Szef MotoGP Carmelo Ezpeleta co kilka dni udziela wywiadów, w których dzieli się z aktualnymi planami co do zrealizowania sezonu 2020 w Motocyklowych Mistrzostwach Świata. Plany te zależne są od zmian, jakie poszczególne kraje czynią w przepisach w obliczu pandemii koronawirusa. Hiszpan ma nadzieję, że sezon jednak uda się rozpocząć już pod koniec lipca. Pod uwagę bierze się również skrócony sezon wyłącznie w Europie.
Co ciekawe, ponownie mówi się o możliwości rozgrywania dwóch wyścigów na jednym torze – choć wcześniej zaprzeczano, że można takie plany zrealizować. W taki właśnie sposób sezon chce rozpocząć Formuła 1, która najpierw ma rozgrywać dwa wyścigi w Austrii, a potem pojawić się na brytyjskim Silverstone nawet trzykrotnie, za każdym razem w innej konfiguracji toru!
„Widzieliśmy już różne scenariusze, a najbardziej optymistyczny z nich to zacząć z końcem lipca. Dalej, sytuacja będzie zależała od dwóch rzeczy, które musimy wziąć pod uwagę: jedna to indywidualna sytuacja w krajach, które pozwolą nam robić to za zamkniętymi drzwiami, a druga to możliwość podróżowania z kraju do kraju.” – powiedział w wywiadzie dla BT Sport.
„Generalnie, skoncentrujemy się na mistrzostwach w Europie, rozpoczynając w lipcu lub sierpniu, a potem w zależności od sytuacji, rozważymy możliwość pojechania gdzieś indziej na koniec roku, jeśli pozwolą nam na to te kraje, ale zawsze kończąc na czas. To najlepsze możliwe scenariusze i każdego dnia zastanawiam się, jak to zrealizować. Może dwie kolejne imprezy na tym samym torze, a potem jedziemy na następny. W Europie możemy poruszać się samochodami, i dzięki temu szanse na realizacje są większe. Scenariusz, jaki w tej chwili rozpatrujemy, to start na koniec lipca, i zakończenie w listopadzie.” – dodał Hiszpan.
Ezpeleta ma też plan awaryjny, gdyby nie udało się rozpocząć sezonu w lipcu lub sierpniu – miałaby to być bardzo ciasno skonstruowana kampania od września do końca roku. „Myślę jednak, że to byłoby najtrudniejsze do realizacji.” – powiedział. „Wciąż nad tym wszystkim myślimy, bo nad wieloma kwestiami nie mamy kontroli, więc nie możemy decydować np. kiedy zostaną otwarte granice i jakie będą możliwości.”
Jak się okazuje, choć pojawiły się doniesienia z Niemiec, Holandii i Finlandii, że nie uda się zorganizować wyścigów w tych krajach w pierwotnym terminie, to wciąż organizatorzy MotoGP nie potwierdzili oficjalnie tych informacji. Doniesienia te bazują na indywidualnych ograniczeniach w tych krajach (Niemcy i Holandia nie zezwolą na organizację w czerwcu czy lipcu, a Finlandia nie ma homologacji ani nie wykonano testów opon).
Źródło: crash.net
jest chyba po sezonie – taka prawda.
bylo juz dawnoooo temu
Zrobią kilka wyścigów :) Nie będzie ich 15 jak kiedyś zapowiadali ale z 8-10. Sponsorzy kilku GP się wycofali. Kilka krajów wycofało się z organizacji.
To zwiastuje pierwszy od dawna ciekawy sezon – Marquez nie zdobędzie tytułu na cztery rundy przed końcem.
Może w lipcu, może we wrześniu, na pewno bez kibiców, przecież nawet jak wpuszczą teamy do poszczególnych krajów to będa kwarantanny. Ścigania nie będzie w 2020.
No i co z tego, że będą? Kwarantanna trwa 14 dni. Wystarczą 3-tygodniowe odstępy między weekendami, i przy podwójnych rundach to jest do zrealizowania dla powiedzmy 10 wyścigów w niewiele ponad 3 miesiące. Dla większej ilości wyścigów (jak i również dla pojedynczych) odpowiednio dłużej, np. do listopada, tak jak Ezpeleta zaplanował.
Z kwarantanny mogą być zwolnieni ale to jeszcze do uzgodnienia A tym bardziej że przed każdym przemieszczeniem się będą poddawani testom Mi się wydaje że to jest do ogarnięcia A jak jeszcze dwa wyścigi zrobią na jednym torze to i jeszcze lepiej Zobaczymy w przeciągu do dwóch miesięcy jak ogarną temat