Alex Marquez w kwalifikacjach do GP Walencji zaliczył bardzo groźnie wyglądający upadek i mimo, że powrócił jeszcze w tej samej sesji na motocykl, później udał się do szpitala na badania, gdzie zdiagnozowano u niego obrzęk szpiku kostnego w lewej ręce. O tym, czy zawodnik Repsol Hondy pojedzie w wyścigu, dowiemy się zapewne po porannym niedzielnym warm-upie.
Marquez upadł już na początku Q1 na torze im. Ricardo Tormo, w prawym zakręcie #11, uderzając o tor plecami. Ostatecznie został sklasyfikowany na przedostatnim miejscu, bowiem nie był już w stanie w tej sesji uzyskać dobrego czasu okrążenia.
Akurat talentu po bracie w tej dziedzinie to nie odziedziczyl :D
że co?
Po bracie to można odziedziczyć co najwyzej majątek, a cała reszta jest po rodzicach.
Ale rozumiem że Ci chodziło o to że Mark zazwyczaj po glebie jechał dalej i szło mu rewelacyjnie jak na takie okoliczności