Loris Capirossi, który zakończył kilka lat temu karierę zawodniczą, a obecnie pełni rolę eksperta ds. bezpieczeństwa w komisji wyścigowej, przetestował elektryczny motocykl Sarolea SP7, aby ocenić jego potencjał przed wyborem maszyny od mającej wystartować w 2019 roku serii. Belgijski producent Sarolea dołącza w ten sposób do marki Lightning, która także może dostarczać motocykle.
Capirossi dosiadł modelu SP7 na prywatnych testach na Motorland Aragon, jeszcze przed odbywającym się w zeszły weekend grand prix. Testy przyciągnęły uwagę nie tylko Carmelo Ezpelety – szefa MotoGP, ale również zespołów Ducati i Yamahy. Elektryczna klasa ma dołączyć do Motocyklowych Mistrzostw Świata od 2019 roku. Do końca października mamy poznać wyłącznego dostawcę motocykli. Na Circuit of the Americas Capirossi testował Lightninga LS-218.
https://www.instagram.com/p/BZTufJ0gVv7/
W tegorocznym wyścigu Isle of Man TT w klasie TT Zero na SP7 pojechał Dean Harrison, zajmując czwarte miejsce. Sarolea i Lightning to nie jedyni producenci motocykli elektrycznych, którzy są brani pod uwagę. Kolejni to: Energica, a także słynny Mugen, blisko współpracujący z Hondą.
https://www.instagram.com/p/BZWHS0Hgmc7/
Źródło:
, fot. Sarolea
W skrócie: przyszłość i samego MotoGP to nie ominie, ma to swoje plusy i minusy jednakże.
A jakie to minusy?
Ja bym raczej mówił o plusach – np. na wielu torach będzie można rozgrywać dowolną ilość zawodów, gdzie teraz są restrykcje dotyczące hałasu, i tym samym ilości zawodów tam; Na trybunach i w garażach, zawodnicy, ekipy etc, nie będą musieli chronić uszu, a właściwie uszkodzenia słuchu, czy też po prostu pozbycia się nadmiaru hałasu. W niektórych miejscach będzie można budowac tory, gdzie teraz są problemy z dopuszczeniem takich planów właśnie z powodu potencjalnej ilości decybeli oraz emisji spalin. Odnośnie emisji spalin, sporo można by mówić, ale jak wiemy, ludze z green peace’u będą zadowoleni, i nie tylko, bo okoliczni mieszkańcy, i ogólnie my wszyscy. Brak paliwa, spadek możliwości zapalenia się motocykla (pamiętamy nie jedną nieprzyjemną sytuację tego typu. Gdy weźmiemy pod uwagę twarz Niki Laudy, uderzenie w Simoncellego, gdzie stracił kask – mowa o ognioodpornym kombinezonie chyba nie wystarczy) i stworzenia pocisku, który może nieźle załatwić ludzi obstawiających tor:
https://www.youtube.com/watch?v=rUSve-sOiao
https://www.youtube.com/watch?v=DBP5cfO2TmU
https://www.youtube.com/watch?v=mD6Qd-HGtAc
https://www.youtube.com/watch?v=vtaIa2V7xk0
Tutaj widać, że po upadku wizjer się otworzył, a gdyby Tom był odwrócony do moto, a nastąpiłby wybuch, a nie raczej spokojne zapalenie się, to Sykes mógłby stracić wzrok – to dosłownie chwila…
Już nie mówię o kwestiach ideowych i kształtowaniu rynku bo to sa osobne rzeczy, ale chodziło mi o takie twarde rzeczy, które tu i teraz można zmienić i jak to wpłynie na rozgrywanie wyścigów, bezpieczeństwo i komfort. Podobnie do tego, jak powiedział Lin Jarvis odnośnie posiadania dwóch kozaków w teamie, ja nie widzę żadnych minusów w stworzeniu świetnych maszyn elektrycznych i zastąpieniu tych wszystkich (wspaniałych, wiem), maszyn napędzanych silnikami spalinowymi ;)
lukasso – ja się zgadzam z Tobą oczywiście, ale ten jeden minus może być (choć nie musi) – a mianowicie, jeśli te motocykle będą łatwe w prowadzeniu, to wyścigi mogą być po prostu nudne i w dodatku mogą to być po prostu czasy, gdy to przede wszystkim wygrywa motocykl, a nie zawodnik.
