Raz jeszcze Dani Pedrosa miał w tym roku sporego pecha, jednak ten malutki Hiszpan nie zamierza się poddawać. Bo chociaż kolejny już raz nabawił się w trakcie sezonu kontuzji, to nadal jest na dobrej drodze by wygrać chociaż kilka wyścigów.
Do czasu rundy na obiekcie Le Mans dla #26 układało się naprawdę bardzo dobrze. Trzecie miejsce w Katarze, drugie w Hiszpanii i zwycięstwo w Portugalii. Warto nadmienić, że pomiędzy rundami na torach Jerez i Estoril wyjęto mu z obojczyka tytanową płytkę, która powodowała drętwienie i ból ręki. Niestety po kolizji z Marco Simoncellim we Francji zawodnik teamu Repsol Honda złamał lewy obojczyk i opuścił kilka rund. Po powrocie do ścigania przy okazji zmagań na Mugello wywalczył on ósme miejsce, by wygrać dwa tygodnie później na Sachsenringu, a na Laguna Seca zdobyć szesnaście punktów. Tym samym w klasyfikacji generalnej jest on czwarty z dorobkiem stu dziesięciu „oczek” i stratą osiemdziesięciu trzech do lidera Casey’a Stonera.
Laguna Seca to zawsze runda kończąca pierwszą fazę sezonu i rozpoczynająca wakacje. Masz jakieś plany na tą przerwę?
Chcę powrócić do formy, ponieważ moje mięśnie są w nienajlepszym stanie, więc postaram się zrelaksować by mogły odpocząć. Kiedy poczuję się lepiej zacznę trenować, abym nie czuł się tak co weekend w drugiej części sezonu.
W tym sezonie były co do Ciebie spore oczekiwania, ale miałeś ciężką pierwszą połowę sezonu. Mimo tego pojechałeś na jednym kole chyba więcej razy niż kiedykolwiek wcześniej, na Jerez, Estoril i Sachsenringu. Jak określiłbyś pierwszą fazę sezonu?
Według mnie dobrze mi szło w tych wyścigach, ale miałem też pecha.
Mówi się, że po upadku trzeba podnieść się i dalej walczyć. Odniosłeś nieoczekiwane triumfy w Portugalii i w Niemczech. Czy odnoszone przez Ciebie w tym roku wygrane mają specjalny smak?
Faktycznie, te triumfy smakowały nieco inaczej niż zwykle… Szczególnie, że po odniesionych przeze mnie kontuzjach nigdy nie byłem w stu procentowej formie. Te wygrane dają mi z pewnością więcej pewności siebie. Moi rywale są w najwyższej formie, więc chcę jak najszybciej poprawić moją kondycję, by walczyć z nimi jak równy z równym.
Koniec pewnej ery zbliża się nieubłaganie, ale póki co, według Ciebie, co jeszcze powinno zostać poprawione w Twoim motocyklu?
Stabilność i wejścia w zakręty to zawsze coś trudnego, zwłaszcza na torach z niezbyt równą nawierzchnią. Tak czy inaczej maszyna póki co spisuje się bardzo dobrze.
W tym roku niejednokrotnie widzieliśmy wywrotki w pierwszych minutach treningów spowodowane niedogrzanymi oponami. Co o tym sądzisz?
Niestety, teraz zarówno przednie jak i tylne opony są nieco bardziej niebezpieczne gdy są zimne. W pierwszej połowie sezonu praktycznie wszyscy zawodnicy upadali po założeniu nowych opon.
Jak oceniasz swoich głównych rywali?
Wykonują dobrą robotę. Byłem poza konkurencją przez kilka rund co z pewnością nieco ułatwiło im zadanie. Mistrzostwa są jednak zacięte, poziom jest wysoki, ale praktycznie nikt z nas nie jest w stu procentowej formie. Jorge (Lorenzo) popełnił kilka błędów i właściwie Casey (Stoner) jeździ najrówniej.
Jakie są Twoje cele na pozostałe rundy?
Moim celem jest odzyskanie pełni formy, a tym samym bycie w stanie powalczyć o kilka zwycięstw.
Jak czujesz się fizycznie i psychicznie przed ostatnimi ośmioma rundami Grand Prix tego sezonu?
W tej chwili nie jestem sprawy w stu procentach, ale mam nadzieję dochodzić do siebie stopniowo, wyścig po wyścigu. Mam nadzieję, że na koniec włączę się do walki.