Menedżer zespołu Yamahy Wilco Zeelenberg potwierdził, że w motocyklu Fabio Quartararo nie ma już tak silnego ograniczenia obrotów jak dotychczas. Francuz ma co prawda do dyspozycji motocykl o specyfikacji zbliżonej do fabrycznej, ale w odróżnieniu od swojego partnera zespołowego z Petronas Yamahy – Franco Morbidelliego – może skorzystać w tym roku tylko z pięciu silników, a nie siedmiu. Stąd niższe obroty o ok. 500obr/min, aby zwiększyć żywotność jednostki.
Ale sezon ma się już ku końcowi, a Quartararo „napoczął” dopiero czwarty silnik, czyli ma jeszcze jeden do dyspozycji. Jest więc w takiej samej sytuacji jak Morbidelli i duet fabryczny – Maverick Vinales i Valentino Rossi. Wszyscy trzej korzystają z szóstego silnika (z siedmiu).
„Mamy taki sam pakiet jak wcześniej, ale przed nami ostatnie wyścigi sezonu i wiemy dokładnie, jakie mamy przebiegi. Pozwoliliśmy więc na nieco większe obroty.” – potwierdził Zeelenberg. Jednak wyłącznie od zespołu Petronasa zależy, czy faktycznie zawodnik będzie mógł (i chciał) korzystać z wyższych obrotów niż dotychczas.
Francuz za rok pozostanie w ekipie Petronas Yamahy, ale ma dostać już pełen pakiet fabryczny na 2020 rok. W tym sezonie korzysta z niektórych starszych części. Przykładowo, ma starszą wersję owiewek motocykla.
Źródło: crash.net
Co się dzieje w przypadku zepsucia ostatniego silnika ? Nie jedzie wyścigów?
Raczej „nadprogramowa” jednostka, co oznacza przesunięcie na ostatnie pole startowe.
Rossi miał taką akcję kilka lat temu. I z tego co pamiętam, to chyba w tym wyścigu, w którym musiał wziąć ten ekstra silnik, to za karę startował z pit lane.
Quartararo bedzie nastepnym mistrzem swiata po MM. Ale to bedzie tak za 4/5 lat