Nie przeczę, ze to jest przyszłość i dobrze, na drogi jak najbardziej dobrze, ale na tory? Jest właśnie ta jedna kwestia :D
polerst – dociążymy, zbalansujemy, będą się prowadzić podobnie – wiemy, że inżynierowie z fabryk MotoGp są wstanie zbudować wszystko! ;)
Ważne, żeby wyścigi były tak widowiskowe, jak teraz, a nie jak za czasów 800-tek zwykle, no ale to już w tym głowa Dorny (bądź innego właściciela MotoGP) :D
Ciekawi mnie teraz obsada w tej elektrycznej klasie w 2019 – czy będą to no-name’y wzięte z przenajróżniejszych klas, jak to było z CRT, czy może za słabi na MotoGP/2/SBK, a może mieszanka?
Fajnie jakby zrobili takie zaplecze MotoGp, trochę jak WSBK (jeśli mogę tak powiedzieć), czyli ktoś kto nie ogarnia MotoGp, idzie zamiast do np. WSBK, do E-MotoGp, gdzie jeżdżą np. elektryki tych samych fabryk co w MotoGp – takie elektryczne odpowiedniki byłby super sprawą, gdyż jak wiemy, i tak rynek pojazdów elektrycznych się niesamowicie rozwija, więc od razu Honda, Yamaha itd. mieliby świetny poligon doświadczalny + mogliby wchodzić na poważnie w rynek motocykli elektrycznych ze świetną promocją takimi eventami.
Ale masz rację, Dorna (lub ważniejsze tam organy;) muszą zadbać, by widowisko nie straciło zbytnio… Ja tak o tym bezpieczeństwie, ale zapomniałem o tej drugiej stronie… i że niektórzy lubią jak się np. coś pali, albo ktoś i tylko na to czekają ;P
A potem się dziwić, że po widowiskowej wygranej Marqueza można zobaczyć, że ktoś był rozczarowany, Marquezem… ;)
lukasso no pewnie a do głośników i kadzidełek dorzućcie jeszcze wszystkim talerz wegańskich bezglutenowych pierożków, karnet na crossfit i po bilecie all inclusive na najbliższą paradę równości. Ja jednak podziękuję i wolę na to nie patrzeć nawet z boku.
Ludzie z greenpeace’u będą zadowoleni? Ci sami wspaniali ekonaziści którzy potrafią np. uwolnić z akwarium pingwina urodzonego w niewoli. Tylko po to żeby zwierze spokojnie zdechło sobie z głodu po 2 tyg. bo nigdy nie nauczyło się samo zdobywać pożywienia? Po raz kolejny dzięki, ale ekoterroryzmowi mówię stanowcze nie, zresztą dokładnie tak samo jak każdej innej formie terroryzmu. No ale przynajmniej emisja spalin faktycznie się zmniejszy. Przecież elektrownie węglowe już dawno przestały mieć rację bytu, a cała infrastruktura gotowa na tak duże zwiększenie zapotrzebowania na prąd. W ogóle jutro to podobno mają przeciąć wstęgę na otwarciu pierwszej sfery dysona. Więc ogólnie BAJKA. No i na całe szczęście proces produkcji, a zwłaszcza utylizacji baterii to już taki poziom ekologii że powietrze i woda robią się od tego czystsze.
A tesle to już w ogóle są tak cudowne że nigdy żadna się nie zapaliła. Ba, nie dość że elektryki same się nie palą, to jeszcze pomagają strażakom gasić pożary lasów. O tu jest dowód- https://www.youtube.com/watch?v=-oXvzQgwpGQ .
Tak że ten no, faktycznie… zero minusów, same plusy.
A co do kwestii ideowych, to właśnie mamy doczynienia ze wspaniałą propagandą ekonazistów.Tak wspaniałą że sam Goebbels pękałby z dumy jakby to widział.
Poczytaj o pierwszych autach elektrycznych i jakie twórcy mieli z nimi problemy.
Palą się i to ostro, do tego akumulatory po rozszczelnieniu mogą narobić człowiekowi dużo krzywdy.
