Jack Miller ukończył niedzielny wyścig o GP Francji na torze Le Mans tuż za podium. Miller po raz ósmy z rzędu finiszował w pierwszej dziesiątce i obecnie zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji generalnej.
Wszystko na to wskazuje, że albo Jack albo Danilo Petrucci wskoczą do fabrycznego zespołu Ducati w przyszłym sezonie. Przy wybuchowym charakterze „Jackassa”, aż trudno uwierzyć w to jak radzi sobie #43, ale Australijczyk pokazuje, że drzemie w nim spory talent, w który wiele osób nie wierzyło.
„Jestem szczęśliwy, jeśli widzisz Marca i pierwszą trójkę przez cały wyścig to jest naprawdę nieźle. Byłem nieco rozczarowany miękkim przodem, jednak wiedziałem, że podejmuję ryzyko. Było bardzo gorąco i miałem pewne problemy z oponami, popełniłem kilka drobnych błędów przy tylnej prostej. Valentino też jechał na miękkim komplecie opon i popełniał te same błędy, gdybym ich nie popełnił, moglibyśmy powalczyć.”
„To nie był łatwy dzień dla mnie, ale wiele się nauczyłem. Zmagaliśmy się z lekkimi problemami z prędkością maksymalną, dużo traciłem na przedniej prostej, głównie na przyspieszeniu. Czuję, że naprawdę musiałem dzisiaj ciężko pracować, myślę, że to przygotowuję mnie bardzo dobrze do kolejnych wyścigów. Nie jesteśmy jeszcze gotowi na podium, ale myślę, że za każdym razem więcej się uczę, a jazda z tymi facetami daje mi duże doświadczenie. Mam nadzieję, że w nadchodzących wyścigach będziemy w stanie powalczyć o podium, a nie tylko być blisko niego.” – zakończył Miller
źródło: crash.net
Trzymam za chłopa kciuki. Kolejny Australijczyk na Ducati, aż miło popatrzeć :D
Forma Millera i Rabata pokazuje jak kiepskie były Hondy w VDS.
Miller, tak czy inaczej, dostanie w przyszłym roku GP19, więc można się spodziewać jeszcze lepszej jazdy moim zdaniem.
O ile GP19 będzie lepsze od GP18 :P. Jestem ciekaw sytuacji w Ducati. Jasne jest, że eksperyment z Lorenzo nie okazał się udany. Jeśli są jakieś zyski to pośrednie. Lorenzo widać nie czuje się komfortowo w zespole i być może plotki na temat jego przejścia do Suzuki wkrótce zrealizują się w fakcie. Nie wiem kto lepiej pasowałby do fabrycznego Ducati – czy Petrucci, który już zna motocykl doskonale czy Miller, który może błysnąć mocniej talentem i wykrzesać z pakietu coś więcej niż Andrea i Danilo. Iannone może znajdzie swoje miejsce w Aprilii?
W każdym razie wyniki Millera to chyba najlepsza do tej pory dla mnie wiadomość w tym sezonie.
Patrząc na to że, od kiedy jest Gigi, to z roku na rok Ducati jest coraz lepsze, to myślę że i GP19 będzie lepsze od GP18. Kwestia tego o ile.
A sam wybór Ducati kogo z dwójki wziąć, jest moim zdaniem bardzo trudny.
Ja jakoś tego Petrucciego lubię, z racji tego że przyszedł z całkiem innego kierunku niż 90% zawodników. Zaczynał w kiepskim zespole bez pieniędzy, a jednak coś pokazał. Nie jest to poziom MM czy Vinalesa ale nie można mu zarzucić że blokuje komuś lepszemu miejsce czy coś. Dla mnie, to on wyciska 110% ze swojej kariery.
Nie chciałbym dla niego zesłania do Aprili (bo nie wierze że osiągną sukces) czy przesiadki do WSBK.
Miller z kolei jest jeszcze młody i bardziej perspektywiczny. Widać że jak dobrze mu się jeździ na Ducati.
Aprilia chce Włocha, a że Aleix nie przepada za Petruccim, to moim zdaniem AI tam skończy (i zrobi miejsce dla Lorenzo).
Ja, chociaż Lorenzo nie kibicuje, to chciałem żeby osiągnął sukces na Ducati.
Po części żeby przytrzeć nosa Yamasze i Rossiemu, a po części dlatego, że Lorenzo walczący o zwycięstwo na Ducati to dobra rzecz dla MotoGp.
Ale raczej nic z tego nie będzie i lepiej żeby dogadał się z Suzuki, bo to chyba jedyne miejsce gdzie może iść. Więcej wolnych miejsc to ja nie widzę…
Tak, Miller jest zdolny, waleczny, bezkompromisowy. Zawsze tylko miał problem z gorącą głową ale to też już się powoli zmienia in plus. Niech więc pokaże co potrafi na tym co ma bo taki Zarco pokazał a też nie ma najnajnajnowszego sprzętu i to nie on otrzymuje najnowsze części a jednak daje radę. Powodzenia dla Millera życzę bo my-kibice mamy wówczas super frajdę :-))