Szef zespołu Aprilii Romano Albesiano przyznał, że włoski zespół będzie szykował „plan B” jeśli okaże się, że Sam Lowes nie poczyni postępów, wystarczających do pozostania w składzie na 2018 rok. Już teraz Aprilia podejmuje rozmowy z innymi zawodnikami, mimo że Lowes ma kontrakt nie tylko na 2017, ale i na 2018 rok.
Sam Lowes przed wyścigiem o GP Katalonii nie szczędził ostrych słów pod adresem zespołu. Były one wynikiem tego, że ze względów technicznych nawet nie udało się podejść do kwalifikacji. 26-latek przyznawał, że nie czuje wsparcia swojego zespołu. Albesiano odpowiedział Brytyjczykowi.
„Poczyniliśmy względem Sama duże inwestycje. To my jesteśmy tymi, którzy wspierają go najbardziej. Naprawdę mamy nadzieję, że pokaże postępy. Ale jednocześnie musimy być przygotowani na kolejny sezon gdyby się okazało, że tak nie będzie. Rozmawiamy więc z innymi zawodnikami.” – powiedział szef zespołu. Według pogłosek, Aprilia rozmawia m.in. z Andreą Iannone, który nie radzi sobie w Suzuki.
Albesiano nie powiedział dokładnie, jakich wyników oczekuje od swojego zawodnika. „Jakieś postępy. Właściwy trend rosnący. Całkiem niedługo.” – tak krótko skwitował swoje oczekiwania względem Lowesa. Nie podał przy tym żadnego terminu ostatecznego, w którym 26-latek miałby zabłysnąć. Debiutancki sezon jest dla Lowesa bardzo trudny. W GP Francji udało mu się zapunktować, ale pokonał tam tylko jednego zawodnika – w dodatku nieetatowego – Sylvaina Guintoliego z Suzuki.
Decyzja już zapadła. Lowes leci.
Leci ale zespół słabo Lowes nie wyjechał na kwalifikacje, a Aleix 2x z rzędu zarżnął silnik szkoda bo w Kataloni był wysoko.
Nie widziałem jeszcze żadnej informacji z wiarygodnego źródła że Lowes już poleciał.
Aprilia bardzo chce Iannone i jeśli w Suzuki będą go mieli całkiem dość to go pewnie puszczą.
Na tą chwilę nic nie jest pewne.
Jest niezadowolony i trochę pomiatany Lowes.
Jest co raz bardziej niezadowolony Aleix.
Jest też Andrea, który postanowił chyba rozpocząć proces transformacji z dobrego zawodnika w osobowość twitterowo-instagramową.
Od początku pisałam, że Lowes to POMYŁKA. Aprilla aby się rozwijać musi się go jak najszybciej pozbyć i ten zawodnik całkowicie powinien zniknąć z MGP. To marnowanie czasu i sprzętu. Nie jestem też pewna że Iannone to właściwy wybór. Ja raczej wzięłabym z Moto2 np. Bindera lub Baldasariego lub Oliveirę bo to są talenty. Aprilla miałaby wtedy dwie osobne opinie nt. rozwoju motocykla: jedną od starego wygi AEs a drugą od świeżej krwi czyli następcy tego partacza i pieniacza Lowesa.
Zgadzam się Lowes nigdy nie zasługiwał na przejście do najwyższej klasy. Pokazują go tylko jak się wywraca. Jedynie pomyliłem się co do Folgera. Chłopak radzi sobie nawet nawet. Lowes, Rabat i Redding myślę, że już im wystarczy i powinni zwolnić miejsca dla innych. Zobaczymy jak rozwinie się KTM bo przez te parę lat to Smith i Pol też niewiele pokazali ale może poczekajmy do końca sezonu i zobaczmy czy będą jakieś postępy w KTM.
@opeth – jakbyś mi czytał w myślach :-)) Jedynie mam nieco inne zdanie o Folgerze. Nie widzę w nim wojownika. W MGP nie można sobie nawet nawet radzić. Tu trzeba od początku wchodzić ponad przeciętność i poprawność. Zarco jest tego przykładem.
Baldasari w motogp za co? To trzeba sobie na to zasłuzyc a baldasari nic wielkiego w moto 2 nie pokazuje 4sezon juz jezdzi teraz jest 12w generalce a najlepsze na koniec sezonu miejsce to rok temu 8 ja tu nie widze wielkiego talentu.
Można nie być wybitnym w Moto2 a całkiem niezłym w MGP. I odwrotnie oczywiście. A Baldasari talent ma i tyle.