Dzięki ElDiablo – wiedziałem, że ten temat, nie zostanie Ci obojętny ;)
Tzn, nie mówiłem, że minusów nie ma, specjalnie powiedziałem tak jak Lin Jarvis, o samych plusach i że warto bronić dobrej idei i nie doszukiwać się minusów, tylko pracować nad ulepszaniem docelowego, optymalnego pakietu…
Ale wiem, że są minusy i sam o nich czasem opowiadam… w ogólnej debacie, trzeba brać wszytsko pod uwagę i nie udawać, że minusów nie ma, wręcz przeciwnie, należy minusy wyciągnąć i głosno o nich mówić, ale nie koniecznie w celach antypropagandy (to dla zwolenników eletryfikacji), a w celach ich niwelacji.
Co do greenpeacu, to raczej była to forma retoryczna mająca uzmysłowić czytającym, że chodzi mi o tych wszystkich, którym zależ na zdrowiu tkanki żywej.
@pitron – dzięki za info, ale poczytaj może o pierwszych samolotach, i o tym jak spadały… Czy ludzie oglądają takie filmy przed podróżą, np. do Hiszpaii lub na wyspy? Chyba to już nie te czasy. I nie chcę czytać o pierwszych, chcę czytać o tym, jak ma wyglądać rzeczywistość.
lukasso nie ma sprawy, na mnie zawsze możesz liczyć ;)
Co do plusów i minusów to mam do powiedzenia tylko tyle: https://www.youtube.com/watch?v=3ZpQHi12Dk0
A co do greanpeace. To chciałem tylko pokazać że ekolodzy to kilku cwaniaków, którzy biorą duży hajs tylko za to że w końcu odepną siebie i swoich pomagierów od drzewa, czy puszczą budowę drogi przez jakiś tam teren. Oraz otaczająca ich banda kretynów, która tylko powtarza zasłyszane frazesy uprzykrzając życie normalnym ludziom dookoła. Albo co jeszcze gorsze, biorą się za coś o czym nie mają pojęcia i skutki takiego działania są tragiczne.
PS. Akurat przykład z samolotami jest mocno nietrafiony. Bo o ile dzisiejsze samoloty nie mają nic wspólnego z tymi z początków lotnictwa. O tyle technologia wytwarzania baterii wcale nie rozwinęła się aż tak bardzo przez ostatnie lata. I praktycznie co roku przy okazji premiery nowych ajfonów, czy flagowców od samsunga, słyszy się że gdzieś jakiś telefon się zapalił.
ElDiablo, pamiętajmy, że telefony to nie to samo co samochody, czy motocykle – w smartphonach, olbrzymim problemem jest miejsce, bo z jednej strony chcą upakować tak dużo, ile się da, z drugiej, chcą by urządzenie zachowało bardzo kompaktowe rozmiary, czyli ochrona przeciwpożarowa/przeciwogniowa praktycznie nie istnieje i mammy bezpośredni dostęp do „bebechów” – tzn, samochody elektryczne i smartphony, to historia najnowsza (pomijac samochody elektryczne sprzed II Wojny), wiec dajmy elektrycznej motoryzacji dojść do odpowiedniego poziomu ewolucji – tak jak dajmy dziecku, które sobie średnio radę w szkole, by sie podciągnęło, pomóżmy mu, a nie zamieniajmy na inne, bo to które dopiero raczkuje w wielu sprawach, może nas jeszcze nieźle zaskoczyć ;)
Jeszcze przykład płonącego elektryka. Chociażby niedawny wypadek Hammonda. Wyszedł, raczej wyczołgał się z samochodu kilka sekund przed zapłonem.
lukasso w pełni się z tobą zgadzam. Telefony to nie samochody czy motocykle. Telefonem raczej nie masz szans zapie***olić w drzewo przy prędkości 160km/h.
Nie można? To pewnie tylko kwestia zrobienia jakiejś apki…
Plusy ujemne i minusy dodatnie…anoda katoda…psia mać.
