wzrastająca liczba fanów nie musiała długo czekać, już w czwartym wyścigu sezonu na torze Jerez de la Frontera Rossi stanął na najniższym stopniu podium. W debiutanckim sezonie #46 wywalczył tytuł wicemistrza, jednak rok później jego marzenia się spełniły i Valentino Rossi został mistrzem świata w królewskiej kategorii rozpoczynając serię pięciu tytułów z rzędu, trzy dla Hondy i dwa dla Yamahy. Łącznie z Yamahą Rossi zdobył cztery tytuły Mistrza Świata kategorii MotoGP.
20 lat później, Rossi pozostaje takim samym człowiekiem, rozpromienionym poza torem i śmiertelnie skupionym, kiedy zgasnął czerwone światła wyścigu. Każdego roku wraz z zespołem Rossi stara się dać od siebie jak najwięcej, pracuje ciężej niż inni nad swoim stylem jazdy, który diametralnie zmienił przez czas swojej kariery i przystosował się do nowoczesnego stylu w jakim jeżdżą młodzi zawodnicy.
Valentino jest już nie tylko zawodnikiem, a także szefem, trenerem i mentorem swoich podopiecznych, a wszystko to odbywa się w polowaniu o najwyższy stopień podium. W swojej pięknej karierze Valentino Rossi zameldował się na starcie wyścigu 331 razy, 61 stając na pierwszym polu startowym, zwyciężył w 112, 211 razy stawał na podium i uzyskał 92 najszybsze okrążenia wyścigu. Dziewięciokrotny mistrz świata to żywa legenda tego sportu.
Nawet jako najstarszy zawodnik w stawce, The Doctor zaskakuje z roku na rok, poprawiając swoją jazdę i pokonując co raz szybciej tysiące okrążen tak, aby nadal pozostać w czołówce. Sezon 2015 bez cienia wątpliwości potwierdził, że Rossi jest „Piotrusiem Panem” MotoGP, rozwijając dreszczyk emocji, naciskając na limicie, a w środku w wieku 37 lat pozostając małym dzieckiem bawiącym się na motocyklu.
źródło: motogp.com
Go Vale Go …… do kolejnych 3 lat pajacowania. Dziękuję Bogu że mi tego oszczędził od 1996 roku. Z jednym mogę się zgodzić : to Piotruś Pan i małe dziecko ….jak mu się zabierze zabawki to beczy i tupie nóżką. Powinien już uważać na osteoporozę.
duchu11 czytam motogp.pl już od kilku ładnych lat i tez dziekuje Bogu ze Twoje komentarze zaczęły pojawiać się nie tak dawno temu odkąd ja tu zaglądam:D druga sprawa nie wiem o co Ci chodzi z tym pajacowaniem , może się myle ale chodzi Ci o jakies ustawki Rossiego po wygranym wyścigu ze swoimi ludzmi nie wiem 7 krasnolutkow z 2005r kręgle z Jerez 2007 , smieszne kaski itd. z tego co wiem Twój IDOL 99 tez ma swoje odloty jak Flaga lorenzos land kask kosmonauty skoki do jeziora w Jerez skargi do szefostwa Yamahy po Japoni 2010 :) bo nie dal rady wiec musial znalesc winnego ;D (czyt. Rossi za ostro jezdzacy ).!!! wiec twojemu idolowi tez nie brakuje ! jeżeli ktoś pajacuje i wygrywa 112 wyscigow i 211 razy staje na podium ?? sam sobie odpowiedz na to pyt ile by wygral więcej gdyby nie pajacowal cała karierę!
a ten yorge lorenso to taki taki szanowany wielki sportowiec, tego sortu, który lata i skarży się gdzie tylko może – honor 100% ale minus 99
Faz88 : Absolutnie nie chodzi o sam fakt celebrowanie zwycięstw. Nie odmawiam Rossiemu, nie odmawiam Lorenzo, nie odmawiam innym – bulwersuje mnie nierówna oceny jednego i drugiego. Albo : słońce, księżyc, ziemia, woda, jeden pies, dwa psy, żółw, kurczak, joker, budzik, doctor, oko, osioł, rybka + rekin, bałwan – Znaj proporcje mocium panie w swoim porównywaniu!! Coś może być śmieszne ale do czasu, później staje się żałosne. Najnowsze pajacowanie : końcówka sezonu 2015 r., cohones i podsyfy z podpisaniem kontraktu przez Lorenzo. Rossi wystarczy że zrobi krowie oczy, powie przykładowe „nie wiem” i spuszcza ze smyczy swoich wyznawców. A propos kolega m@r1 to jakiś konkret . Bo z tym przykładem latania i honorem #99 to tak jak z opowieścią, że rozdają na Placu Czerwonym samochody. Okazuje się, że nie samochody, tylko rowery i nie rozdają tylko kradną.
