Marc Marquez w barwach ekipy Repsol Honda sięgnął po czwarte z rzędu zwycięstwo w wyścigu MotoGP o Grand Prix Ameryk. Dzięki drugiej wygranej w tym sezonie Hiszpan umocnił się także na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Na podium w klasie Moto3 stanął z kolei startujący Hondą Jorge Navarro.
Ruszający z pole position po zdominowaniu wszystkich treningów wolnych, Marquez na czoło stawki wysunął się już na pierwszym okrążeniu i pewnie powiększał swoją przewagę aż do samej mety, finiszując sześć sekund przed Jorge Lorenzo. Niedzielny triumf motocyklisty Repsol Hondy był jego czwartym z rzędu w Teksasie. Marquez nadal pozostaje więc w Austin niepokonany w kategorii MotoGP.
Dzięki drugiej wygranej z rzędu, po zwycięstwie w Grand Prix Argentyny sprzed tygodnia, 22-latek umocnił się także na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej, w której jego przewaga po trzech rundach wynosi aż 21 punktów. Po imponującym początku sezonu Honda prowadzi także w klasyfikacji producentów, a Repsol Honda w klasyfikacji zespołów.
„Jestem bardzo zadowolony z przebiegu tego weekendu – powiedział Marquez, dla którego niedzielne zwycięstwo było dziesiątym w MŚ w USA. – To jeden z moich ulubionych torów, ale przed wyścigiem mieliśmy w głowach kilka znaków zapytania, a tuż przed startem postanowiłem założyć miękką przednią oponę. Zespół dobrze mi doradził. Sięgnęliśmy w Austin po kolejne zwycięstwo, czwarte z rzędu, co jest świetnym wynikiem. Poza tym radość zespołu po wygranej pokazuje na co tak ciężko pracujemy. W tych trzech pierwszych wyścigach świetnie wykorzystaliśmy sytuację.”
O miejsce na podium w Austin walczył również drugi z motocyklistów Repsol Hondy, Dani Pedrosa, który jednak przewrócił się w pierwszym zakręcie na siódmym z 21 okrążeń, niefortunnie zabierając z toru także jednego z rywali, Andreę Dovizioso. Pedrosa próbował kontynuować jazdę, ale ostatnie musiał się wycofać, a po powrocie do alei serwisowej natychmiast udał się do garażu rywala aby go przeprosić.
„To był dość trudny weekend – wyjaśniał Pedrosa. – Treningi nie przebiegały idealnie, ale przed wyścigiem byłem pełen nadziei i dobrze wystartowałem. Szybko przebiłem się do przodu i myślę, że mogłem walczyć o drugie miejsce. Niestety, popełniłem mały błąd i przewróciłem się po uślizgu przedniego koła. Niestety, zabrałem ze sobą Andreę Dovizioso, za co bardzo go przepraszam. Cieszę się, że nic mu się nie stało. Dobra wiadomość jest jednak taka, że zrobiliśmy duże postępy, co musimy teraz wykorzystać podczas kolejnej rundy.”
Trzy punkty w swoim trzecim wyścigu w MotoGP wywalczył także były mistrz świata Moto2 i tegoroczny debiutant, Hiszpan Tito Rabat, który finiszował na trzynastej pozycji. Bez punktów, po wywrotce, do mety dojechał z kolei Cal Crutchlow, z ekipy LCR Honda. Zespołowy kolega Rabata, Australijczyk Jack Miller w niedzielę nie mógł dosiąść swojej Hondy i ustawić się na starcie z uwagi na kontuzję nogi, jakiej nabawił się w sobotę.
Wyścig klasy Moto2, w której wszyscy zawodnicy korzystają z identycznych silników z drogowego modelu Honda CBR600RR, wygrał ubiegłoroczny wicemistrz świata, Hiszpan Alex Rins, który wyprzedził Brytyjczyka Sama Lowesa i obrońcę tytułu, Francuza Johanna Zarco. Dzięki drugiemu podium z rzędu Lowes awansował na pierwsze miejsce w tabeli, w której Rinsa wyprzedza o jeden punkt, a Zarco o dwa oczka.
W kategorii Moto3 na drugim stopniu podium w Teksasie stanął startujący Hondą Hiszpan Jorge Navarro, podczas gdy punkty zdobyło także pięciu innych zawodników na Hondach. Dzięki drugiej pozycji Navarro awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, w której do lidera traci tylko trzy punkty.
