Argentyna zostaje, Brazylia wypada

Już w przyszłym tygodniu zawodnicy klasy MotoGP wyjadą na tor Sepang w Malezji i rozpoczną tym samym przygotowania do sezonu 2014. W świecie wyścigów mówi się jednak dziś o kalendarzu nadchodzącego cyklu zmagań, w którym dojdzie niebawem do jednej, acz niezwykle istotnej zmiany.

Przede wszystkim zacznijmy od dobrej wiadomości, a więc potwierdzenia, że już za kilka miesięcy kierowcy na pewno pojawią się w Argentynie. Obiekt Termas de Rio Hondo, na którym w zeszłym roku kilka ekip testowało (i jednocześnie podnosiło zainteresowanie MotoGP), otrzymał homologację i bez przeszkód może się tam odbyć weekend Grand Prix.

Przypomnijmy, że pierwotnie zmagania w Argentynie miały się odbyć w sezonie 2013, jednak z powodów politycznych została przełożona na ten rok. Po raz pierwszy zatem, od czasu zmagań w Buenos Aires w latach 1998-1999, karuzela Motocyklowych Mistrzostw Świata powróci do tego kraju – już w ostatni weekend kwietnia, jako trzecia runda sezonu 2014.

Coraz czarniejsze chmury zbierają się natomiast nad zmaganiami w Brazylii, o których od zeszłego roku mówiło się, że prawdopodobnie nie dojdą do skutku. Korzystając z Mistrzostw Świata w piłce nożnej, chciano też uzyskać nieco funduszy na doprowadzenie toru Autodromo Internacional Nelson Piquet do odpowiedniego stanu, ale jak się okazuje – daleka do tego droga.

Oznacza to, że – choć decyzja oficjalnie zapadnie za jakiś czas – stanie się to, o czym spekulowano od dawna. Zawodnicy Grand Prix nie polecą na koniec września do Brazylii, gdzie miała się odbyć piętnasta runda nadchodzącego sezonu. Zmagania w Ameryce Południowej miały być ostatnimi z serii trzech odbywających się w trzy kolejne weekendy, po rundach na Misano World Circuit i Motorland Aragon.

Runda w Aragonii zostanie zatem najprawdopodobniej przesunięta o tydzień i zajmie miejsce Grand Prix Brazylii, dzięki czemu pomiędzy Grand Prix San Marino i hiszpańską rundą będziemy mieli tydzień przerwy. Brazylijskie zmagania przesunięte zostaną najprawdopodobniej na 2015 rok.