Alex Rins może nie wystartować w kolejnej rundzie MotoGP – GP Niemiec. U zawodnika Suzuki po wyścigu w Barcelonie zdiagnozowano pęknięcie jednej z kości nadgarstka. Hiszpan po kolejnych 10 dniach znowu ma przejść badania, które dadzą odpowiedź czy dostanie szansę przełamania fatalnej serii czterech wyścigów bez punktów.
Rins odpadł z GP Katalonii już w pierwszym zakręcie po tym, jak staranował go Takaaki Nakagami. Japończyk zawadził jeszcze głową o tylne koło Francesco Bagnai, także wyrzucając go z wyścigu. Szczęśliwie, nie doszło u zawodnika LCR Hondy do żadnych większych urazów, choć podobnie jak Rins, opuścił dzisiejsze testy powyścigowe w Barcelonie.
Co do Rinsa, pęknięcie kości w lewym nadgarstku to oczywiście poważna sprawa, na szczęście jednak nie doszło do przemieszczeń kości ani uszkodzeń ścięgien, zatem zabieg operacyjny nie będzie potrzebny. #42 ma tylko przejść zabiegi elektromagnetyczne, ręka została również unieruchomiona. Przed GP Niemiec, które odbędzie się 19 czerwca, ma przejść decydujące badania.
Źródło: motogp.com
Nakagami powinien dostać karę startu z ostatniego miejsca lub z alei serwisowej, a na pewno cofnięcia na polach startowych o dziesięć pozycji w dół. Za swój bardzo nie bezpieczny manewr. Taka to nie jest amator żeby takie niebezpieczne błędy popełniać. Sędziowie są za pobłażliwi, za tolerancyjni i nie są konsekwentni w swoich decyzjach. Jakby Nakagami w ten sam sposób ściął Quartararo i Fabio złamał by nadgarstek w tej wywrotce. To też nie nałożono by na Takę surowej kary i potraktowano by ten niebezpieczny manewr jako incydent wyścigowy
Nie rozumiem dlaczego Nakagami nie dostał, żadnej kary, przecież wyeliminował dwóch pretendentów do tytułu mistrzowskiego. Wyjazd poza tor 5 razy to long lap penalty albo 5 sekund kary a wyrzucenie dwóch zawodników z toru to incydent wyscigowy….
Zgadzam się z powyższym, nie powinno być tak, że zawodnik nie ponosi odpowiedzialności za wyeliminowanie innych z wyścigu. Tym bardziej jak ktoś doznaje kontuzji. Złamana kość u Rinsa, słabo to wyszło, szczególnie, że możliwe iż następne GP będzie musiał sobie odpuścić. Był stosunkowo wysoko w klasyfikacji, a każdy nieukończony wyścig to ogromny krok w tył do walki o mistrzostwo, bądź top3. Nakagami popełnił błąd, zdarza się i nikt nie będzie na nim wieszał psów, ale sędziowie powinni być bardziej rygorystyczni w takich sytuacjach. Kompletnie tego nie rozumiem, ale już nie raz pokazali, że reagują tylko w wybiórczych sytuacjach…
Gdy kierowca ścina innych motocyklistów to powinien otrzymać karę double long lap penalty, ale gdy kierowca taranuje innych motocyklistów tak jak Nakagami na torze Circuit de Barcelona-Catalunya i Chantra na torze Circuit of Americas. To powinien otrzymać karę cofnięcia minimum o dziesięć pozycji na polach startowych w następnym wyścigu
Właśnie że wieszacie na nim psy, zarzucając mu że ”jedzie niebezpiecznie”, że ”nie powinno się tak jechać”, że ”to wariat” itd.
Joan Mir wyprzedzał po starcie 10 kierowców i miał dużo więcej szczęścia że również nie złapał uślizgu, bo wyeliminowanych w tym samym zakręcie byłoby jeszcze więcej.
A teraz stawia się znak równości między zupełnie niechcianym incydentem a wyprzedzaniem na totalnie bezczelnego.
No ale jak już tak trzeba ostro cisnąć po kimś za to że przez drobny uślizg niechcący zabrał kogoś jeszcze to OK. Pozostaje tylko czekać kto odpadnie w GP Niemiec…
A przepraszam bardzo gdzie zarzuciłam mu, że jeździ niebezpiecznie i nie powinien jeździć jak wariat? Proszę nie wrzucaj mi słów których nigdy nie wypowiedziałam. Mój komentarz był ogólnikowy, że nie ważne kto zgarnia innych z toru powinien brać za to odpowiedzialność w postaci jakiejkowiek kary. Piję tutaj do osób które nadzorują te wyścigi, a nie do zawodników, bo KAŻDEMU zdarza się pomyłka bardziej bądź mniej kosztowna. Tutaj niestety stało się tak, że Rins doznał kontuzji i w przypadku gdy dochodzi do takich sytuacji sędziowie powinni odpowiednio zareagować.