Dyrektor wyścigowy Mike Webb wyjaśnił, że manewr Marca Marqueza na ostatniej szykanie, kontakt między zawodnikami i ścięcie zakrętu przez Valentino Rossiego zostało uznane za incydent wyścigowy i żadnemu z nich nie grozi żadna kara. Co zatem powiedział Webb? Można przeczytać poniżej.
„Oczywiście obejrzeliśmy incydent ze wszystkich ujęć, jakie mieliśmy. Decyzja jest taka, że to incydent wyścigowy. Nikt nie uzyskał przewagi. Najważniejsze było ujęcie z helikoptera – w każdej fazie zakrętu Valentino był z przodu.”
„Valentino miał prawo do wyboru linii przejazdu. Był z przodu. Nie został wyprzedzony. Kiedy dojechali do środka zakrętu, Marc dotknął Valentino, przez co Valentino pojechał szeroko. Więc to był incydent wyścigowy. Nie dało się go uniknąć.”
„Dwie sporne kwestie to fakt, że było to ostre wyprzedzanie, z kontaktem. Nie można spychać zawodnika z jego linii jazdy. Ale rezultat był taki, że obaj wjechali i wyjechali z serii zakrętów na takich samych pozycjach. Nikt nie zyskał przewagi, koniec historii.”
Źródło: crash.net
I wszystko na temat:) Marc powinien przyjąć to na klatę i pokazać w kolejnym wyścigu na co go stać.Forza Vale:):):)
witam, jestem fanem Vale, ale tutaj nie stał bym murem po jego stronie :) szczególnie na załączonym tutaj filmiku widać, że #93 był po wewnętrznej szybszy, zaryzykował, tam samo jak zrobiłby każdy inny zawodnik, a Vale zamknął mu drzwi przed nosem, a moim zdaniem powinien zostawić miejsce, może i MM by przestrzelił, ale zaciśnięcie zakrętu w takim momencie nie było do końca fair :) wiem, że moja wypowiedź nie będzie tu popularna, ale tak to widzę :) zakwalifikowali to jako incydent, ale moim zdaniem „incydent spowodowany przez Vale” i MM miał trochę racji kiedy w emocjach tuż po wyścigu wyraził żal, Vale zostawił mu drzwi, a kiedy MM w nie wjeżdżał (każdy zrobił by to samo) zamknął je :) mógł jechać defensywnie przy krawężniku, albo optymalna linią puszczając MM, a ten pewnie by przestrzelił, a tak wyszło trochę kwaśno :) były emocje, ogólnie fajna walka o pozycje 5-8, oby tak dalje :) pzdr.
Rossi był z przodu, wiec on wybiera linie przejazdu, takie są zasady w Motogp. A Ty jesteś w błędzie pozdro :)
Co za naród. Po epickim wyścigu roztrząsają kto był z przodu, kto był szybszy kto miał więcej w spodniach… .
Rossi całą karierę jeździ agresywnie. Agresywnie ale z GŁOWĄ. Myśli, analizuje nawet na kilka zakrętów do mety. Markez to co innego. Jego ślizgi, wariackie hamowania, brak wyobraźni powodują że jest najbardziej nieprzewidywalnym zawodnikiem. Uczciwie trzeba przyznać, że jest pozs tym najszybszym zawodnikiem w stawce. Tegoroczna Honda to gniot. Nawet powrót do starej ramy nie dał wiele. Yamaha jest z przodu. O majstra walczy jeszcze 2 ludzi. Wygra Rossi, bo Jorge ma za duże wachania formy.
A co do incydentu z wczoraj. Gdyby Markez walczył o majstra w tym roku to prawdopodobnie zabrałby Vale ze sobą z toru. Taki już urok tego zawodnika.
Zawodnik, który jedzie z przodu wybiera tor jazdy ;) przez cały czas Rossi był z przodu.
z całym szacunkiem dla Waszej wiedzy w tym zakresie, ale jeżeli tak jest jak piszecie to dlaczego nikt nie miał pretensji do colina i vale na wypadek z supersic (RIP), przecież #58 był z przodu i winien wg Waszej opinii dyktować tor jazdy ? To oczywiście bardzo radykalny przykład, ale potwierdzający, że nie zawsze tak jest jak piszecie, podobnie jest w F 1 tam już wprowadzono możliwość tylko jednej zmiany kierunku :) oczywiście jadąc pierwszy masz prawo wybierać linię, ale jeżeli jedziesz linią optymalną, czyli od lewej, a ktoś szybszy wpycha się pod łokieć, jesteście już prawie na równi to nie możesz zepchnąć go do wewnętrznego krawężnika, pamiętacie jak vale wypchnął sete dawno temu, wtedy nie było głosów, że sete był pierwszy w zakręcie i mógł zmieniać linię ??? :) ja jestem fanem umiejętności vale, ale tutaj staram się patrzeć obiektywnie, pzdr.
