Miejsce Jacka Millera w stawce MotoGP w 2024 roku wydaje się niepewne, pomimo że sytuacja pięciu zawodników z kontraktami w KTM na cztery miejsca wydawała się być rozwiązana.
Austriacka marka zakończyła negocjacje z pięcioma zawodnikami, których trzeba było wpasować do zespołów KTM i GasGas (Tech3) na przyszły rok, kiedy zdecydowała się awansować lidera mistrzostw Moto2, Pedro Acostę, do najwyższej klasy.
Z ogłoszeniem w październiku, że Pol Espargaro zostanie zdegradowany do roli testera, aby zrobić miejsce dla Acosty obok Augusto Fernandeza w GasGas, wydawało się, że skład na rok 2024 został ustalony, ale teraz pojawiają się wątpliwości co do obsady miejsc.
Dyrektor sportowy KTM, Pit Beirer, unikał w niedawnym wywiadzie dla niemieckiego portalu Speedweek pewnych wypowiedzi na temat przyszłości Millera w zespole Red Bull KTM, ze względu na obecny spadek formy Australijczyka.
„Miller jest planowany na starty w KTM, a Acosta do GasGas.” – to była odpowiedź Beirera na pytanie, czy młody Hiszpan zostanie bezpośrednio przeniesiony do zespołu fabrycznego. Nie zaprzeczył jednoznacznie doniesieniom, że pozycja Australijczyka jest obecnie słabsza niż jeszcze kilka miesięcy temu i przez to mógłby zostać zastąpiony Acostą, a sam trafić do GasGasa.
Obecnie w swoim pierwszym sezonie w KTM, Miller został wyprzedzony przez kolegę z zespołu, Brada Bindera, a jego wyniki nie napawają optymizmem. Przed trzema pozostałymi rundami w 2023 roku zajmuje 10. miejsce w mistrzostwach z 144 punktami, co stanowi znaczne straty w stosunku do 4. Bindera, z 249 punktami.
Tymczasem Acosta przybywa na Sepang z „piłką meczową” w mistrzostwach Moto2, ponieważ jego przewaga nad drugim zawodnikiem, Tony Arbolino, wynosi 63 punkty, a w każdej z trzech pozostałych rund w 2023 roku do zdobycia jest 25 punktów. Może zatem spokojnie zdobyć tytuł jeśli uplasuje się wyżej, lub przegra niewiele.
Jedna z teorii na temat zamiany Millera na Acostę mówi, że zawodnik, którego austriacka marka uważa za następnego Marca Marqueza, chce korzystać z ramy z włókna węglowego, która niedawno została przekazana zawodnikom KTM.
Źródło: speedcafe.com
w Moto2 nie był, trza go cofnąć! :D
W fabryce lepszy by był młody Acosta. Pewnie pierwszy sezon będzie rozruchowy tak jak w gas gas, ale ekipa fabrycza to co innego, cąłe otoczenie inne – miałby rok doświadczenia. No i jazda od początku w typowo fabrycznym otoczeniu skutkowałaby nabieraniem innego doświadczenia. Mille co miał pokazać to pokazał. Dostał szansę, nie udało się – trudno. Jedni się odnajdują inni, nie. Nie ma co brnąć w nietrafioną opcję – ale ja tylko komentuję subiektywnie na dodatek :)
Przecież Acosta nie idzie nabierać doświadczenia, on idzie od razu zdobyć tytuł w 2024.
Taka jest ustawka Acosta – KTM.
On chce pobić Marqueza – najmłodszy mistrz świata kalsy królewskiej.
Tylko w 2024 może to zrobić.
nikt normalny nie wierzy w to, że Acosta będzie Mistrzem w ’24, jeśli w 25 będzie walczył w czołówce to będzie sukces.
Też nie wiem po co Miller w fabryce, nie lubię go ale doceniam umiejętności i szanuje jako zawodnika, tam nie wygrywa się wyścigów przypadkiem ale jeśli tak wierzą w Acoste to powinien od razu być w fabrycznej ekipie, żeby rozwijać motocykl POD SIEBIE
Acosta w to wierzy :)
Sugerujesz coś? ;)
Miller sam jest sobie winny. Z roku na rok jest coraz gorzej wiec w jego przypadku, jak nie nastąpi progres to po 2024 toku może w ogóle wylecieć ze stawki. A Acosta raczej nie zdobedzie majstra 2024 roku. To jednak nie ta liga co MM. Ale mogę się mylić.
Nie zdobędzie Acosta, bo zdobędzie Marquez w 2024.
To będzie super sezon, bo obaj będą na niezłych maszynach – Acosta dostanie najlepszy sprzęt, jaki KTM może dać, a Marc będzie jeździł na maszynie, która w sezonie 2023 zdobędzie majstra.
W końcu się zacznie coś fajnego, bo Martin I Pecco będą już mieli większą renomę, Marc wróci do gry i Acosta do niej wejdzie.
Millera pogrąża to, że ma gorsze wyniki niż na początku sezonu, więc nie można go usprawiedliwiać nową maszyną i przyzwyczajeniem. Nie wiem co się z nim stało, nie miał jakiejś poważnej kontuzji, nic tylko nagle przestał jeździć… Czyżby stracił zapał? Problemy w domu?
moja teoria jest taka, że w domu wręcz przeciwnie, wszystko dobrze, urodziło mu się dziecko i to właśnie się przekłada na takie wyniki :)
Czyli stracił zapał ;)
nie do końca, moim zdaniem coś innego, jego życie prywatne się ustabilizowało, w takiej sytuacji z wiadomych przyczyn priorytetowa jest też stabilna praca, a rodzina staje się absolutnym priorytetem, z naszej, a przynajmniej mojej i pewnie wielu fanów wydawać się może, że taka ta praca jest, no ale co by o niej nie mówić, to akurat powiedzieć, że jest stabilna byłoby ignorancją, żeby tam wygrywać i zdobywać tytuły to to ściganie musi być priorytetem, wystarczy popatrzeć na największych Mistrzów, łącznie z Perdosą i jak wyglądało ich życie prywatne, wyjątkiem może być Rea i Bautista ale jak wiemy, oni wygrywają w jednak tej drugiej lidze, tam gdzie presja jest na zdecydowanie niższym poziomie, a tacy jak Vinales, Espargaro czy choćby Crutchlow który otwarcie o tym mówi.
…jak wiemy tytułu nie zdobędą :)
przepraszam za ucięty wpis