Home / MotoGP / Ben Spies wysoko w GP USA

Ben Spies wysoko w GP USA

Przyjaciele, rodzina i tłumy kibiców dopingowały na Laguna Seca Bena Spiesa w jego pierwszym domowym wyścigu. Dzięki tak ogromnemu wsparciu fanów, Teksańczyk był w stanie włączyć się do walki o miejsce na podium.

26’letni mistrz Superbike’ów zaliczył bardzo dobry start z drugiego rzędu i już na pierwszym zakręcie awansował na trzecią pozycję. Niestety chwilę później Spies uległ naciskom kilku innych zawodnikom w rezultacie czego spadł o kilka oczek w dół. Nie trwało to jednak zbyt długo. Ben coraz pewniej czuł się na swojej tylnej oponie i niesiony dopingiem ponad pięćdziesięciotysięcznego tłumu, zgromadzonego wokół kalifornijskiego toru, rozpoczął walkę o stracone pozycje. I tak właśnie w połowie wyścigu Spies tracił już do grupy walczącej o czwarte miejsce pól sekundy. Przez kilka kolejnych okrążeń stopniowo przewaga ta malała i w końcu Teksańczyk znalazł się tuż za swoim rodakiem Nicky Haydenem i jadącym również Yamahą YZR-M1 Valentino Rossim.

 

Nastąpiła seria imponujących, szybkich okrążeń, by na 21 kółku Spies umiejętnie wyprzedził Mistrza  Świata 2006 – Haydena. Aby znaleźć się na czwartej pozycji pozostało ‘tylko’ pokonać Rossiego, który w tym samym czasie toczył ekscytującą walkę z Andreą Dovizioso o miejsce na podium.

 

Niesamowicie blisko pokonania dziewięciokrotnego mistrza świata Ben Spies był pod koniec 25 okrążenia, jednak po fatalnym błędzie na ostatnim zakręcie nie tylko Rossi zwiększył przewagę, ale z pomyłki rodaka skorzystał także Hayden, do którego Ben tracił teraz aż trzy sekundy! Po heroicznej walce w ostatnich kilku okrążeniach wyścigu nie był niestety w stanie dogonić Kentucky Kida i ostatecznie linię mety minął na szóstej pozycji. Mimo to Spies stwierdził, że gdyby nie jego własne pomyłki to mógłby się znaleźć na podium Red Bull U.S. Grand Prix.

Ben Spies – szósta pozycja, strata do lidera 19.037sek.:

„Zaliczyłem naprawdę dobry start i znalazłem się na trzecim miejscu, jednak przez kolejne okrążenia nie byłem w stanie wystarczająco szybko nabierać prędkości. Dzieliła mnie spora strata to grupy zawodników przede mną, ale kiedy w końcu złapałem dobry rytm to w mgnieniu oka dogoniłem Nickyego i Valentino. Wyprzedziłem Nickyego i znalazłem się tuż za Valentino, z którym stoczyłem naprawdę dobrą walkę. Już byłem przygotowany do zaatakowania go, ale napotkałem na problemy w ostatnim zakręcie dwudziestego piątego okrążenia. Wyjechałem za daleko i straciłem pozycję,  i choć nie liczyłem na podium w domowym wyścigu to jestem zadowolony, ponieważ było ono w moim zasięgu. Nie zakończyłem wyścigu tak jak należało i to mnie trochę przybiło, ale wolę wyjechać stąd z myślą, że stać mnie było na podium, niż zdobywać kolejny raz ósme miejsce po ciężkiej walce z własnym motocyklem. Nie mogę prosić o więcej, ponieważ znowu znalazłem się w TOP-6, kolejny raz  prowadząc na czele wśród zawodników z  satelickich zespołów, więc nie ma na co narzekać.”

 

Herve Poncharal, menedżer zespołu Monster Yamaha Tech3:

„Przyznaję, że udajemy się na letnią przerwę troszeczkę rozczarowani, ponieważ Ben był bardzo silny na torze i miał duże szanse znalezienia się na podium, czego bardzo pragnął. Bardzo dobrze wystartował, a znalezienie najlepszego tempa zajęło mu tylko kilka okrążeń, czyli podobnie jak w kilku wcześniejszych wyścigach tego sezonu. Zaliczył kilka naprawdę szybkich okrążeń, które pozwoliły mu  najpierw wyprzedzić Nickyego, a potem powalczyć z Valentino. W tym momencie po cichu liczyliśmy na podium, ale wiadomo, że mając przed sobą rewelacyjnie jadącego Valentino nie będzie to takie proste. Ben był tuż za nim, a fani zgromadzeni wokół toru z niecierpliwością wyczekiwali ataku. Niestety Ben wyjechał za daleko w kilku miejscach i to przesądziło o jego końcowej pozycji. Wiem, że przez to, iż nie mógł walczyć do końca czuje się trochę rozczarowany, ale my jesteśmy zadowoleni z jego występu, ponieważ wiemy, że stać go było na podium.”

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
137 zapytań w 1,360 sek