Przeanalizuj dokładniej wypadek Marco ;)
Oczywiście, że w starciu z Gibernau to Rossi był winny. Przesadził i tyle. To, że nikt nie wyjmował z tego konsekwencji to już nie moja sprawa. Tym razem był winny MM i koniec tematu.
w kontakcie z Gibernau miała jeszcze miejsca inna sytuacja.Kiedy Rossi wszedł na zewnętrzną i Sete położył się na niego zahaczył o dzwignie hamulca Rossiego(nie było jeszcze osłon na hamulec) i ten odpuścił na ułamek sekundy przez co pojechali jeszcze bardziej szeroko.widomo co było później ale to nie zmienia faktu że buył straszny kwas po wyścigu.Pozdrowinka.
Marquez wymusił ścięcie szykany przez Rossiego. W tej sytuacji Włoch miał prawo postąpić tak, jak postąpił. Nie może być tak, że jeden szaleńczo opuści hamowanie i pod pozorem lepszej linii jazdy, ma prawo wyjść pierwszy, natomiast atakowany ma zrobić mu miejsce. To nie było normalny atak, tylko atak w „stylu Marqueza” – opóźnię i niech się dzieje, co chce. Dobrze że trafił na Rossiego – z Iannone zapewne by leżeli obaj…
https://www.youtube.com/watch?v=LOWq0EHe_w8 podobna sytuacja w 1,35 s. filmu, mielibyście pretensje do stonera za staranowanie #19, czy to bauti zamknął drzwi w nieodpowiednim miejscu w zakręcie ???
wina Stonera ;)
ostra walka i incydent wyścigowy to chyba najlepsze określenie, które winno uciąć naszą dyskusję :) nie wskazujmy winnego i czekajmy na dalsze emocje w kolejnych wyścigach…. Supersic to był zły przykład, wiem, ale chciałem tylko uwypuklić, że pierwszy nie może zawsze dyktować toru jazdy :) zarówno MM i Vale są walczakami, pod przykrywką uśmiechów kryją się „zabójcy” ale takie właśnie są wyścigi i za to je kochamy, fajna dyskusja, pozdrawiam i oby tak też po sachsenring :):)
uwypukliłeś aż za bardzo ;) według Ciebie jak ktoś się wywali to powinni się za nim zatrzymać ;)
no cóż, jeżeli tylko taki wniosek z tego wyciągnąłeś Twoja sprawa, to był mój pogląd, Ty masz inny, a sędziowie myślę, byli najbliżej, czyli incydent wyścigowy, nie ma winnych, pzdr.
Jeśli w zakręcie różnica wynosiła +0 a na mecie robi się+1.1 to można mówić o zyskaniu przewagi czy nie???? Faktem jest że DSQ dla Doktora rzuciłoby negatywny cień na Dornę nawet jeśli chciałaby postępować w zgodzie z deklarowanymi przez nich przepisami… Co do Marqueza Nakamoto ostrzegał Marqueza przed Rossim i dzisiaj Marquez ma kolejną lekcję tak jak w przeszłości uczył się z różnym skutkiem Lorenzo Gibernau i Stoner… Tak czy inaczej wyczuwam ściankę w garażu Yamahy a gesty przed weekendem Lorenzo i Marqueza wydają się potwierdzać… A żeby unikać jakichkolwiek roszad przy zielonym stoliku Marquez i Lorenzo muszą wrócić do optymalnej dyspozycji… i wygrywać mając daleko za sobą Doktora…
Kolejny znawca. Od kiedy oglądasz MotoGP? 2 lata? 3? Rossi tak jeździ od 20 lat i jakoś kur/a nikt nie płakał. Markez to jest szaleniec! Rossi jeździ agresywnie, ale MYŚLI. Wina Markeza, zbyt gorąca głowa. 2 majstry tylko dlatego że miał najlepszą maszynę. Teraz już nie ma i nie kozaczy.
Znalazło się obrońców MM i hejterów VR46. No, ale co zrobić od kilku dni wakacje i psy ujadają.
witaj cebulak, nawet gdybym oglądał 2-3 lata motogp i wyraził swoją obiektywną opinię na temat incydentu, to nie powód aby nazywać mnie hejterem bądź psem ??? z całym szacunkiem dla tych mądrych zwierząt, jeżeli czytałeś ze zrozumieniem poprzednie posty w tym temacie to trwała tutaj fajna, merytoryczna dyskusja na argumenty, a Twój post obraża kilku piszących tu ludzi, Vale w wieku #93 zachowywał się podobnie, obaj to „zabójcy” pod pokrywką uśmiechów na mecie wyścigu, obaj tutaj nie zachowali się wobec siebie fair i najlepszym rozwiązaniem była opinia dyrektora wyścigu, takie są wyścigi, choć ostrzeżenia należały się obu, taka jest moja opinia w trakcie wyrażanie której w żaden sposób Cię nie obraziłem, spróbuj, może też potrafisz, pozdrawiam
No to ja też się wypowiem, może spełnię również kryteria, bo oglądam MotoGP od przynajmniej 15 lat.
