Wyścig o GP Czech w klasie MotoGP można podzielić na dwie części. W pierwszej, nieco nudnej fazie, czołowi zawodnicy oszczędzali opony, by na ostatnich czterech okrążeniach rzucić na szalę wszystko, co mają. Po wspaniałej walce łokieć w łokieć, Andrea Dovizioso pokonał swojego partnera z Ducati, Jorge Lorenzo. Z duetem tym nieskutecznie walczył również Marc Marquez. Dla #04 to druga wygrana w tym sezonie.
Faworyci solidarnie wybierali twarde opony przednie i tylne, z wyjątkiem Valentino Rossiego, który wybrał pośredni przód. Start doskonale poszedł właśnie Rossiemu, który objął prowadzenie, jednak po kilku okrążeniach zmienił go Andrea Dovizioso i taki stan rzeczy – z #04 na czele – miał utrzymać się przez większość wyścigu. Niedługo po starcie zderzenie zaliczyli Maverick Vinales, Bradley Smith oraz Stefan Bradl. Wszyscy odpadli.
Marquez na początku pojedynkował się nieco z Jorge Lorenzo, jadąc za Dovizioso i Rossim. Z tyłu za plecami w kontakcie pozostawali jeszcze Cal Crutchlow oraz Danilo Petrucci. #93 jednak nie chciał grać drugoplanowej roli i szybko przebił się za plecy lidera wyścigu. Walki w czołówce trochę brakowało, widać było, że zawodnicy oszczędzają ogumienie na ostateczną rozgrywkę. Wydawało się, że od czołówki odpadnie Lorenzo, jednak to nie on, a Rossi i Crutchlow zostali z tyłu.
Gdy do końca pozostały cztery okrążenia, na czele byli już tylko: Dovizioso, Marquez oraz Lorenzo. #99 zaskoczył fantastycznym manewrem i w dwóch kolejnych zakrętach wyprzedził najpierw #93, a potem #04. Dovi jednak skontrował, dając do zrozumienia, że on też walczy o komplet punktów. Kolejne trzy okrążenia trwała ostra batalia, w której Dovizioso odpierał ataki to Lorenzo, to Marqueza, by w końcu dwójka Hiszpanów zaczęła walczyć między sobą.
Dla Doviego była to idealna sytuacja, ponieważ ostatnie zakręty mógł przejechać nieco spokojniej i jako pierwszy wpaść na linię mety. Tuż za nim kreskę przekroczył Lorenzo, a jako trzeci wyścig ukończył Marquez. Na ostatnich zakrętach Crutchlowa wyprzedził jeszcze Rossi.
Dalej z większą stratą finiszował Johann Zarco, wyprzedzając Daniego Pedrosę oraz Alvaro Bautistę, walczącego o pozostanie w MotoGP na sezon 2019. Czołową dziesiątkę uzupełnił Andrea Iannone, wyprzedzając swojego partnera z Suzuki, Alexa Rinsa. W punktach zmieścili się jeszcze Jack Miller, wracający po kontuzji Franco Morbidelli, Hafizh Syahrin oraz Aleix Espargaro.
Dla Marqueza to dobra sytuacja, ponieważ i tak powiększył przewagę w klasyfikacji sezonu. Wiceliderem ze stratą 49 oczek wciąż jest Valentino Rossi. Na trzecią pozycję awansował za to Andrea Dovizioso, mając 68 punktów mniej. Bardzo ciekawie jest w klasyfikacji zawodników niezależnych, bowiem Zarco ma tylko 3 punkty więcej od Petrucciego i 7 od Crutchlowa. Yamaha jest na razie najlepszym zespołem, natomiast Honda – producentem, choć Ducati właśnie wyprzedziło Yamahę. Pełną klasyfikację sezonu dla zawodników można zobaczyć pod tym linkiem.