Zapachu oleju, benzyny, gdy wchodzisz do garażu i witasz swoją Ondę CB 1300…
…tak, tak, bezszelestne prądaki całkiem są konkurencyjne i dają spać sytym mieszczucho, kastraty… Fajne, fajne….dziękuję postoję.
elektrycerz – a specjalnie dla Ciebie, wyprodukujemy olejki zapachowe do garażu, kadzidełka – co będziesz chciał!
dla chętnych, stworzymy audio emitujące dźwięki dowolnego silnika – i zobacz, zamiast regulować poziom nieznośności hałasu stoperami do uszu, wystarczy kliknąć przycisk „VOLUME -”
Życie będzie jeszcze piękne – nie bójcie się Panie i Panowie! ;P
a co by powiedział Vale, gdyby się dowidział, że jeździsz na Hondzie?
Jeździłem na XJR 1300 (rocznik 2005 ) do czasu kiedy gość w Toyocie Hilux zechciał skręcić w lewo na podwójnej ciągłej na skróty do firmy. Yama to była Monica Bellucci. Cb to jest Angelina Jolie, obie warte zachodu.
Jasne, oba to fajne motocykle :) Ja chyba jednak zostałbym z Angeliną ;)
@elektrycerz – a jak Ty sobie poradziłeś w nierównej walce?
Bo już wiemy, że Monica nie przeżyła…
@lukasso Re: Monika relacja na priv.
A w ogóle warto sobie uruchomić filmik – sound of the future ;)
Widzisz i nie grzmisz! Elektryczna Moto GP bleee :/ A co to odkurzacz czy suszarka jakaś, ze elektryczny? Dziwaczne moto i silniki, na TT brzmiały całkiem zabawnie, ale piłowania silników z Formuły E chyba nic nie przebije ;p No i tak jak @elektrycerz mówi zapach benzyny, oleju, a potem spalin, gdy podkręca się manetkę, tego nic nie zastąpi, takie moto ma dusze <3
Póki co, chyba najbliżej posiadania duszy jest Tesla ;) I jest w pełni elektryczna! :)
PS
„zapach benzyny, oleju, a potem spalin…” – no, brzmi cudownie… ;p
Czas się zbadać! ;)
Nie wiem nawet co to ta Tesla :p A tak wgl, to każdy może mieć swoje zdanie o moto elektrykach co nie, a ja mam takie i tyle. Wszyscy teraz zasłaniają się ekologią, a zbijają kasę tylko, no i jeszcze to mleko bez laktozy, czekolada bez kakao, a teraz moto bez tego co kocham, bez niesamowitego dźwięku silnika, zapachu benzyny i spalin, masakra normalnie, na takie na pewno nie wsiądę ;d
Ostatnio zrobiłeś się jakiś złośliwy, ale wybaczam, może to wiek czy co ;p
Serio mam się zbadać? Podobno wszyscy są wariatami, tylko nie wszyscy są zdiagnozowani, więc ja badać się nie muszę ;d Ale jeśli Ty masz ochotę, to nie krępuj się @lukasso ;) miłego dnia
Tesla to jest najbliżej bycia ajfonem na kółkach. Koło duszy to co najwyżej stała kilka razy na światłach lub parkingu.
@k@sia90 – chyba mnie nie znasz – ja bywam złośliwy, a nie zrobiłem się.. ;)
A wiesz, że instytucja sarkazmu, nie musi być gmachem tortur, przelewania krwi, znęcania się psychicznego?
Święta racja Kasia :) jakoś nie zauważyłam wśród tych setek tysięcy ludzi na torach masy zatyczek/ochraniaczy uszu, czy maseczek na twarzach rodem z Japonii… szczerze to po kilku latach wyjazdów na GP, jestem w stanie uciąć sobie spokojną drzemkę na trybunach ;) i tylko Migi mogą mnie z niej wyciągnąć… oby jak najdłużej były mi dane dźwięki silnika z duszą, zapach benzyny i spalin, nie tylko we własnym garażu ale przede wszystkim na torach :)
Magda, to nie zostanie Ci zabrane, rzeczy o których mówisz nadal będą, z garażu nikt Ci nie zabierze motocykla, nawet jak w sprzedaży znajdą się elektryki ;)
Nikt nie mówi, że w 2019 MotoGp będzie poruszać się na elektrykach – jeśli główna kategoria najlepszych stanie się elektryczna, to może już nie będziesz torów odwiedzać, ale nasze dzieci będą przyzwyczajały się do nowego, i wezmą to za standard – tak jest ze wszystkim, a pamiętaj, że mówimy tu o przyszłości MotoGp, a nie o ustaleniach na kolejny sezon ;)
elektrycerz co widzisz zlego w tym zeby jechal taki plastik z dzwiekiem harleya hahaha az trudno to sobie wyobrazic ;)
A ja uważam, że to wcale nie jest/powinna być przyszłość motogp. Sprawność silników elektrycznych jest tak wysoka, że nie ma możliwości rozwoju – zarówno charakterystyka jak i przebieg mocy/momentu są praktycznie niezmienne. Brak skrzyń biegów. Właściwie pozostaje rywalizacja „podwoziowa” – coś jak Moto2.
