Federacja FIM wprowadziła kluczowe zmiany dla systemu punktów karnych, które w zeszłym sezonie okazały się bardzo istotne w walce o tytuł mistrza świata pomiędzy Valentino Rossim oraz Jorge Lorenzo. Włoch po zgromadzeniu czterech karnych punktów został „zesłany” na ostatnie pole startowe w finałowym GP Walencji. Tytuł trafił w ręce #99, który wygrał wyścig. Rossi przebił się tylko na czwarte miejsce.
W nowym sezonie system będzie mocno zmieniony – nie będzie już kar przesunięcia na polach startowych – jedyną karą będzie kara wykluczenia z jednego wyścigu, jeśli na koncie zawodnika znajdzie się 10 punktów karnych.
„Kary przejściowe, które wykonywane były po zebraniu czterech czy siedmiu punktów, nie będą już obowiązywać. Punkty karne zostaną na koncie zawodnika przez 365 dni. Jednak gdy zawodnik zbierze 10 punktów i dostanie dyskwalifikację, 10 punktów zostanie usuniętych z konta.” – można przeczytać w oświadczeniu FIM.
Czyli będzie można więcej kopać, gryźć i manipulować?
Teraz Vale będzie mógł na wyścigowej lini podczas kwalifikacji patrzeć ile mu się podoba
Oczywiście na telebim albo na Marqueza
Stary system był niedoskonały, ale ten nowy też nie powala.