Nie podobał mi się manewr zarówno jednego jak i drugiego. Super, że walczą, ale chyba delikatnie granicę przekroczyli. Czy Rossi zyskał – tak, bo jakby było jeszcze jedno kółko, to jego przewaga byłaby zdecydowanie większa. A czy mu zamknął drogę? Wydaje mi się, że również tak. Czy Marquez przesadził? Tak i tutaj się zgodzę, że dobrze, że trafiło na Rossiego, bo pewnie z innym zawodnikiem skończyłoby się to inaczej.
Faktem jest, że obaj nie odpuszczają (zwłaszcza obecnie MM) i to jest naprawdę świetne dla widowiska, ale też mam nadzieję, że nie będzie się MM „mścił” – to prawda, że wielu zawodników nie radziło sobie z wielkim Vale i umówmy się: Vale to MotoGP i od dawien dawna jest trochę inaczej traktowany. Dla mnie zawodnikiem o genialnych umiejętnościach był/jest Stoner, ale go już nie ma. Nie był taki „fajowy” jak VR, ale to co wyciskał z maszyn to było niezwykłe (sam Vale mówił, że ciężko było mu uwierzyć w zapisy telemetrii Ducati z okrążeń Stonera). Ale kto pamięta Laguna Seca i wyprzedzanie Rossiego? I co później mówił Stoner? Mam tylko nadzieję, że MM nakręci się, ale pozytywnie. Na razie nic na to nie wskazuje…
Pamiętam środkowe palce Dokcora gdy się obrażał gdy ktoś był szybszy. Pamiętam Słowa Biaggiego Gibernau Lorenzo… Pamiętam Jak Stoner pojechał Rossiemu ostro po ambicji. Chętnie bym się dowiedział co by powiedział Simoncelli który był jeszcze bardziej bezkompromisowy… Tak Wszyscy kochają Doktora bo pomacha uśmiechnie się a na torze jest nie do zarżnięcia. Sytuacja do oceny trudna bo zabierać punkty liderowi klasyfikacji w walce o tytuł to jak mawiał Siara Urwać kurze złote jaja.
I co z tego, że Stoner miał talent, jak jego zwycięstwa były nudne, jak flaki z olejem :D
Zazwyczaj tak, ale w sezonie 2007 miewał widowiskowe wygrane jak w Katalonii czy Szanghaju, czy Katarze – no dobra, to wszystko dzięki hamowaniom Valentino :D
Tak, ale w tych wyścigach to Rossi walczył, bo Stoner wyprzedzał tylko na prostej :D
Gdyby MM pojechał optymalnie ostatnie zakręty to byłby pierwszy w wypadku ścięcia szykany przez Rossiego.
Dla mnie, Mark trochę przesadził próbował wjechać przez drzwi, które były już zamknięte to samo zrobił w Argentynie (https://www.youtube.com/watch?v=6GtOlRBJWpA 5:24 na dowód). Ja myślę że robi to przez to że nigdy nie trafił na zawodnika takiego jak Rossi, reszta zawsze wymiękała i go puszczali, a stary Lis jest za mądry :) i się nie boi takich sztuczek.
Jak MM wbijał się w Lorka czy urywał jakieś części Daniemu to ok.Motocykle mają się rozwijać a MM waraca do starej ramy moim zdaniem beznadziejne przepisy a bridgestone zmienia opony zeby przerwać passe Lorka dobre he he
Możesz przybliżyć o co chodzi z tymi oponami, bo nie do końca zrozumiałem komentarz podczas wyścigu. Dali twardsza mieszankę, która pasuje Rossiemu, a nie pasuje Lorenzo?
Nie sądzę, żeby pasowała Rossiemu – ale pasuje na pewno Hondom :D opony były nieco twardsze na brzegach i przy pełnym złożeniu jest mniejsza przyczepność, co działa na niekorzyść Yamahy – w sumie nie wiem, czy już w 2014 takich opon na początku sezonu nie było.
@polerst dzięki, wygląda na to, że MM z setupem przenosi się do 2014. Ciekawe tylko czy Lorenzo będzie potrafił w jakiś sposób na te nowe/stare mieszanki opon odpowiedzieć, bo Rossi jak widać nie powinien narzekać.
Od wyścigu minęło już dość dużo czasu, analizowałem tą sytuacje bardzo długo i innej decyzji w tym incydencie nie mogło być. Patrząc od strony regulaminowej wszystko jest w porządku (VR46 składał się pierwszy, w zakręcie też był przed MM93) więc to on miał prawo do ustalenia kto wygra ten genialny wyścig! A teraz tak na chłopski rozum, każdy kto ma w sobie chociaż troszkę woli walki a zarazem inteligencji zrobił by na miejscu Rossiego to samo, wiedział jaka jest sytuacja przeanalizował ją i wykorzystał! MM93 jest bardzo dobrym zawodnikiem ale do Doktora brakuje mu jeszcze dużo i nawet z takimi bezpardonowymi atakami nic nie zdziała! Czekam na dalszą walke tych zawodników bo robi się coraz ciekawiej! Majstra zdobędzie i tak 46! Pozdro :)