Co do niewybuchania – tutaj proszę spojrzeć na telefony pewnej firmy na S., które to miały taki mały problem z bateriami. A przecież te jeżdżące suszarki będą na baterie, prawda? Bo chyba nie na jakiś wodór ;).
Rozumiem, że pewnych zmian nie da się uniknąć. Może i jestem stary, lubię zapach benzyny, spalonego etanolu etc. Ale elektryki w obecnej (dość ułomnej) formie zupełnie mnie nie kręcą. Gdyby górowały parametrami nad maszynami spalinowymi – to byłoby ciekawe.
Specjalnie nie napisałem, że nie będą wybuchać, czy nie będą się zapalać – napisałem „spadek możliwości zapalenia się motocykla” – znam te telefony i inne, które wybuchały, ale dzięki za wzmiankę.
Tak, prawda to odnośnie silników elektrycznych, że ciężko będzie w tej materii, ale będzie można + będzie można inżynierów zaciągnąć do innych prac, np. zarządzanie energią, wzrost wydajności z jednoczesnym spadkiem poboru prądu – rzeczy na czasie, z którymi inżynierowie walczą, więc świetnie się to przełoży na rynek komercyjny.
„Gdyby górowały parametrami nad maszynami spalinowymi – to byłoby ciekawe.” spalinowe nie mają z nimi szans, nawet jak jeszcze się spalinówki opierają, to tylko chwile…
Jedno co muszę przyznać. Podoba mi się ten retro design. Ale nic po za tym.
Miejmy nadzieję że potrwa to jeszcze z kilka dziesięcioleci – może najpierw w F1 wprowadzą e-silniki, tego i tak nikt juz nie ogląda,a „elegancka publika” będzie miała o czym na bankietach dyskutować.
Ale warto patrzeć na ich rozwój – pierwsze motocykle to były przecież rowery z zamontowanym małym silniczkiem :) – potem całe lata rozwoju to przełamywanie różnych stereotypów, od opon po hamulce.
Np – zbiornik paliwa to zapewne jakaś ogromna bateria akumulatorów – ale za 10lat może te akumulatory będą już mogły zmieścić się w rurach ramy, albo lepiej będzie przenieść je „gdzieś” gdzie dziś sobie tego kompletnie nie wyobrażamy :)…
Brak dżwięku rzędowej czwórki czy V-ki na torze wykastruje doznania chyba nas wszystkich, wiadomo ze da rady jakieś audio ale to zawsze będzie tylko podróba. To nieuniknione w obliczu wszelkich ekoterrorystów ale jestem na NIE!
Masz rację, to może być problem, ale dla nasz, my się starzejemy = smartphony nie są dzisiaj produkowane pod emerytów, czy tez z myślą o nich (może jakiś model się znajdzie) choć ci mogą z nich korzystać ;)
Wiadomo co będzie np: za 20 lat.. Może pozostanie Nam tylko MotoGP elektryczna do oglądania.. Świat pędzi do przodu technologia i innowacyjność tak samo czy to Nam się podoba czy nie!
Sarolea na TT https://www.youtube.com/watch?v=0VcH26zzPic
Mnie kręcą te maszyny straszliwie, super sprawa :) Pojeździłbym gokartem elektrycznym ;)
https://wordlesstech.com/wp-content/uploads/2011/06/GK2G-electric-Go-Kart-1.jpg
PS chciałbym Wam też przypomnieć (ci młodsi mogą nie pamiętać), że 20 lat temu fotografia analogowa była totalnie dominująca, aparaty cyfrowe jak się po chwili zaczęły pojawiać, to ludzie sobie kpili z tego, śmiali się że to czysty shit ;) Mówili, że nigdy fotografia cyfrowa nie zastapi analogowej, fotografia analogowa ma duszę, że nie ma to jak wejść do ciemni i wywoływać filmy/klisze, ten zapach, ten klimat… Jak bym słyszał Was dzisiaj, moi mili, Koleżanki i Koledzy ;)
Dzisiaj firmy, które dominowały w produkcji materiałów do aparatów cyfrowych (np klisze), musiały zmienić zajęcie, łączyć się z innymi firmami, bądź po prostu splajtowały.