Wyniki wyścigu MotoGP o GP Czech w Brnie:
- Andrea Dovizioso ITA Ducati Team (GP18) 41m 7.728s
- Jorge Lorenzo ESP Ducati Team (GP18) 41m 7.906s
- Marc Marquez ESP Repsol Honda (RC213V) 41m 8.096s
- Valentino Rossi ITA Movistar Yamaha (YZR-M1) 41m 10.630s
- Cal Crutchlow GBR LCR Honda (RC213V) 41m 10.686s
- Danilo Petrucci ITA Pramac Ducati (GP18) 41m 11.496s
- Johann Zarco FRA Monster Yamaha Tech3 (YZR-M1) 41m 13.887s
- Dani Pedrosa ESP Repsol Honda (RC213V) 41m 15.207s
- Alvaro Bautista ESP Angel Nieto Team (GP17) 41m 15.303s
- Andrea Iannone ITA Suzuki Ecstar (GSX-RR) 41m 16.054s
- Alex Rins ESP Suzuki Ecstar (GSX-RR) 41m 16.381s
- Jack Miller AUS Pramac Ducati (GP17) 41m 24.277s
- Franco Morbidelli ITA EG 0,0 Marc VDS (RC213V)* 41m 27.331s
- Hafizh Syahrin MAL Monster Yamaha Tech3 (YZR-M1)* 41m 29.109s
- Aleix Espargaro ESP Factory Aprilia Gresini (RS-GP) 41m 30.887s
- Thomas Luthi SWI EG 0,0 Marc VDS (RC213V)* 41m 35.401s
- Takaaki Nakagami JPN LCR Honda (RC213V)* 41m 36.039s
- Karel Abraham CZE Angel Nieto Team (GP16) 41m 48.900s
- Sylvain Guintoli FRA Suzuki Ecstar (GSX-RR) 41m 50.139s
- Xavier Simeon ESP Reale Avintia (GP16)* 41m 58.669s
Tito Rabat ESP Reale Avintia (GP17) DNF
Scott Redding GBR Factory Aprilia Gresini (RS-GP) DNF
Bradley Smith GBR Red Bull KTM Factory (RC16) DNF
Maverick Viñales ESP Movistar Yamaha (YZR-M1) DNF
Stefan Bradl GER HRC Honda Team (RC213V) DNF
Wyscig bez wiekszych fajerwerkow
Ducati bardzo ladnie Lorenzo nawet lepiej jak dla nie
Yamaha slabo
Ja jako kibic od 1997r Rossiego stwierdzam że dziś Lorenzo coś chyba wciągnął nosem bo to co wyprawial na torze to nie było normalne. Gdyby nie walka z Marquezem i mocno defensywa linia przejazdy sądzę że wyprzedził by doviego. Lorenzo chyba studiował jazdę Marqueza.
Musze sie podpisac. Lorek dzisiaj mega zaskoczyl. Walczyl, jakby mu MM jaja chcial odgryzc. Najciekawszy zawodnik tego wyscigu. Az sie dziwie, ze to pisze.
MM tez probowal kilka razy powalczyc ale Dukaty byly dzisiaj zbyt mocne.
Dovi kontrolowal sytuacje w zasadzie od poczatku do konca.
Rossi osiagnal to co mogl. Ten sezon jest dla nich stracony. Musza popracowac nad maszyna, bo potencjal w „Dziadku” Vale nadal jest ogromny.
Zgadzam się. Dovi powinien się cieszyć, że desperackie i skazane na niepowodzenie ataki i MM93 na Lorka dały mu tych 10-15 metrów luzu…Z drugiej strony znów taktycznie świetny wyścig Andrzejka. Nie sympatyzuję z nim ale gość ma łeb na właściwym miejscu.
Repsol84 Oj,słaby ten Marquez:)))Miał tak wsztstkich porozstawiać po kątach,a tu zwykły Dovi i Lorek go objechali;))
Jakim cudem nikt nie zauważył falstartu zawodnika Ducati z drugiego rzędu? Przecież wyraźnie było widać, że ruszył, potem zatrzymał się i znowu ruszył razem ze wszystkimi. Na górze ekranu był, tylko nie pamiętam już czy to Lorenzo czy Petrucci.
Petrux, widać to na wideo tutaj: https://twitter.com/i/status/1026076012147355648
No z tej powtórki pachnie falstartem, ale jak Webb nic w związku z tym nie zrobi, to specjalnie zaskoczony nie będę.
Tak jak wspomniałem, ten przepis się zmienił. Petrux nie skorzystał na tym, wręcz stracił – dlatego nie zostało to zakwalifikowane pod falstart.
Chyba nie przekroczył swojej linii startowej.Sędziowie raczej by to wyłapali.To czy po przekroczeniu swojego pola podczas falstartu zyskał czy stracił nie ma znaczenia.
No właśnie ma znaczenie.
