Aresztowanie szefa zespołu Forward Racing – Giovanniego Cuzariego – szybko znalazło swoje odzwierciedlenie w funkcjonowaniu teamu w MotoGP. Zespół ogłosił, że nie ma pieniędzy, by wystartować w wyścigu na torze Indianapolis. W amerykańskiej rundzie MotoGP nie zobaczymy więc w stawce Lorisa Baza ani Stefana Bradla.
Zespół nie ukrywa, że odwrócili się sponsorzy, bez których kosztowna wycieczka za ocean nie jest możliwa. Na wyścig Moto2 nie pojadą również dwaj zawodnicy, startujący w pośredniej kategorii grand prix – Lorenzo Baldassari oraz Simone Corsi.
Zespół zbiera już fundusze, by powrócić na GP Czech w Brnie. Stefan Bradl w Indianapolis miał powrócić po kontuzji, jakiej nabawił się w jednym z wcześniejszych wyścigów. Teraz, gdyby zespół nie poradził sobie finansowo, łączy się go z „awansem” do fabrycznej stajni Aprilii, która ma miejsce po Marco Melandrim.
Źródło: crash.net
Niech sobie lepiej dadzą spokój z Bradlem i wezmą Baza do tej Aprilii
Szkoda przede wszystkim zawodników ( zwłaszcza Lorisa, dopiero wchodzi w rytm ), ale i reszta nie ma łatwo.
Trzymajmy kciuki, żeby się udał powrót w Brnie.
Szkoda mi i Lorisa, i Stefana :/ ciekawe co z przyszłym sezonem? Jeśli nie udałoby się reanimować zespołu, to myślę, że Loris spokojnie znajdzie miejsce – jest młody i już szybki, a Bradl? Lubię go, ale nie wiem czy znalazłby gdzieś zatrudnienie – może ucieczka do Superbike’ów?
”Teraz, gdyby zespół nie poradził sobie finansowo, łączy się go z „awansem” do fabrycznej stajni Aprilii, która ma miejsce po Marco Melandrim.” Ale czyim awansem? Kierowców?
Chodzi o Stefana Bradla ze zdania wcześniej :)
Podobno Giovanni Cuzari sprzedawal „mocarza” na padoku w Yamasze :D