Czwarta runda MotoGP, Grand Prix Hiszpanii, już za dwa tygodnie w Jerez de la Frontera, z kolei już w najbliższy weekend motocyklistów Hondy czeka czwarta runda mistrzostw świata World Superbike i World Supersport, która odbędzie się w holenderskim Assen.
Źródło: inf. prasowa
Bardzo ładne zachowanie Daniego. Kilku kolegów po fachu z obecnej stawki mogłoby się tego od niego nauczyć.
Dani w ogóle ostatnio pokazuje swoim zachowaniem klasę której reszcie czołówki w motogp brakuje. Mówiąc szczerze, wielka szkoda że w parze z takim zachowaniem nie idą wyniki.
Być może wyniki ( gdyby były ) nie szły by w parze z takim zachowaniem :)
tutaj się absolutnie z Tobą zgadzam.
El Diablo – z ust mi to wyjąłeś ( tylko bez robaczywych myśli plissss :-)) DP jest fajnym gościem, potrafi zachować poziom nawet wtedy gdy jego ziomek (MM) ostro go atakuje a czasami wręcz nokautuje (pamiętacie, prawda ?). Nie chodzi po sędziach jak JL i nie domaga się wyższej kary dla swojego team-partnera, nie marudzi i biadoli na wszystko jak MM. Jest po prostu cool i robi swoje – to że nie zawsze mu wychodzi to inna sprawa. Pamiętacie jego wypowiedź po zeszłorocznej spinie MM vs VL na Sepang. Nie wiem czy dokładnie zacytuje ale powiedział że ” ten zawodnik który jest z przodu decyduje sobie jakim torem pojedzie dany zakręt – a z przodu był VL” – i tylko tyle powiedział w tym temacie – dla mnie wystarczy że tak doświadczony jak DP zawodnik wydał taki osąd. To powinno już dawno uciąć wszelkie dyskusje kto był sprawcą tego durnego incydentu na Sepangu. Wczoraj zachował się godnie i wielki szacun. Ale co ja bidna baba mogę wiedzieć…………..prawda Lukasso ?
Zgadza się. Dani ma klasę. Na torze walczy uczciwie, a poza torem nie uprawia śmiesznej polityki i nie opowiada bzdur.
@ibanezz Haha! W punkt! ;)
Kasiu proszę Cię bądź obiektywna :) nie można pokonywać zakrętów tak jak Vale na sepang nawet jeżeli jedziesz pierwszy :) obaj w malezji nie mieli klasy takiej właśnie jaką pokazał #26, to on, może też Dovi zachowują się jak zawodnicy dla których najważniejszym jest walka na torze, a nie pieprzenie poza nim, #4 przyjął przeprosiny i jest ok, a #46, #99 i # 93 nie mogą na siebie nawet spoglądać, dla mnie to zachowanie niegodne mistrzow świata którymi wszyscy oni są :) można popełnić błąd w walce, można powiedzieć jedno słowo za dużo będąc zdenerwowanym, ale trzeba się zreformować i pozostać człowiekiem, a nie pałac nienawiścią do drugiego zawodnika :)
Szczerze to jak by JL, MM i VR zaczęli by ze sobą rozmawiać to wszyscy by mieli ich za hipokrytów. Tylko by udawali że się lubią a wszyscy wiemy jak się nielubią. Niema szans żeby osoby które walczą o tytuł sie lubił to samo jest w F1 i w MotoGp i tak było i będzie. Może jak pokonczą kariery to im przejdzie ;)
Nie chodzi o to żeby zaczęli ze sobą rozmawiać. Nawet nie muszą sobie gratulować wygranych, bo wiadomo że się nie lubią i to nawet nie jest nic dziwnego, bo tak jest wszędzie gdzie pojawia się konkurencja. Ale jak jeden drugiego ściągnie z toru, to jednak wypadałoby przeprosić. Zwłaszcza że wszyscy tam ryzykują co najmniej własnym zdrowiem.
Vale, patrz i ucz się od młodszych i mniejszych.