Z tego co znalazłem teraz:
„MotoGP’s jump-start rules in 2015 – from penalising any movement to leaving it to stewards’ discretion if a rider stops before the lights go out – should have come into play”
Także ruszył odrobinę, zatrzymał się – żeby nie odnieść korzyści i ruszył ponownie.
Gdyby chodziło o to, żeby nie przekroczyć swojej linii startowej, to każdy by sobie pełzał powoli na starcie ;)
Niestety nie zwróciłem na to uwagi, ale parę lat temu przepis się zmienił i jeśli nie odniósł żadnej korzyści, to oficjalnie nie ma falstartu.
Widzisz Vandeur jestes bystrzejszy od sedziow Ty to masz oko :D
Marnujesz sie tutaj :D
Ułaaa, co za wyścig, myślę, że może być brany pod uwagę do wyścigu sezonu 2018 :)
Super, że wygrał Dovi, ale na wielką (WIELKĄ!) pochwałę zasługuje Jorge Lorenzo, dziś to był prawdziwy kocur i nie pamiętam, kiedy ktokolwiek potrafił pojechać przeciwko Marquezowi tak bez kompleksów – chyba sam on w 2013 ;D
Świetny wyścig!
Looorek Jak Ty mnie zaimponowałeś w tej chwili..?
Tak jak nie lubię Lorenzo, to dziś naprawdę mi zaimponował!
Jeżeli w przyszłym sezonie czasami utrze nosa Mareczkowi będzie super!
Brawo Dovi i Vale! ?
Jorge, chłopie aleś pojechał.
Ostatnie 5 kółek to jakiś Lorenzo na sterydach – mistrzostwo.
Widać było, że po ostatnim rzucaniu się kupą z Dovim po Sachsen, Jorge nie interesowało drugie czy trzecie miejsce. Manewr z ostatnich zakrętów na kilka kółek przed końcem, to było coś pięknego.
Dovi dojechał pierwszy, ale dla mnie zwycięzcą jest Lorenzo:)
Trzy małe liski przyczaiły się w cieniu Doktora i oszczędzały opony, by na koniec zaserwować fanom dreszczowiec. Lorek bez kompleksów jak za dawnych lat. Tak trzymać do końca sezonu, panowie!
Wyścig MOTO2 był jeszcze ciekawszy.
moto2 to bez porównania. Pokazali dziś klasę
Wyścig świetny. Lorenzo no pięknie pojechał szkoda, że nie wygrał. MM również po profesorsku.
Po profesorsku to pojechał Dovi…
Gdzie dwóch się bije, tam Dovi korzysta ;)
Ja mam trochę inne zdanie, nie po raz pierwszy ataki MM93 na limicie rujnują komuś innemu ostateczny wynik w danym wyścigu…ale dziś Ducaty zgasiły podgrzybka, nie miał argumentów na zwycięstwo…choć, trzeba przyznać, potrafi Gówniarz wywieźć z trudnego dla siebie terenu dobre punktyi stara się zawsze powalczyć o coś więcej…
Nie do końca się zgodzę . Fakt rozplanowal to dobrze ale plany by nie wypalił gdyby lorka nie męczył Marquez. Bo widać było jak lorek zaciesnial zakręty. Myślę że gdyby nie Marquez z tyłu lorek by wygrał. Szatan w niego dziś wstąpił.
Też tak uważam. No ale dziś wygrał niech ma chłopak i niech się cieszy co nie zmienia faktu że Ducati będzie miało w przyszłym sezonie zawodników bez zacięcia mistrzowskiego. No w Petruxie jeszcze pokładam nadzieje.
Jest jeden minus dzisiejszego wyscigu. Jak Ducati jest znowu w takiej formie to w Austrii bedzie wialo nuda.
Rossiemu chyba nie pomogła pośrednia opona od połowy wyścigu. Większość motocyklistów miała hard/hard. Ciekawe jakby Rossi tak założył
Rossi przez cały weekend pokazywał, że może być szybki …. tylko przez chwilę :) dobre Q i FP3 to efekt przejechania jednego dobrego kółka :) wybrał M H bo pewnie wiedział, że to najlepszy setup na dziś :) i tak zachował na tyle dobry przód, że wyrwał P4 „na kresce” :)
Dla Marqueza dobra sytuacja bo Yamahy z tyłu
Ciekawy wyścig. Z jednej strony bardzo taktycznie i na chłodno rozegrany przez Dovizioso, a z drugiej strony dwie gorące głowy za nim… Nie wiem, czym się nafaszerował Jorge, ale powinni mu to podawać przed każdym wyścigiem. A chwilami to tak się zastanawiałam, czy przypadkiem Marquez i Lorenzo nie pozamieniali się na kombinezony i na maszyny, bo Lorek jechał dzisiaj bardziej „marquezowato” niż sam Mareczek :)
Na zywo to kazdy wyscig jest WOW :-) Wlasnie wracam z Brna, wypas klimat podczas całego wekeendu.
