Runda o Grand Prix Ameryk na torze Circuit of the Americas zakończyła się pechowo dla zespołu LCR Honda i jego zawodnika Cala Crutchlowa. Brytyjczyk upadł na 8. okrążeniu rywalizacji, jadąc wówczas na 7. miejscu. Crutchlow podniósł jednak swoją Hondę w barwach Rizoma i jadąc dobrym tempem, na mecie znalazł się tuż za strefą punktowaną, na 16. pozycji.
#35 Cal Crutchlow – 16. miejsce: „Jechałem za szybko w miejscu, w którym nie powinienem był tak naciskać. Nasz motocykl ma problemy na przyspieszeniach, więc muszę nadrabiać straty na hamowaniach. Jesteśmy szybcy, nie ma co do tego wątpliwości, nasze tempo jest dobre, ale nie mamy dobrego przyspieszenia. W tym momencie trzy piąte miejsca dałyby nam trzecie miejsce w mistrzostwach. Myślę, że te pozycje były do zdobycia, ale nie udało nam się to i sądzę, że to nie jest kompletnie moja wina. Nie ma jednak kogo za to winić. Pracujemy razem jako zespół, jesteśmy nadal pewni siebie i nawet jeśli jestem wściekły, to mam nadzieję, że w Jerez wszystko będzie dobrze”.
Lucio Cecchinello (szef zespołu LCR Honda): „Oczywiście to bardzo trudny moment dla całego zespołu LCR Honda, a także dla Cala. Przede wszystkim musimy zrozumieć, dlaczego się on przewraca. Musimy sprawdzić ustawienia naszego motocykla i spróbować w Jerez czegoś nowego, to nasz plan. Pozostajemy pozytywnie nastawieni jako zespół, ponieważ byliśmy szybcy w Jerez i w Argentynie po wywrotce Cala. Nawet tutaj, po upadku, Cal był szybki, prawie tak jak jadący na czwartym miejscu Viñales, więc na pewno mamy odpowiednie tempo, by walczyć”.
Źródło: inf. prasowa
Tego się nie da zrozumieć….. :)
Przynajmniej jedna rzecz jest pewna przed wyścigiem.
Bukmacherzy nie przyjmują zakładów na jego wywrotki….
Też chciałbym to zrozumieć. Nigdy bym nie przypuszczał, że po trzech wyścigach sezonu jedynym zawodnikiem bez punktów będzie Crutchlow.