Andrea Dovizioso przyznał, że bardzo frustrujące jest ciągłe zmaganie się z hamowaniem na motocyklu Ducati i tegorocznych oponach Michelina. Włoch zakwalifikował się do jutrzejszego GP Katalonii dopiero na 17. pozycji.
Problemy Doviego są znane od początku sezonu – wynikają z nowej konstrukcji tylnej opony, przez co #04 nie może wchodzić w zakręty w taki sam sposób, jak robił to w poprzednich latach. Opona na tyle motocykla w tym roku zapewnia tak dużą przyczepność, że ustawianie motocykla Ducati do zakrętu poprzez uślizg stało się niemal niemożliwe. Nie znaczy to, że Ducati nie są szybkie – Francesco Bagnaia, jeżdżący innym stylem, w tym sezonie błyszczy. Tylko że to marne pocieszenie dla zawodnika, który właściwie „stworzył” obecne Desmosedici – z jego zaletami i wadami.
Gdy tylko w tym roku Michelin dostarczył inny typ opony – na Red Bull Ring – Dovi zanotował zwycięstwo. Na innych torach sytuacja waha się między przeciętną a bardzo złą.
Dovi już trzy razy nie przechodził przez Q1. „To bardzo frustrujące, także dlatego że przez ostatnie trzy lata wiele pracowaliśmy nad zbieraniem danych, wiele rzeczy poprawiliśmy, zaadaptowaliśmy się do opony, do stylu jazdy, do rywali. Wszystko to robi różnicę. Ale na tej oponie hamowanie jest zupełnie inne. Dla mnie bardzo trudne i to powód, dlaczego nie jestem już taki szybki.” – powiedział Andrea Dovizioso.
Paradoksalnie – Włoch, który ma od początku tak duże problemy z motocyklem i jego prowadzeniem, a także nie ma nawet kontraktu na przyszły sezon, przewodzi w klasyfikacji generalnej. Kluczem do tego jest fakt, że ukończył wszystkie dotychczasowe wyścigi, nie popełniał błędów, nie zaliczał upadków i tylko raz zabrakło go w TOP10. Jego przewaga nad Fabio Quartararo i Maverickiem Vinalesem, którzy wystartują w niedzielę o 15:00 daleko przed nim – wynosi jednak tylko jeden punkt.
Skoro jedne opony są lepsze do jednych motocykli, a inne do drugich to dlaczego zawodnicy nie mogą mieć wyboru? I tak często są przywożone mieszanki, które do niczego się nie nadają i można by w ich muejsce, albo zamiast miękkich opon na kwalifikacje…
Jest tylko jeden haczyk. Drobny kamyczek w tym co mówi o oponach Dovi. Marc Marquez dobitnie pokazał Doviemu, że można na tych oponach jeździć agresywnie, na motocyklu, który nie najlepiej skręca, więc może to nie konieczni wina opon?
Nie zgodzę się z Tobą. Opony powinny być takie same dla wszystkich. Raz jedni trafią z konstrukcją, raz inni. Jak dostawcą został Michelin na początku to Yamaha była w lesie, ale ogarnęli temat i wracają na właściwe tory. Teraz Ducati ma problemy, choć uważam, że to tylko wymówka, bo w zeszłym roku jak dostali oponkę do testów to nikt się nie odzywał. Jakoś milej wspominam czasy Bridgestona, gdzie można było cały wyścig iść petardą, a teraz „jedzie pociąg z daleka”, ale nie uważam żeby rozstrzygnięcia były przez to mniej ciekawe.
Widzę, że wiele osób nie zrozumieli mojej wypowiedzi. Czytaliście drugi akapit? Przecież napisałem, że cała teoria o złych oponach rozbija się o fakty, których dostarczymy Marquez w pierwszym wyścigu – tyle czasu mu wystarczyło, aby nauczyć się nowych opon i dostosować do nich i motocykl i siebie.
Witek, o jakim dostosowaniu Ty mówisz? Jak niedawno dostrzegł inny użytkownik (Olku, pozdrawiam Cię), to był pierwszy high-side Marqueza na Michelinach w wyścigu
Widocznie takie opony nie demolują stylu jazdy jaki ma Marc, co nie musi dotyczyć stylu jazdy Doviego czy kogokolwiek innego ze stawki
Dziwne że inni na motocyklu Ducati radzą sobie niezle Motocyklista na tym poziomie z tylu letnim doświadczeniem powinien sie zaadoptować i dopasować swoje umiejętności do opon jak i też robić korekty w motocyklu dając dane swoim ludziom w boxie Albo Ducat ma w…e albo Doviemu brak jakiejś motywacji..mimo że jest liderem