Andrea Dovizioso obwinia firmę Michelin za to, co z ogumieniem działo się w niektórych motocyklach podczas GP Czech. Zdaniem Włocha, francuska marka powinna pomyśleć o wprowadzeniu dodatkowej mieszanki opon deszczowych. #04 uważa, że jeden typ ogumienia był zbyt miękki, a drugi – twardy – w przeszłości sprawiał duże problemy zawodnikom, stąd tylko niektórzy zaryzykowali jego wybór. W tym Cal Crutchlow, który wygrał wyścig.
„Jestem bardzo rozczarowany, jechałem w pierwszej grupie i starałem się oszczędzać tylną oponę, bo uznałem, że tak będzie trzeba zrobić, jeśli nie będziemy się zatrzymywać (na wymianę motocykla). Nie wykorzystywałem więc pełnej mocy, za to bardziej obciążałem przednią oponę. To była zupełnie nowa opona i zdecydowałem, że będę naciskał nieco bardziej przodem motocykla, by oszczędzać tylne koło. Byłem pierwszym zawodnikiem, u którego pojawiły się problemy.” – powiedział rozgoryczony Dovizioso po wyścigu.
„To co się stało nie było dla mnie wielkim zdziwieniem, ponieważ przednia opona, z której korzystaliśmy, była bardzo, bardzo miękka. W takich warunkach, gdy na torze nie ma już zbyt wiele wody, to może się wydarzyć. Tak czy inaczej, myślę, że Michelin wciąż nie panuje nad sytuacją jeśli chodzi o deszczowe wyścigi. Potrzebnych nam jest więcej specyfikacji. Kiedy tracisz fragmenty przedniej opony, jazda staje się niebezpieczna.” – dodał zawodnik fabryczny Ducati.
Dovizioso chciałby nieco bardziej kompromisowych opon, które nie zmuszałyby do wyboru z dwóch skrajnych typów ogumienia. „Nie jestem zadowolony z alokacji, jakie mamy do wyboru, ponieważ mamy bardzo, bardzo miękkie opony z których korzystaliśmy na Sachsenringu oraz najtwardsze – więc różnica jest jak dla mnie zbyt duża. Na takich dwóch typach opon nie da się przejechać każdego wyścigu. To nie jest dla mnie najlepszy wybór.”
„Przykładowo – prawie nikt nie wziął twardej opony, ponieważ w przeszłości, gdy mieliśmy nieco bardziej miękką wersję obecnej opony Hard, wszyscy mieli kłopoty z przyczepnością. Większość zawodników cierpiała. Niektórzy jednak podjęli ryzyko i to okazało się właściwą decyzją. Na pewno Cal wygrał dzięki temu, ale to i tak było bardzo, bardzo trudne. Zadziałało, ponieważ jest tu dobra przyczepność toru, a woda wysycha bardzo długo.” – zakończył.
Źródło: motorsport.com
Dovi, jak jest za miękka, to trzeba zjechać i zmienić moto i przejechać cały wyścig bezpiecznie… Gdzieś jest napisane, że na jednym komplecie trzeba przejechać cały wyścig???? Nie lubię płaczków, Lorek się wyciszył i nie płakał mimo problemów z oponami to ten zaczyna…
Przychodzą dziennikarze i zadają pytania, więc ci odpowiadają. Trudno, żeby mieli gadać o czymś innym niż wyścigi, bo chyba nikogo nie interesuje co Dovizioso myśli o sztuce współczesnej albo o ostatnim filmie jaki oglądał. Trudno również, by odpowiadał, że wszystko jest w porządku i nie ma nad czym pracować, bo od razu nasunęłoby się pytanie dlaczego w takim razie nie ma kompletu punktów na koncie…
Natomiast takich sytuacji można było się spodziewać w pierwszym roku Michelina po powrocie do MotoGP. Trochę czasu im zajmie zanim dogadają się z zespołami i stworzą w miarę odpowiadające wszystkim opony.
Jak dla mnie takie wypowiedzi to stały element tego sportu, a nie objaw jakiegoś kapryszenia.
Michelin to kupa niestety.
Pewnie większość z was tego nie pamięta ale kiedyś był Michelin dostawcą opon ale Dorna zrobiła coś dziwnego i dopuściła Bridgestone i mieliśmy dwie marki naraz….
było fajnie bo była rywalizacja a ona jest zawsze źródłem postępu.
Był tylko jeden problem…. ci na Michelinach byli bez szans….
wszyscy, którzy mogli w trakcie sezonu przeszli na Bridgestony a Michelin się wycofał po cichutku.
Nawet Rossi wielki wielbiciel Michelinów przeszedł na Bridgestone.
Teraz gdyby nie wycofanie Bridgestona Michelin nie miałby co tu szukać.
Bridgestone też miał swoje problemy, mniej i bardziej spektakularne (Nakano 2004 i PI 2013) więc nie był taki cacy. W swoim czasie był lepszy o Michelina bo potrafił lepiej wykorzystać wszystkie dobrodziejstwa technologiczne. Michelin ma zupełnie inną charakterystykę i zupełnie inny cel od Dorny niż miał Bridgestone. Zdarza im się dawać ciała ale nie jest to nic czego wcześniej nie robili by inni dostawcy opon.
oczywiście ale jako jedyni mieli porównanie z konkurencją czyli Bridgestone w tym samym czasie na tym samym torze, słabo to wypadło
No tak pod koniec ery Michelina czyli w 2007, Bridgestone o wiele lepiej sprawdzał się z motocyklami 800cc.
* i w 2008
Nie jest to do końca prawda, Bridgestone lepiej sobie radził na mokrym, ale czasem Michelin był bezkonkurencyjny na suchym, więc nie jest tak jak mówicie. Kwestia jednego dostawcy, to bardziej skomplikowana, a zarazem dość prosta w założeniu sprawa. Najważniejsze to, że nie ma teraz kolejnej rywalizacji, to znaczy, że zawodnicy i maszyny rywalizują, a wcześniej jeszcze opony się biły, co skutkowało trudniejszym wyłonieniem lepszego konstruktora oraz lepszego jeźdźca – takie było główne założenie Dorny. Teraz paradoksalnie teamy i zawodnicy rywalizują umiejętnościami skutecznego utrzymania się na torze i przejechania w ogóle wyścigu, więc tak jak mówicie, Michelin daje ciała – czekamy aż to sie zmieni…