Home / MotoGP / Ezpeleta o wypowiedziach Rossiego: „Lepiej byłoby to zostawić”

Ezpeleta o wypowiedziach Rossiego: „Lepiej byłoby to zostawić”

Dalsza saga wokół ostatnich wypowiedzi Valentino Rossiego na temat Marka Marqueza wciąż trwa w najlepsze. Głos w tej sprawie postanowił zabrać sam dyrektor zarządzający Dorną.

Przypomnijmy – Rossi otworzył rany na nowo w niedawno opublikowanym podcaście. Włoch podtrzymał swoje zdanie, że to zażarta postawa Marqueza przeciwko niemu kosztowała go dziesiąty tytuł w 2015 roku.  Swoje zdanie w tej sprawie postanowił przedstawić Carmelo Ezpeleta, który udzielił wywiadu dla hiszpańskiego dziennika AS.

„Nie wiem, ale myślę, że lepiej byłoby to zostawić” – powiedział Ezpeleta w wywiadzie dla portalu AS.

„To było dawno temu. To było wiele lat temu. Wydawało mi się słuszne, że Marc nie skomentował jego wypowiedzi. Oczywiście nie jestem osobą, która ma mówić Valentino, co ma robić, a czego nie, ale nie sądzę, aby teraz to coś dało. Nie rozmawiałem o tym z Valentino, a mam do niego ogromny szacunek i wielką wdzięczność za to, co zrobił dla naszego sportu” – dodał 78-latek.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Sam Ezpeleta twierdzi również, że obecność Marqueza w czołówce przynosi korzyści całej serii MotoGP.

„Już w zeszłym roku było całkiem fajnie, ale oczywiście dobrze, że jest więcej pretendentów. Marquez jest jedną z ikon w historii mistrzostw i jeśli jest obecny, to jasne, że to lepiej” – zakończył dyrektor zarządzający Dorną.

Źródło: crash.net
Fot. motoracenation.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Marcin Boniecki

Zapalony fan MotoGP i Formuły 1. Oprócz tego futbol, najlepiej ten w wydaniu brytyjskim.

komentarzy 9

  1. Vale nosię tę zadrę w sercu. Wciąż krwawi. Może ma rację może nie. To zależy od punktu widzenia czyli od punktu siedzenia :-)))

    A tak nota bene zupełnie off camera – ilu zawodników może powiedzieć do Vale dokładnie to samo – „Twoja zażarta postawa przeciwko mnie kosztowała mnie tytuł” ??? Vale nigdy aniołkiem nie był i także w swoich czasach walczył twardo i bezkompromisowo ( czasami na granicy faulu a czasami tę granicę przekraczał). MM gdy się pojawił był to wtedy już zawodnik z innych , jeszcze bardziej bezwzględnych czasów niż Vale za swej świetności. Zarówno Vale jak i Marc byli tymi którzy te epoki tworzyli swoim stylem jazdy i walki. Vale był twardy w swoich czasach a Marc w swoich. Niestety nałożyły się na siebie te dwa okresy i dlatego Vale nie do końca rozumie że Marc zapoczątkował nowe i jeszcze twardsze reguły walki niż wcześniej wykreował je Vale. Zgadzam się z Ezpelettą – Vale powinien odpuścić bo inaczej wyjdzie na zawziętą i złośliwą osobę a przecież wcale taki nie jest. To SUPER ZAWODNIK i SUPER CZŁOWIEK.

    • Nie mieszam się w ten konflikt – to nie moja bajka, ale w Twojej wypowiedzi jest delikatny rozjazd logiczny z tamtą sytuacją. Mianowicie fakt, że owi wspomniani przez Ciebie zawodnicy mogliby tak powiedzieć po przegranej z Rossim, bo nie kojarzę sytuacji aby Rossi nie walcząc o tytuł bezpardonowo się w taką walkę wmieszał. I jak mniemam – to jest największa zadra w oku Rossiego.

      • Dokładnie jak piszesz. Rossi owszem, nie patyczkował się i tu można wymieniać nazwiska Biaggi, Stoner, Lorenzo, Gibernau, ale to byli bezpośredni rywale w walce o tytuł. Czy ktoś teraz wyobraża sobie sytuację, że w walkę pomiędzy Martinem, a Pecco włącza się Acosta i robi wszystko aby przeszkodzić Martinowi ?