Nygga : widać że się starasz ale czy nie powinny być do dogonienia intencje?
DLACZEGO MOJE POSTY ZOSTAŁY USUNIĘTE ???????????
CZYŻBY DUCHU11 BYŁ MODERATOREM ??????
JEŻELI WYKASOWALIŚCIE MOJE POSTY TO WYKASUJCIE TEŻ TE TEGO TYPA DUCHU11 !!!!!!!!!!!!!
DO D…..Y Z TAKIM FORUM, GDZIE RACJĘ MAJĄ TYLKO CI KTÓRZY FORUM OBSŁUGUJĄ !
MOŻECIE MNIE ZBANOWAĆ LUB WYRZUCIĆ Z FORUM, BO TO W WASZYM STYLU…
ŻEGNAM
Ja śledzę jego karierę od roku 1999 więc widziałem prawie wszystko z jego udziałem i dla mnie to jest ikona tego sportu człowiek który wyznaczył pewne trendy walczył od Kennego Robertsa Jr. Maxa Biaggiego, Alexa Barrosa pamiętny rok 2002 kiedy to Alex dostał Rc211v i mocna zaczął deptać po piętach Valentino w końcu Sete Gibernau , Casey Stoner , Jorge Lorenzo i Marc Marquez. Z wszystkimi wygrywał wiadomo wiek działa na jego nie korzyść ale nie sądzę że któryś z obecnych którzy jeżdzą zblizą się osiągnięciami a przede wszystkim radością z tego co robi . Forza Vale !!!
Panowie, są sympatie i antypatie, to truizm w rzeczy samej, wiem ;) Ale chcę powiedzieć, że jednak fani się radykalizują, tzn co słyszę fana Vale, to nie lubi Lorka i Marca, jak ktoś lubi Marqueza, to nie lubi Rossiego… Kurde, przecież to są świetni zawodnicy, moim zdaniem nie było lepszych w tym sporcie, brakuje tylko Stonera do pełnej paczki, ale poszedł sobie na własne życzenie…
Owszem, każdy ma jakieś wady, przywary czy jakby tego nie nazwać, ten jest za miękki, tamten pyskaty, a tamten się wozi za bardzo – Hello, ale to są właśnie różne barwy osobowości, a barwność postaci, jak najbardziej jest pożądana!!! Chcielibyście takiej proformy jaka jest w F1, gdzie każdy ma mieć muzealną pozę i mówić ładne słowa, a za błędy językowe i nieznajomość savoir vivre Berni Ecclestone zamyka w lochu i torturuje..?
Także, dobrze jest ;)
Dlatego takie palanty jak 99 czy 93 nawet gdyby ustawiali pod siebie przez kolejne 10 sezonow mistrzostwa beda wygwizdywani wszedzie gdzie tylko sie pojawia.
Aha, ok. W sumie racja. Oni muszą być palantami, bo przecież ich znasz, prawda? A… nie znasz… no ale przecież Rossi tak powiedział, to na pewno muszą być palantami, bo Rossiego przecież znasz, prawda? A… też nie znasz… no w każdym razie każdy, kto mówi inaczej to PALANT! Bo Rossi to legenda!
Nie rozumiesz chyba? Wielokrotnie pisałem ze nie chodzi mi w tej sytuacji tylko o Rossiego (motogp to nie tylko Rossi). Pisałbym tak samo gdyby sytuacja dotyczyła Iannone, Redinga, Espargaro czy kogos innego ze stawki. Kazdy kto „wypacza” wyniki w „dozwolony” czy niedozwolony sposób jest palantem i wszysko w temacie.
No właśnie chyba jednak nie rozumiem. Będę musiał jakoś z tym żyć. Bo moim zdaniem Lorenzo nie jest tutaj niczemu winny (pomijam jego wypowiedzi etc.), a co do MM i Rossiego to obaj „bawili” się. Jak to powiedział kiedyś pewien mistrz „this is racing”. I, jak powiedziałeś, „wszystko w temacie”.