Luthi mógłby być dobrym zawodnikiem. Solidnie jeździ w Moto2. Potrafi naciskać. Jako rozwojowy kierowca mógłby się wg mnie nadać.
Myślałam też o nim ale już jest chyba nieco „za stary” (31 lat) aby zaczynać naukę w MGP. W Moto2 mu idzie moim zdaniem dlatego że już długo w tej klasie jeździ i w końcu ją opanował. Myślę, że MGP to dla Toma (którego zresztą bardzo lubię bo to sympatyczny zawodnik jest) za wysokie progi. Ale oczywiście w pełni popieram że w Moto2 jeździ solidnie.
Tylko nie wolno zapominać o motocyklu – mocno wątpię czy Zarco miałby tak dobre notowania jakby jechał na zeszłorocznym moto zespołu Tech3…
Pisałem o tym przy okazji przedłużenia kontraktu Crutchlowa że ja jestem za tym żeby w motoGP jak najwięcej było świeżej krwi, tym bardziej że taki Milller na siłę wciskany przez sponsorów do motoGP jakoś sobie radzi, dla wielu pewnie nawet „super”.Skoro w motoGP jest taki Miller czy Folger, bo sponsorzy tego chcą (tak jak i Cala), to ja bym nie skreślał Lowesa. Niemiło może być jak przejdzie do WSBK i tam zrobi kariere jak Rea :). Tak samo jak zabawne przy postaci Millera jest to przebieranie w dokonaniach zawodników w niższych klasach – myślę że jest wielu zawodników którzy byliby lepsi od Millera a nigdy nie będą mieli takiego fuksa(?) żeby choćby pojechać w motoGP :). Folger przynajmniej próbował zdobyć coś w niższych klasach ale też można się tylko uśmiechnąć…
Przypominam też że narzekania Lowesa na zespół były prawdziwe – tzn. że ta jego ekipa i opieka nad jego startami naprawdę jest/była delikatnie mówiąc nieprofesjonalna. Nie jestem jego fanbojem :) – ale skoro w motoGP jezdzą Folger z Millerem to nie ma co śmiać się z Lowesa, bo jedyną różnicą miedzy nimi może być konkurencyjność motocykla.
mariusz – co do Folgera i Millera – w moto3 nie mieli najlepszego sprzętu, a w tej klasie aż nadto znaczenie ma prędkość maksymalna, gdy im rywale uciekali na prostej. Folger co prawda wiele w Moto3 nie wygrał, ale Miller potrafił jak szalony pojechać przeciwko znacznie szybszym Hondom :)
Chciałbym jednak, żeby Jack poszedł gdzieś do jakiegoś satelickiego Ducati. Ostatnio poleciały mocne słowa od niego względem Hondy – mogą to być niesłuszne narzekania, ale z pewnością jego zespół nie jest tak wspierany jak Crutchlow, co widać też po jeździe Rabata.
No i co do Lowesa, on przegrywa znacznie ze swoim kolegą zespołowym, który przecież też nie jest jakąś pierwszą ligą ;)
Sam Lowes wyniki ma słabe w MotoGp jednak nazywanie go pomyłką i partaczem jest nie do zaakceptowania.Zdarza się,że motocykl ewidentnie nie pasuje pod styl zawodnika.Przypomina mi się epizod Melandriego w Ducati gdy Stoner bił się o zwycięstwa a Włoch jechał ogony.Tutaj Aprillia również dała ciała,nie tylko Lowes.Nazywanie go partaczem świadczy o ignorancji i niewiedzy piszącego.Sam jeździł w roznych seriach,przechodził szczeble kariery i dosiadał kilku motocykli.Wiele razy pokazywał,że talent ma.Tutaj kombinacja Aprillia+Lowes nie wypaliła i tyle.Aleix się lepiej odnajduję,ale ma inny styl i większe doświadczenie.
Zarco i Folger dysponują lepszymi moto i nie wiadomo jak ta dwójka radziłaby sobie na Aprilli.
Luthi za całokształt powinien dostać szanse od KTM-a.Gdyby nie fatalna kontuzja,która wyhamowała jego rozpędzającą kariere już dawno jeździłby w MotoGP.
Baldassari??Chyba żarty.Chłopak pokazuje przebłyski,ale do Motogp to jeszcze mu daleko.
