MotoGP kroczy w kierunku bardzo poważnych zmian w najbliższej przyszłości, a organizująca mistrzostwa Dorna, za pośrednictwem jej szefa Carmelo Ezpelety, przyznaje, że obecnie odpowiada na propozycje stowarzyszenia producentów Motorcycle Sport Manufacturers Association (MSMA) w celu wprowadzenia i zatwierdzenia nowych zasad dla kategorii królewskiej. Producenci chcą ograniczenia aerodynamiki oraz zmniejszenie pojemności skokowej.
Szef Dorny w wywiadzie dla Mundo Deportivo zabrał głos w najbardziej palącej sprawie i wyjaśnił, że Dorna zaproponowała nawet większą rewolucję niż to, co zostało przekazane przez MSMA. „MSMA złożyło pewne propozycje, my odpowiedzieliśmy, i teraz czekamy, aż powiedzą nam, co sądzą o naszej opcji, która obejmowała systemy obniżania motocykla z przodu i z tyłu i bardzo ograniczoną aerodynamikę, jeszcze bardziej ograniczoną niż to, o co nas prosili”.
Największą rewolucją ma być jednak zmiana pojemności silników, aby nieco zmniejszyć osiągi obecnych motocykli, które to aktualnie są tak duże, że zaczynają budzić strach. „Jeśli chodzi o pojemność, to w naszej propozycji stałaby się ona trochę mniejsza, czyli 850 ccm”. Zmiany mają wejść w życie w 2027 roku.
Źródło: motorcyclesports.net
W sezonach 2007–2011 była już pojemność 800 cm³. Zmniejszono ją ze względu na osiągane zbyt wysokie prędkości. Potem jednak wrócono do 1000 cm³.
chyba jeszcze do 2012 włącznie
Do 2011 włacznie. W 2012 było już 1000
No bo to tak działa.Teraz zmniejszą pojemność bo zawieszenia nie nadążają za silnikami. Kiedy spadną osiągi silników to w rym czasie poprawią hamulce, ramy amortyzatory,opracują lepsze opony i okaże się że silniki są za słabe więc trzeba zwiększyć pojemność.
Ściganie wbrew znaczenia tego słowa nie polega na odkręceniu fajury na prostej i wyprzedzeniu wszystkiego co jedzie obok, łacznie z wiejącym wiatrem. Ile to razy wszyscy psioczą na Ducati, których zawodnicy ze względu na możliwości ogrywają większość stawki (chociaż obecnie większość to Ducati) na prostych. Chyba największym smaczkiem jest wyprzedzanie, ale nie przy wykorzystaniu osiągów a umiejętności. Jak dla mnie mogą nawet podróżować 50’tkami. Zresztą jak ktoś ogląda nie tylko GP ale przede wszystkim Moto3 to wie o co mi chodzi.
Oj chyba jesteś 3 sezony w plecy Ducati już jest bardzo szybkie w zakrętach szybszy jest KTM ale tylko pod Binderem
No i nawet skręca :). Tak – dzięki temu coś się dzieje. Tylko jak się biedaki z innych ekip namęczą na tych zakrętach to dukaty i tak ich wyprzedzą na prostej :)
Nie ma to sensu ;) Jakby były jeszcze problemy z zespołami, to spoko ale mamy kilku chętnych na miejsca w MotoGP.
Pamiętam kiedy w 2007 obniżyli do 800cc( nawiasem mówiąc świetnie się wtedy wstrzeliło Ducati pod Stonerem)
skończyło się na tym że cały rozwój poszedł w elektronikę, motocykle zrobiły się równie szybkie co 1000cc a w efekcie mniej zaczął się liczyć kierowca , bardziej jakość wszelkiego rodzaju „ułatwiaczy” i
powrót do litrów
800 jak najbardziej…w dwusuwie
Borze Tucholski jak pięknie by było usłyszeć na wyjściu ze stadionu ten dźwięk..
Uważam, że widowisko straci na tym. Pamiętam okres gdy weszły 800 i oglądalność wyścigów diametralnie spadła i pamiętam okres 2002 roku gdy wprowadzono klasę 1000cc. Wówczas nastąpiło apogeum popularności tego sportu.
Okres przejściowy, gdy jeździły razem 500cc i 990cc był bardzo ciekawy.
Na torach gdzie liczył się bardziej kierowca niż przyspieszenie i prędkość maksymalna, dwusuwy dawały radę, zwrotnością, mniejsza wagą i dohamowaniami.
Zobaczcie sobie co wyprawiał Alex Barros na Hondzie NSR 500 w Assen, prawie wygrał, podobnie w Niemczech, gdzie mogła być to ostatnia wygrana na motorze 500cc w MotoGP. Tak niewiele zabrakło.
Zrobią 850 to zrobią – to tam jest do przeżycia, ale parafrazując klasyka „żeby jeszcze tej aerodynamiki nie było to byłbym spokojny”.