To prawda, Lorenzo nic nie zrobił złego, nikogo nie przewrócił, nikogo nie przytrzymywał…
A że ma teksty i zachowania, które sie pewnym ludziom nie podobają, to już inna spawa.
Muszę prześledzić wyścigi (sytuacje kontaktu), w których Marquez padał „pod wpływem” Rossiego – generalnie ten ich konflikt się budował na pewnych „fundamentach”
Można go nie lubić, ale jest żywą legendą znam ludzi którzy kompletnie się nie interesują motogp ale jak zapytasz ich kto to Vale to wiedzą, czego nie można powiedzieć o innych zawodnikach. Lorenzo według mnie nigdy nie będzie tak popularny przez swoje wieczne marudzenie, ale Mark mimo tego co zrobił w zeszłym sezonie może jeszcze być tak samo popularny jak Rossi.
Jak dla mnie Marquez przekreślił to już wyścigami w Assen, Sepang i Walencji :D
Rossi to fenomen i naprawdę cieszę się, że mogłem podziwiać jego Karierę od prawie początku. Obecnie jedynym zawodnikiem który potrafi wygrywać w takim stylu jak Rossi za najlepszych lat, jest Marqez. Oczywiście pod warunkiem że sam tego chce i chroni czyjejś dupy nawet przed kolegą z zespołu. Bo niestety, ale sposób w jaki Lorek wygrywa większość wyścigów jest nudny jak flaki z olejem. Dlatego jeśli ktoś interesuje się motogp trochę krócej, polecam zobaczyć sobie sezony 2000-2010, a przynajmniej 2001-2005. Pomijając jakość transmisji, która mocno odbiega od obecnych standardów, ogląda się to bardzo przyjemnie.
Ja nie pamiętam debiutu bo zwyczajnie nie mogę pamiętać, miałem wtedy dopiero dwa lata więc mam pytanie do tych którzy pamiętają albo po prostu wiedzą. Na jakim torze wtedy było rozgrywane GP Malezji? Sepang otwarto dopiero w 1999r.
https://en.wikipedia.org/wiki/Shah_Alam_Circuit
https://en.wikipedia.org/wiki/Johor_Circuit
Shah Alam Circuit
2 min w google ;)
prosty przykład co do wyznawców jak Barcelona gra z Realem u siebie, wszyscy buczą wyją na real bo jest ich po prostu więcej ale tak jest jak gra się u siebie , z rossim jest tak samo tyle ze on na wszystkich rundach jeździ tak jak by był u siebie :) dlatego lorenzo może czuc się opuszczony ! ale być wygwizdanym we własnym kraju to już trzeba być naprawdę wielkim ! a co do cohones i ducati hmm może dodaj kto zaczoł Lorenzo powiedział ze rossi podpisal szybko bo nie miał innych ofert , wiec mu Valentino odpowiedział z cohones i ducati i ze dlatego zostanie z Yamaha !!! nie wiem gdzie tu był podsyf po prostu powiedział prawde ze trzeba dużej odwagi żeby siąść na ducati. ale przypominam kto zaczoł jak to nazwales podsyf ,99 komentarzem o kontrakcie 46
Faz88 : nie kolejność a poziom złośliwości był przeze mnie oceniony. Widzę różnicę : „nie masz perspektyw Rossi ” (chyba nie zaprzeczysz że to fakt) a „nie masz jaj Lorenzo” (spekulacja – no chyba że wiesz coś więcej w tej sprawie) . Co do odpowiedzi w temacie „trwania spisku” przepraszam pytanie nie do Ciebie a prawdopodobnie do forzaitalia – admin usunął naszą wymianę uprzejmości stąd chyba zamieszanie. Wracając do trybun : do tej pory nie trzeba było dzielić trybun na oddzielone sektory ale wszystko przed nami, Rossi i jego kibice faktycznie wyznaczają nowe granice – jak tak dale pójdzie to faktycznie przerosną razem MotoGP. Lorenzo opuszczony – nie przeczę że nie jest pupilem tłumów, pewnie nie służy mu jako Hiszpanowi separatyzm kataloński – ale na pocieszenie przytula puchar.