Szef Dorny, Carmelo Ezpeleta, daje Brnu szansę na powrót do kalendarza MotoGP, ale tylko w dalszej perspektywie czasowej. Nowych właścicieli toru czekałaby długa seria prac, zaczynając od całkowitej wymiany nawierzchni asfaltowej.
Indie zostały niedawno wyeliminowane z kalendarza na 2024 rok, co oznacza, że po przesunięci i również prawdopodobnym anulowaniu GP Kazachstanu, w planach promotora powstała luka, którą Hiszpanie nadal chcą wypełnić. Dlatego pojawiły się plotki, że mogłoby to być GP Czech. Szanse są jednak zerowe.
Obecnie mówi się jednak o możliwości przywrócenia Brna do kalendarza MotoGP. Ostatnie grand prix odbyło się tam w 2020 roku. Po sprzedaży przez Karela Abrahama Seniora, tor imienia Masaryka jest teraz własnością firmy Shakai. Głównym problemem jest bardzo nierówny asfalt. Nawet przed pandemią mówiono o konieczności położenia nowej nawierzchni. Jednak lista wymaganych modyfikacji jest jeszcze dłuższa.
„Tak, rozmawiamy z menedżerami. Ale jest wiele prac do wykonania,” – zapewnił szef Dorny, Carmelo Ezpeleta, w rozmowie z speedweek.com na Sachsenringu. „Oprócz asfaltu, są także pewne strefy wyjazdowe,” – potwierdził Ezpeleta. Ezpeleta nie jest w stanie obiecać żadnej konkretnej daty. Jedno jest pewne: powrót Brna to nie kwestia tego sezonu.
„To prawdopodobnie byłoby trudne nawet w 2025 roku,” wyjaśnił. Powrót Brna byłby kłopotliwy także dlatego, że w kalendarzu znalazłyby się trzy obiekty położone bardzo blisko soebie: razem z Sachsenringiem i Red Bull Ringiem, zwiększając tym samym konkurencję między nimi o tego samego widza. Jednak były lata, że te rundy odbywały się w tym samym sezonie.
Źródło: GPOne.com
Nie mogę się doczekać klimaciku ” camp start ” :)
O taaaak! Ostatni raz byłem na campie w Brnie w 2019 roku i co ja bym dał aby tam znów wrócić ehh…
Oby wyremontowali tor i zobaczycie że padnie rekord frekwencji w moto gp 💪🔥😎
Ja się pytam dlaczego te stare dziady z szefostwa MotoGP, nie zrobią rundy na Imoli w miejsce Kazachstanu/Indii?!
No a co do Brna, to oczywiście pięknie by było znów je zobaczyć w kalendarzu ^^
Bardzo mi się podoba uzasadnienie tego tłumaczenia, że Austia, Niemcy i Czechy leżą zbyt blisko siebie. Ale już rundy rozgrywające się na terenie Hisspanii są od siebie wystarczająco oddalone.
Dokładnie. Podejrzewam, że jak zwykle rozchodzi się o wielkość walizki z pieniędzmi jaką trzeba Dornie zapłacić. Po przejęciu przez Liberty pewnie walizka musi być znacznie wieksza.
Nic dziwnego. Jak każda dziedzina sportu zawodowego. Czyli czysty biznes. Też byś mając własny biznes maksymalizował zyski. Tu nie ma miejsca na sentymenty. No może oprócz LCR i Nakagami…