Nie rozpoczął się jeszcze nowy sezon MotoGP, a krążą cały czas plotki odnośnie przyszłorocznych składów. Przypomnijmy, że większość zawodników ma kontrakty podpisane do końca 2022 roku. Repsol Honda bez Marca Marqueza wciąż jest cieniem zespołu z czołówki i być może konieczna będzie zmiana w składzie, a kto wie czy nie na wypadek tego, że Marc Marquez nie będzie w stanie wrócić do dyspozycji.
Jak przypuszcza Carlo Pernat – pochodzący z Włoch menedżer – Hiszpana zabraknie w stawce zawodników podczas testów w Malezji. Marquez po wyleczeniu złamanej ręki obecnie ma problem z okiem. Doskwiera mu kłopot z nerwem – coś, z czym już wcześniej mierzył się w swojej karierze.
„Marc sam chciałby wiedzieć, czy będzie w stanie się ścigać. Nic póki co nie wiadomo o czasie jego powrotu do zdrowia. Kiedy nic się nie mówi, oznacza to brak pozytywnych wieści. Moim zdaniem Marquez nie będzie obecny na testach w lutym.” – uważa Pernat.
Dla Hondy to niejedyny problem. Japoński zespół w 2021 roku nie mógł liczyć na drugiego z zawodników. Pol Espargaro tylko raz stanął na podium.
„Honda desperacko stara się zakontraktować wygrywającego zawodnika, i to właściwe co powinni zrobić. Są dwa nazwiska: (Fabio) Quartararo i (Joan) Mir. Bardziej prawdopodobne, że to Joan tam trafi, bo jest tańszy, to właściwa osoba.” – powiedział menedżer.
„To może być szybki strzał. Myślę, że być może na starcie mistrzostw świata cała operacja będzie już zakończona, ale blisko tego.” – dodał.
Fabio Quartararo zdobył tytuł w sezonie 2021, jednak końcówka roku wyraźnie należała do Ducati. Zawodnicy po posezonowych testach nie mogą się nachwalić włoskiej maszyny i jeśli Yamaha nie dorówna kroku konkurencji, obrona mistrzostwa może być trudna, a wtedy być może Francuz będzie chciał poszukać innego materiału.
Z kolei Joan Mir po zdobyciu tytułu w sezonie 2020 kompletnie nie liczył się w walce o powtórzenie sukcesu. W tym przypadku wyraźnie zawaliło samo Suzuki: po odejściu Davide Brivio i przy braku ekipy satelickiej, japoński zespół nie dał rady poprawić motocykla tak, aby był on na poziomie Yamahy czy Ducati. Boleśnie przekonał się o tym nie tylko Mir, ale i Alex Rins.
Ja bym się nie sugerował tym co mówi Pernat!!!
Tak jak piszesz Ale jak już przy temacie to uważam że ani Fabio ani Mir nie odnależliby ise na Hondzie Gdyby upolowali Bagnaie to może by coś z tego było resztą nawet gdyby HRC kogoś szukał w zastępstwo to wątpie żeby to był ktoś ze stawki motogp
Też tak twierdzę , jest jedna osoba w WSBK ,która jeździła Hondą w tym cyklu , a później z dziką kartą w MotoGP w Repsolu , nie wiem jak tam kontrakty z Kawasaki , ale to jest jego miejsce i ostatni dzwonek na wykonanie tego ruchu
Ten pociąg już dawno odjechał ;)
Byłoby ciekawie jakby Rea wrócił do HRC, ale to chyba wątpliwe.
Peco na pewno nie odejdzie z Ducati. Mają teraz najlepsze moto, więc to byłby głupi ruch.
Fabio też się raczej nie skusi, ale Mir może spróbować, co ma do stracenia.
Jak ktoś miałby się odnaleźć i szybko zaadaptować to jest jeden gość Jorge Martin.
” Przyszła kryska na matyska ” ….Marc za swoje gierki w zdobyciu tytułu przez VR46 już sam go nigdy nie zdobędzie ( tzw.sprawiedliwość dziejowa )
Chyba nie zdobycia ;P
Masz rację – Marc już do końca życia może sobie leżeć na plaży i nic nie robić – w końcu te kilka tytułów ma w kieszeni. Tylko czemu VR46 nie wykorzystał sezonu 2020 lub 2021 na zdobycie dziesiątego Mistrza ? Przecież MM mu w ogóle nie utrudniał życia…;)))))
Ciągle ta sama desperacka śpiewka o Rossim….
„Honda desperako stara się zakontraktować wygrywająego zawodnika” – w takim razie powinni się trzymać od Mira z daleka bo on wygrał tylko jeden wyścig w motogp . Quartararo jak najbardziej na tak – i wcześniej czy poźniej otrzyma propozycje od hondy
Quartararo, który w chwili obecnej wydaje się jedyną nadzieją dla Yamahy, ma nagle opuścić tego producenta na rzecz Hondy, która zmaga się z niemal identycznym kryzysem?
Jaka niby gwarancja że byłoby dzięki temu dużo lepiej?
I trochę szacunku dla Mira. Może i wygrał tylko jeden wyścig, ale dwa ostatnie sezony ukończył jednak w TOP3.
Fabio wyraźnie zaznaczył, że jeśli Yamaha nie dostarczy mu tego co chce w tym roku to nie ma zamiaru z nimi kontynuować współpracy, biorąc pod uwagę, że kontrakty podpisywane są już późną wiosną to może być ciekawe.
No będzie trochę ciekawe gdy podpisze dość wcześnie z kimś innym kontrakt, a potem się okaże że jednak Yamaha coś zdołała nadrobić.
słyszałem że po cichu rozmawiają z Pawłem Szkopkiem ale ten stawia zaporowe warunki.Kontrakt minimum na 7 lat i co runda 5 litrów wody mineralnej