Dzisiaj dzieci biegające ze smartphonem, w ogóle nie kumają o co chodzi z tym filmem w aparacie, czy kamerze… „przeciez wszystko jest w jednym urzadzeniu, które robi filmy, robi zdjęcia – ale musiało być głupio kiedyś, hi hi hi…”
;)
Postępu nie da się zatrzymać. I ja to też rozumiem. Ale obecnie elektryczne pojazdy nie są na tym poziomie na którym są spalinowe, nie mówiąc o poziomie wyższym. Bo pomimo tego, że sprawność silnika może być i ponad 90% (przy spalinowych powiedzmy poniżej 40%) to nie ma obecnie motocykla o mocy, masie i zasięgu (!) porównywalnego do maszyny MotoGP. I moim zdaniem twoje porównanie do fotografii cyfrowej jest jak najbardziej trafne – zobacz, ile czasu zajęło, aby fotografia cyfrowa była na porównywalnym poziomie do analoga (btw. tu też są dyskusje). I nie było to 5-10 lat. Więc do tego czasu niech sobie tworzą dodatkową klasę eGp. Mi to nie przeszkadza – jeżeli pozostanie MotoGP w obecnym kształcie.
Zapewne mówisz o efektywności energetycznej.. Tak, no w przypadku silników diesla to nawet ponad 45%.
Ile czasu cyfrowej fotografii zajęło, by zdominować rynek? Kilkanascie lat.
W przypadku motoryzacji trwać to będzie dłużej, ale proces przejmowania rynku idzie wieloma drogami, co przyspieszy ten proces.
Wdarła się mała pomyłka:
*”materiałów do aparatów cyfrowych” ->”materiałów do aparatów analogowych”
;)
Tak a propos:
http://www.msn.com/pl-pl/motoryzacja/wiadomosci/najwi%C4%99kszy-rynek-motoryzacyjny-na-%C5%9Bwiecie-przymierza-si%C4%99-do-zakazu-produkcji-i-sprzeda%C5%BCy-aut-z-silnikiem-spalinowym/ar-AArGpUX?ocid=spartanntp
I w dodatku planowane zakazy wjazdów dla aut spalinowych do miast, to jest nieuniknione, to po prostu kwestia czasu ;)
Akurat ten artykuł dla Ciebie to nie nowość polerst ;) Ale inni, mniej świadomi co się w świecie, wielkim świecie, dzieje, powinni przejrzeć ;)
Ważne jest również podkreślenia to, że kraje skandynawskie tez planują zakaz produkcji pojazdów spalinowych…
Zdarzyło mi się też usłyszeć podczas transmisji MotoGP na Polsacie, że Akrapović też chce zapobiec nieuniknionemu i rozszerzają produkcje o inne elementy, także nawet i firma, siedząca trochę w tym MotoGP, tylko czy pamiętasz, czym oni chcą się zajmować w przyszłości? ;)
Ja tego nie słyszałem, również nic o oko czy ucho mi się nie obiło.
Ale fajnie, że się ogarniają i adaptują, póki jeszcze na to czas…
Jest jedna rzecz która mi się podoba aktualnie w motocyklach spalinowych, a której będzie mi brakować w elektrycznych – rury wydechowe i ich różne kształty.
Jeśli akrapovic zajmie się tworzeniem atrap układów wydechowych, by te pięknie po prostu wyglądały, a to akurat robią świetnie, to już mają pierwszego klienta ;) I myślę, tysiące innych się znajdą
Tak ładnie masz odpowiedź na wszystko, że nawet ja prawie, prawie dałem się przekonać. Ale jakby do tych wszystkich bajerów, dorzucili tak jeszcze jakiś fajny silnik spalinowy, to dopiero było by coś.