Garry McCoy powraca!

Dopiero co dowiedział się, że w najbliższym sezonie nie będzie reprezentował barw BE1 Racing Team ścigając się na Triumphie w Supersportach. Jak jednak mówi przysłowie: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Okazało się bowiem, żDopiero co dowiedział się, że w najbliższym sezonie nie będzie reprezentował barw BE1 Racing Team ścigając się na Triumphie w Supersportach. Jak jednak mówi przysłowie: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Okazało się bowiem, że zaledwie w kilkanaście godzin znalazł on zatrudnienie gdzie indzie…

Jak już pisaliśmy kilka dni temu, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, w barwach ekipy FB Corse nie będzie się ścigał John Hopkins. Po wielu pojawiających się na ten temat plotkach, okazało się, że Kalifornijczyk pragnął przetestować maszynę włoskiej ekipy przed podpisaniem kontraktu. Do owych prób nie doszło, więc „Hopper” zdecydował się zawrzeć umowę z Teamem Hammer, dzięki czemu będzie ścigał się w amerykańskich Superbike’ach na maszynie Suzuki GSX-R1000.

Wczoraj poinformowano z kolei, że ekipie FB Corse nie zajęło dużo czasu znalezienie kogoś na miejsce #21. Kontrakt z tym zespołem oficjalnie podpisał już… Garry McCoy! Tak, „Król Slide’ów” powraca do klasy MotoGP, z którą to ostatnio do czynienia miał pod koniec roku 2006, kiedy w dwóch ostatnich rundach tegoż sezonu wypróbowywał maszynę o pojemności 800cc wyprodukowaną pod nazwą Ilmor X3.

Dokładnie w piątek McCoy odwiedził fabrykę zespołu FB Corse mieszczącą się we włoskiej Modenie i przyjrzał się maszynie tego teamu. Motocykl ten został niegdyś zaprojektowany przez Oral Engineering dla projektu BMW w klasie królewskiej, który nie doszedł do skutku, a wykorzystywać ma trzycylindrowy silnik.

Do porozumienia doszło w rekordowym czasie, głównie dzięki woli obu stron. 37’latek ma reprezentować barwy FBC przez następne dwa sezony. „Świetnie jest móc powrócić do MotoGP. Wcześniej nie wiedziałem praktycznie nic o zespole, ale to co zobaczyłem wygląda naprawdę nieźle,” mówił Garry, który choć testował maszynę Ilmora w dwóch ostatnich rundach 2006 roku, nie znalazł zatrudnienia w tejże ekipie w pierwszym sezonie motocykli o pojemności 800cc.

„Choć cały motocykl trzeba wciąż poprawić i będzie to ciężka praca, to jestem tym podekscytowany. W samej fabryce dowiedziałem się nieco na temat technicznej specyfikacji motocykla; będziemy używać silnika i podwozia, które bazują na najnowszych projektach. Teraz musimy trochę popracować,” stwierdził Australijczyk, który być może startować będzie z numerem #24. Choć wcześniej emblematu tego używał Toni Elias, to teraz Hiszpan jeździć będzie w nowej klasie Moto2, dzięki czemu #24 pozostaje wolne.

Bardzo zadowolony z podpisania tego kontraktu jest także właściciel teamu FB Corse — Andrea Ferrari. „Jestem bardzo szczęśliwy i zaskoczony tym, iż udało nam się dogadać w tak krótkim czasie. Po negocjacjach zakończonymi fiaskiem [z Hopkinsem – przyp. autora], szybko znaleźliśmy wspólny temat z Garrym, który jest najlepszym zawodnikiem, z jakim mogliśmy podpisać kontrakt. Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy wspierali nas podczas tych ostatnich kilku dni,” stwierdził Włoch.

Wciąż nie wiadomo, w ilu wyścigach weźmie udział FB Corse. Początkowo mówiono o kilku dzikich kartach, następnie pojawiły się informacje o startach w całym cyklu zmagań 2010… Wszystkiego jednak najprawdopodobniej dowiemy się dopiero podczas oficjalnej prezentacji zespołu, która ma mieć miejsce jeszcze w pierwszej połowie obecnego miesiąca. Warto też dodać, że „raczkująca” włoska ekipa nie znalazła się na prowizorycznej liście startowej przyszłego sezonu. Dorna chce wcześniej zobaczyć jak spisuje się maszyna tego zespołu przed wpisaniem go na ową listę. W chwili jednak, gdy w klasie królewskiej ma startować zaledwie siedemnastu zawodników, dołączenie do nich FB Corse wydaje się czystą formalnością. Co ciekawe, McCoy ma być osiemnastym kierowcą w klasie MotoGP, podczas gdy będzie to jego osiemnasty sezon w wyścigach motocyklowych.

Zdjęcia pochodzą ze strony Garry’ego na facebook.com