Nieżle zapowiada sie przyszły wyścig(Austrii) gdzie rok wczesniej MM i Dovi dali nam widowisko a jak jeszcze Lorenzo sie do tego włączy to bedzie sie działo Ale to było rok temu zobaczymy co kto teraz pokaże
Poza czołówką też ciekawie – np. Morbidelli znowu przed Nakagamim i Syahrinem, czyli mistrz moto2 pokonuje pay-riderów na dużo lepszych motocyklach. I dla mnie największa niespodzianka – kolejny bardzo słaby wyścig Pedrosy. Tak jak lubię tego zawodnika tak teraz nie podoba mi się jego zachowanie. Ba, to zaczyna być żenujące bo Pedrosa ma zbyt dobre nazwisko żeby jechać takie ochłapy, tym bardziej że w Brnie już nawet to niedogrzanie opon go nie może wytłumaczyć.
Patrząc na czasy to oba fabryczne dukaty były poza zasięgiem reszty – oba po kilka 56-tek. Wbrew temu co wyżej napisano, uważam że Dovi był szybszy i Lorenzo musiałby wymyślić coś bardzo zaskakującego żeby go na tym ostatnim kółku dostać. Dovi miał jeszcze coś w zanadrzu – wystarczy popatrzeć na czasy i widać że zachował na końcówkę na pewno jeszcze lepszy czas. Tyle że po prostu już nie musiał aż tak walczyć.
Tak jak to w każdym sezonie jest – teraz klasyfikacja wreszcie zacznie oddawać realną siłę zespołów. Yamaha nie jest aż tak mocna jak wygląda z klasyfikacji i niedługo spadnie za Ducati. Pytanie który zawodnik Ducati będzie drugi :) – tu nie postawię złamanego centa na Doviego widząc dyspozycję i co najważniejsze całkowicie odmienny styl jazdy Lorenzo. Szkoda że tak się pośpieszył z tą Hondą bo jestem przekonany że Lorenzo zdobyłby mistrza na Ducati.
no właśnie, a niektórzy przed tym weekendem mówili, że 1,5 roku to za długo żeby wygrać wyścig na Ducati.
można było się odgryzać że inni czekali jeszcze dłużej albo w ogóle nie zdobyli tego achivmentu.
Lorenzo zaczyna przypominać Rossiego z 2013 i 2014 czyli cierpienie parę dobrych wyników i powrót do świetnej dyspozycji. Ten wyścig pokazał ile znaczy motywacja w wyścigach i ile znaczy wartościowy teammate. Bo Forma Doviego jesto spowodowana formą Lorenzo który był dramatycznie słaby ale gdy dostał to co chciał to to otrzymał.
Z całym szacunkiem dla Petruxa ale to nie jest ta sama klasa co Lorenzo i niestety to może być problem dla Doviego który nie będzie miał odpowiedniego poziomu motywacji i ustalonych referencyjnie osiągów…
Szkoda że Lorenzo nie wygrał ale wypowiedzi Grzesia Jędrzejewskiego i Badziaka mówiących że Lorenzo hamuje jak nigdy… Lorenzo po drugiej stronie garażu ma jednego z najlepiej hamujących zawodników w stawce i debilizmem byłoby nie skorzystać z tego i nie próbować zaadaptować tego do stylu jazdy… Widać że prędkość w zakręcie to nie jest to co było na 3 kamertonach ale ewidentnie przyda się to na Hondzie. Lore3nzo widać że stał się innym człowiekiem. Pokora jaką zdobył pozwoliła mu się stać lepszym zawodnikiem.
Zobaczymy jak będzie z Marquezem bo na razie to jego jazda jest znakomita.
Ja mimo wszystko żałuję, że nie będzie miał jeszcze jednego sezonu na Ducati bo wtedy mógłby powalczyć z Markiem jak równy z równym. Na Hondzie ciężko będzie nawiązać walkę od samego początku.
