MOTOGP.PL motogp, motocykle, ścigacze, superbike, wsbk, wyścigi motocyklowe
Szef MotoGP Carmelo Ezpeleta przyznał, że wolałby krótszy sezon MotoGP, niż rozciąganie go na okres zimowy wraz z początkiem roku 2021, co postulował niedawno prezydent federacji FIM, Jorge Viegas. Jest to spora rozbieżność w tym, jak obaj widzieliby rozegranie tego sezonu w obliczu pandemii koronawirusa.
Ezpeleta nie chce przede wszystkim, by nadmierne wydłużenie sezonu mogłoby wpłynąć negatywnie na przygotowania do przyszłego roku. Już teraz wiemy, że sezon 2020 zakończy się przynajmniej dwa tygodnie później, niż wstępnie planowano – przeniesiono na koniec roku trzy grand prix. Kolejne czekają w kolejce.
Ezpeleta w wywiadzie dla AS.com powiedział, że na razie nie ma sensu publikowanie zmienionych, tymczasowych harmonogramów wyścigów, dopóki nie stanie się jasne, kiedy będzie można rozpocząć sezon. Przyznał też, że jeśli będą dalsze opóźnienia, to niektóre z tych wyścigów będzie trzeba po prostu anulować. Na razie anulowane jest tylko GP Kataru, które miało odbyć się na początku marca.
„Będzie to zależało od tego, kiedy w końcu będziemy mogli zacząć. Są tacy którzy mówią, że musimy mieć co najmniej 13 wyścigów, aby zorganizować mistrzostwa świata, co nie jest prawdą. Możemy zrobić to, co będziemy w stanie, bez nadmiernego obciążania się w końcowej fazie, która jest już mocno zapchana.” – powiedział Hiszpan, dodając też, że wolałby skrócić sezon, niż rozciągać go na rok 2021, i jednocześnie psuć przygotowania do kolejnego.
„Nie możemy zbyt głęboko wchodzić w zimę i psuć sezon 2021. Teraz utrzymuję, że wszystko będzie zależało od tego, kiedy będziemy mogli rozpocząć aktualny rok. Możemy mieć krótszy ten sezon, aby kolejny był ze wszystkimi rundami. Zobaczymy w jakiej będziemy sytuacji, bowiem świat po koronawirusie nie będzie taki sam. Teraz najważniejsze jest, aby dobrze sobie z tym poradzić.” – skomentował szef Dorny.
Źródło: crash.net
Świat po koronawirusie nie będzie już taki sam. Dobrze powoedziane. Obawiam się niestety, że nie będzie to zmiana na lepsze…
Zorganizują jeden wyścig który wyłoni mistrza świata 2020 i to pewnie jeszcze skrócony bo po co sie rozpędzać… Nie wszędzie,jak sie chce można zorganizować wyścigi nawet przy pustych trybunach Pewnie że nie będzie dochodów ale teraz chodzi o samą ideę podtrzymania tego dla kibiców ,fanów Tyle kasy co zgarniają co sezon to jeden mogliby poświęcić by być choćby nawet na minusie finansowym Ale to trzeba rozmawiać,uzgadniać z władzami miast a nawet państw a nic nie słychać żeby coś działali w tym temacie Nawet przecież w Katarze mogliby sobie posiedzieć choćby nawet i z miesiąc w kwarantannie ale wyścig by sie odbył