Otóż to. I nie przepraszaj w kasku jak Dani, bo się jeszcze bardziej na Ciebie obrażą.
kurde chłop zachował się najnormalniej w świecie a my mu tu zaraz pomnik postawimy….
co za czasy :)
Po prostu rzadkością jest sytuacja, kiedy jeden kierowca po wywrotce podchodzi do drugiego i go przeprasza, a tamten te przeprosiny przyjmuje na spokojnie. Rossi poszedł Stonera przeprosić, a w zamian usłyszał ”twoja ambicja przerosła twój talent”. Simoncelli po zderzeniu z Bautistą na Jerez 2008 natychmiast podszedł i go przeprosił, a potem obaj walczyli o tytuł do samego końca.
Fakt ładnie się Dani zachował, bardzo lubię gościa, ale go tak nie chwalcie, bo kilaka lat temu zachowywał się dokładnie tak samo jak Rossi, Lorenzo i Marquez. Nie pamiętacie, kraksy z Marco Simoncellim we Francji w 2011? I tej wielkiej krytyki pod adresem włocha przez co był wygwizdywany przez Hiszpanów i słano grozby pod jego adresem to była właśnie jego zasługa, oczywiście Lorenzo się do niego przyłączył wtedy. No tak zapomniałem, że tu komentują sami nowicjusze Motogp wiec możecie tego nie wiedzieć:) Pozdro
Wybacz, ale gdzie w tej sytuacji była wina Pedrosy? Simoncelli spowodował wypadek a DP skończył ze złamanym obojczykiem. Nic dziwnego że trochę się wkurzył, ale poza paroma gorzkimi słowami odnośnie jazdy Simoncellego do niczego nie doszło. Ja wiem że o zmarłych nie wypada mówić źle ale Marco miał w swojej karierze kilka „lekkomyślnych” manewrów.
Wiem, że nie była to jego wina, ale przez jego słowa wywołał lawinę krytyki ze strony kibiców pod jego adresem. Marco jako pierwszy wyciągnął do niego rękę i mu nawet jej nie podał.
Ku widocznej uciesze stojącego akurat obok Stonera.
Jeśli dla Ciebie zamierzchłe czasy GP to 2011 wypada tylko pogratulować olbrzymiej wiedzy.
Kolego wróć do podstawówki, może Cię nauczą czytania ze zrozumieniem :) Żal mi takich ludzi jak Ty…
Nie jestem dla Ciebie koleżką, a po 2gie przestań udawać wielkiego mędrca gdy ktoś nie zgadza się z banialukami które wypisujesz. Wielki „mistrzu motogp bo reszta to początkujący” Teksty z żalem masz z gimnazjum? . Dobrze, że za moich czasów nie było takiej „edukacji” chamstwa, nawet rossi w 125 był spoko. Z resztą pisz sobie, masz prawo. Bez odbioru.
Jesteś dla mnie nikim, a nie koleżką! po 2gie ,,Jeśli dla Ciebie zamierzchłe czasy GP to 2011 wypada tylko pogratulować olbrzymiej wiedzy” Gdzie napisałem, że to są dla mnie odległe czasy? Jeżeli Ci się nie podoba to nie czytaj, a nie szukasz zaczepki jak typowy burak ze wsi…
Kończ, (nawet nie waść) wstydu oszczędź. Bycie dla kogoś takiego nikim może wyjść tylko na zdrowie :),toż tu sami nowicjusze motogp komentują gdyż przytoczony 2011 jest tak odległy, że hoho! Zamierzchłe to czasy zaiste….. Teraz możesz już ten teges, pojeździć hulajnogą albo coś :) wielkomiejski paniczu.
@barpell Kiedyś też pewno robiłeś rzeczy, których dziś byś nie zrobił ;)
Co innego, gdy mamy nieobytego młokosa, który nie wie jak się zachować, a co innego, gdy mamy dojrzałego zawodnika z doświadczeniem, a przy szlifie i ściągnięciu innego zawodnika, całą winę jeszcze zrzuci na tego niewinnego bidaka, który np rzekomo go wytrącił z równowagi.. ;)
Dobre zachowanie Daniego :) szkoda tylko Doviego w tej całej sytuacji :(
A co jeśli prawdziwy dialog pomiędzy nimi wyglądał tak?
AD: Jak Dani Twoje ramię? Masz problem z ramieniem?
DP: Strasznie mi przykro.
AD: Twoja ambicja przerosła Twój talent
DP: Co?
AD: Ambicja to więcej niż Twój talent
:D