Problem w tym że włoska mentalność jest taka a nie inna. Lorenzo już na testach w Buriram mówił że jest coś nie tak z zapieraniem się o motocykl. Teraz będą mieć dwóch włoskich kierowców i daj Bóg żeby rozwój motocykla oparty na dwóch włoskich zawodnikach przynosił skutki.
Honda po prostu zrobiła genialny deal. Niezależnie czy Lorenzo odnajdzie się na Repsolu czy nie. jednak historia pokazuje że Lorenzo po 1,5 roku walki z maszyną jest całkowicie innym człowiekiem
:) a ja nie mam złudzeń i myślę że jest taki sam jak wcześniej, jako zawodnik-człowiek. Tzn. kosmicznie wybujałe ego z cynicznym i ciągle doskonalonym PR-em. Widać to także po tym, chyba zaskakującym nie tylko dla mnie, jak Lorenzo sam potrafił pogadać po wyścigu i z Dovim i z Marquezem, a pomiędzy tym z Calem. Fajnie – brakowało tego jak był nafochany na cały świat i powoduje że reszta stawki chyba może bać się go jeszcze bardziej :). Natomiast udowodnił wszystkim że naprawdę potrafi rozwijać motocykl i zmusić nawet taką konstrukcję do własnego stylu. Teraz widzimy kolejny krok w rozwoju – i to już jest trochę demolujące dla tych wszystkich opinii różnych byłych i niebyłych mistrzów co do skopanej konstrukcji desmosedici.
Oczywiście nie wiem czy zdobyłby tytuł na Ducati jakby został na dwa lata, ale on sam przecież czuje że jeździ naprawdę dobrze i nikogo nie musi się na torze bać. No, ale wszystkie karty już wyłożył na stół i tematu nie ma. Mam też wrażenie że teraz to Dovi ma ból głowy przed następnym wyścigiem :)
Nikt nie bierze pod uwage jednej rzeczy mianowicie
Ten tor nie pasowal Hondzie a szlo jej calkiem calkiem , pasowal ducati wiec z zachwytami bym sie nie rozpedzal
Repsol – ale popatrz w historię podiów na tym obiekcie, nie wiem jak daleko trzeba sięgnąć żeby nie było tam motocykla Hondy ;). Jak na marny tor dla Hondy to sporo tam Hond. Za to Ducati jakby mniej :). Niektóre tory to mają te „łatki” przylepione niezbyt trafnie.
Mariusz – dobrze, że zobaczyłem Twoją odpowiedź, bo wpierw, jak zobaczyłem post Repsola, to aż „włączył mi się dżihad w głowie” hehe :D
Popieram Twoje słowa, w 2011 mieliśmy tu chyba nawet pełne podium Hondy, choć naprawdę często spotykam się własnie z tą łatką, że „Brno – tor Yamahy” i nie mam pojęcia na jakiej podstawie…
Nie pasowal w tym sezonie widac bylo ze ducaty prowadzily sie lzej wiec moim zdaniem nie ma sie co zachwycac ty ze wygraly
Ale chyba nie oceniasz tego po wynikach Pedrosy? :D
Oceniam po tym co widzialem i po wypowiedziach zawodnikow hondy
W tym sezonie to tor ducati wiec ja bym sie powstrzymal z pochwalami jeszcze dwa wyscigi
Marquez regularnie mówi „będziemy walczyć o podium” po czym wygrywa, Dovi mówił w zeszłym roku o Ducati jako „shit bike”, nie wierzyłbym nigdy w te nic niewnoszące wypowiedzi :D
Ale racja, że Ducati mogło być najlepiej przygotowane w ten weekend i w kolejnym wyścigu może być zupełnie inaczej, zobaczymy :)
Patrząc „pod kogo tor” to akurat kolejny wyścig powinien zakończyć się potrójnym podium czerwonego ducati… Ale raczej na pewno tak nie będzie :)
Co nie oznacza że uważam ze desmo jest teraz najlepszym moto w stawce, bo przewaga tandemu honda+marquez wydaje się być przerażająca. Ba, mam wrażenie że Marquez nie chciał aż tak wolnego wyścigu i gdyby mógł go rozegrać jeszcze raz to wydaje mi się że poszedłby na konfrontację od początku i rozerwałby stawkę. Dovi i Rossi sprawili że tym razem Marquez nie był w stanie pokonać ducati w końcówce – ale to jest Marquez, myślę że więcej już nie będzie tak jechał. Tym bardziej że już nie musi ciułać punktów.