Akurat z tą konkurencyjnością bym nie przesadzał. Aleix pokazuje, że mozna regularnie punkty zdobywać, a Lowes co wyścig praktycznie zamyka stawkę. Choć mały postęp jest bo coraz mniej gleb ;) Kto w jego miejsce? Luthi według mnie co najwyżej jakaś satelita za zaslugi (Aspar, Avintia), Balda raczej jeszcze nie, podobnie Binder (w poprzednim sezonie przypominał mi troche młodego Stonera tylko z mniejszą ilością wywrotek), bardziej Oliveira lub młodszy Marquez. Może warto poszukać w WSBK np. Van der Mark lub Savadori, który już przecież ściga sie na Aprilli a do tego Włoch.
Można Lowesa lubić lub nie, ale trzeba zauważyć, że z ekipą coś jest nie tak. Nie wiem czy to z winy Aprili czy Gresininego ale opieka nad debiutantem wygląda „nieprofesjonalnie”. Lowes współpracował wcześniej z zespołem Gresiniego i chyba wszystko było ok skoro zdecydował się w ich barwach przejść do MotoGP. A teraz wychodzą jakieś wzajemne żale. Tak jak lubię Aprilię za motocykle drogowe tak nie da się ukryć, że w teamie który zajmuje się Samem coś nie gra. Każdy wiedział jaki styl jazdy ma Lowes i jakie ma problemy. Może należało mu pomóc je rozwiązać? Nie trzeba było jasnowidza żeby dostrzec, że Lowes w pierwszym sezonie nie będzie brylował. Chociaż teraz wygląda na to, że jest to etap publicznego wylewania żalu i osobistych animozji także nie wyjdzie z tego nic dobrego.
Jeśli wierzyć plotkom to w przyszłym roku mogą być ciekawe przetasowania – Redding może wylecieć z Pramaca, Miller chce porzucić Hondę a i Davies coraz częściej spogląda w stronę MotoGP (ale przebąkuje, że nie chce Pramaca a fabrykę – a to obecnie chyba niemożliwe).
Ja się niestety muszę zgodzić z @kasiakowalska co do Scotta Reddinga. Wierzyłem, że się przebudzi, a kompletnie sobie nie radzi. W Pramacu chętnie bym zobaczył Millera, a Davies? Swoje lata już ma i nie wiem, czy dobrym pomysłem byłoby teraz przejście do MotoGP.
#45 wyników nie ma rewelacyjnych ale dalej mu kibicuje. Chaz w jednym z wywiadów wspominał coś o pomyśle przejścia do Pramaca a Redding do Ducati w WSBK. Chociaż zaznaczył, że Scott pewnie nie byłby zainteresowany – ale jak dla mnie w przypadku straty miejsca w Pramacu i nie znalezienia pracodawcy w MotoGP (może Aprillia powinna się zainteresować jeżeli Lowes miałby wylecieć, bo jeżeli Iannone nie weźmie się za siebie to wg mnie nie jest dobrym wyborem dla Włochów) to świetna opcja. Chaz też mówił, że jest przyzwyczajony do wsparcia fabryki i nie wie czy miałby dostateczną w Pramacu. Chciałbym zobaczyć czołowych kierowców WSBK w GP – najbliżej tego są chyba Davies i van der Mark.
Van der Mark czuję, że wyląduje w Tech3 w 2019, o ile wcześniej upora się z Lowesem i go zdeklasuje. Też tak pomyślałem, że Scott mógłby wylądować w Aprilii. Próbował już z Hondą, Ducati. Suzuki to – pewnie jak Honda – za mały na niego motocykl, a pewnie to się skończy przejściem do Aspara lub Avintii…
Ja będę bronił Reddinga, choć mu nie kibicuję :) Miał przebłyski, sezon 2014, kategoria open gdzie był najlepszy na Hondzie. Kilka dobrych wyścigów też się u niego znalazło. Myślę, że jeszcze się ogarnie i zacznie dowozić dobre punkty.
Jeśli chodzi o Scotta – jest jednym z moich ulubionych, a co do sezonu 2014 – tak, racja, to był dobry dla niego sezon. Z niego taki rainy-boy jest, jest mocny tylko wtedy, gdy popada: Silverstone 2015, Misano 2015 (jakby nie upadł, to by chyba wygrał…), Assen 2016, Sachsenring 2016. Suchych dobrych wyścigów w jego wykonaniu niezbyt pamiętam, była Argentyna rok temu, gdzie niestety awaria silnika. Nie wiem, co jest przyczyną tak bardzo przeciętnej jazdy – jeszcze niedawno cieszył się, że nie ma GP17, jak Petrux, a Petrucci ostatnie dwa wyścigi miał naprawdę fajne.