Sensacyjne wieści dotarły do nas prosto z paddocku Grand Prix. Chodzi bowiem o Bena Spiesa, który w krótkim oświadczeniu – choć nie jest to oficjalna informacja pochodząca prosto z jego zespołu – przyznał, iż po tym sezonie kończy swoją współpracę z Yamahą! Co dalej z jego przyszłością?!
Ogłoszenie Amerykanina jest mimo wszystko nieco niespodziewane, a dokładniej mówiąc czas, kiedy nadeszło. Wszystko dlatego, że przecież już w piątek rozpoczyna się domowa runda dla #11 – Grand Prix USA. Kolejne zmagania w Stanach Zjednoczonych, a więc drugie dla „BigBena” na własnym „podwórku”, będą miały miejsce w połowie sierpnia na torze Indianapolis Motor Speedway.
Obecny sezon nie jest jednak najlepszym dla Bena, który po przesiadce na maszynę o pojemności 1000cc liczył na to, że będzie mógł włączyć się nawet do walki o tytuł. Niestety nie było mu to dane, Yamaha nalegała nawet na to, by zmienił swój styl jazdy, ale to wcale nie wyszło mu na dobre. Podczas gdy team-partner Spiesa – Jorge Lorenzo wygrał w tym roku już pięć wyścigów i prowadzi w klasyfikacji generalnej z przewagą dziewiętnastu punktów, on sam w tabeli jest zaledwie dziesiąty i ani razu nie dojechał w obecnym cyklu zmagań na podium.
Dzisiejszego dnia 28’latek z Memphis wysłał do serwisu Superbikeplanet.com swoje oficjalne ogłoszenie, w którym pisał: „Zdecydowałem się opuścić Yamahę po tym sezonie z całej litanii powodów. Opowiem o nich, gdy nadejdzie odpowiedni moment. Omawiam obecnie sytuację z moimi sponsorami. Jest kilka osób w Yamasze, których naprawdę nie chcę zostawiać i te osoby wiedzą, że chodzi właśnie o nie. Nie będę udzielał na ten temat dalszych komentarzy do czasu pojawienia się oficjalnego komunikatu.”
Zastanawiające jest nie tylko to, co dalej stanie się z byłym Mistrzem World Superbike, ale też kto zajmie jego miejsce. Zacznijmy od samego Amerykanina, który już łączony jest z zespołem Ducati w MotoGP, a także z możliwością powrotu do WSBK. Sam on jednak pisał przecież o odejściu z Yamahy a nie klasy królewskiej, więc kto wie? Możliwy jest też powrót do AMA, w których ścigał się on swego czasu wraz z Suzuki i święcił mnóstwo sukcesów.
Kandydatem numer jedne do zajęcia miejsca Bena w fabrycznym zespole producenta z Iwaty jest oczywiście Valentino Rossi, mocno łączony z tą posadą już od jakiegoś czasu. Chrapkę na miejsce #11 ma też jednak inny Włoch, który w tym roku debiutuje na M1-ce i już czterokrotnie stawał na podium – Andrea Dovizioso.
Jedynymi zawodnikami, którzy mają podpisane kontrakty na przyszły sezon są: Hiszpan Jorge Lorenzo (fabryczny team Yamahy), także Hiszpanie: Dani Pedrosa i Marc Marquez (obaj Repsol Honda), Niemiec Stefan Bradl (LCR Honda MotoGP) oraz Brytyjczyk Bradley Smith (Yamaha Tech3).
A co Wy o tym wszystkim sądzicie? Zapraszamy do dyskusji!