  2. Jestem wielkim fanem Vale, ale zgadzam się z włodarzem Dorny :)

  3. „Mądrzejsze o tym nie wspominać” 😉

  4. Ogólnie średnio fajne podejście, bo po pierwsze, jak zostało wspomniane – co to da, było to wiele lat temu

    Po drugie – mowi, ze bedzie w padocu, bo niby chce pomóc Pecco w walce o mistrzostwo – a teraz jak Pecco walczy o mistrzostwo to nie potrzebuje wsparcia? Ma problemy ze startami itd itp to Rossi nie widzi potrzeby mu pomagać, być w padoku. Ale przyszly sezon jak będzie MM obok, to nagle musi pomagać

    Takie nawijanie makaronu na uszy. Niby mówi się, że z czasem człowiek staje się mądrzejszy, a tu takie zagrywki.

    Zamiast cieszyć się tym co ma, mistrzostwa na koncie, fortune, bycie ikoną, legendą sportu – to woli rozdrapywać historię

    Oglądałem drugą połowę tego sezonu gdzie walczył o mistrzostwo, i w mojej ocenie po prostu miał słabsze tempo niż Lorenzo, również pokazywały to pozycje na polach startowych. I oczywiście MM mu troche przeszkadzał w wyścigach, ale to są wyścigi – nikt nie będzie zjezdzal zawodnikom, bo oni walczą o mistrzostwo – każdy chce wygrać wyścig – i to normalne, że jak jeden zawodnik czuje, że ma lepsze tempo to bedzie sie starał wyprzedzać.

    W mojej ocenie było tam wiele ostrej walki, ale ogolnie jeszcze na limicie, choc czasami jednak za mocno.

    Jedyne co, to decydujący ostatni wyścig, to niepisana zasada, żeby nie przeszkadzać. A Rossi sam sobie winny, bo w przedostatnim wyścigu, nie mógł poradzić sobie z MM, nie wytrzymał presji i kopnął Marca, no i Rossi startował z ostatniego pola, ale to była już decyzja sędziów

    Oczywiście nie chce też całkiem wybielać Marca, bo ma na swoim koncie wiele nieczystych zagrań, część z nich bardzo słąbych, gdzie taranował zawodnikow, bo patrzał na wynik, i chcial wyprzedzic za wszelką cenę, nie patrząc na innych zawodników

    Ostatecznie było mineło, trzeba iść naprzód i zostawić przeszłość za sobą

    • Morgtus; kurde, nie lubię do tego wracać, ale wtedy przecież nie chodziło o ostrą walkę na torze, na limicie czy nawet poza nim :) Gdyby Marc chciał tylko wygrać wyścig to nie byłoby całego tego trwającego do dziś fermentu ?:)?:)?:)?:) Cały wić polega na tym, że Marc po wyprzedzeniu nie odjeżdżał tylko umyślnie zwalniał prowokując #46 :( przecież to pokazywały telemetrie :( i o to jest ta cała awantura

  5. Wygląda na to że VR jest pamiętliwy jak niektórzy politycy. Będzie robił wszystko – ale nie aby pomagać Pecco – tylko aby przeszkadzać Marcowi. Bo MM93 może wyrównać, albo nawet pobić JEGO REKORD ilości zdobytych tytułów. Słabo to świadczy o Rossim jako człowieku. W tym decydującym sezonie i tak Lorenzo był mocniejszy, zwłaszcza ze swoimi atomowymi startami. Później przecież VR miał jeszcze kilka sezonów kiedy nikt mu nie przeszkadzał w zdobyciu mistrza. Ale po prostu był słabszy. Nigdy nie trawił lepszych od siebie. I to zarówno na torze jaki np. na swoim Rancho. Teraz wychodzi na jakiegoś niezrozumiałego frustrata.

  6. Jeszcze brakuje tematu Toniego Eliasa… Też jestem zdania, że to już przeszłość i temat dawno zakończony. Szkoda tracić energię na rozpatrywanie przeszłości.
    Niech lepiej zadzwoni do Lewisa Hamiltona i się spyta jak on sobie poradził psychicznie w o wiele gorszej sytuacji (Abu Dhabi 2021). Albo jak udało się unormować stosunki z Fernando Alonso-wiadomo przyjacielami nie są, ale jakoś potrafią we dwóch funkcjonować w F1.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
170 zapytań w 41,483 sek