Home / MotoGP / Jorge Lorenzo: Byłem naprawdę wolny

Jorge Lorenzo: Byłem naprawdę wolny

Jorge Lorenzo, etatowy zawodnik stajni Ducati, przeżył w Argentynie bardzo rozczarowujący weekend. Z tej rudny Grand Prix pięciokrotny Mistrz Świata wywiózł tylko jeden punkt i to tylko dzięki decyzji sędziów o nałożeniu kary dla Marka Marqueza.

Majorczyk przekroczył linię mety toru Termas de Rio Hondo całe 42,2 sek za zwycięzcą Calem Crutchlowem. Utytułowany Hiszpan tak naprawdę był dopiero szesnasty, ale po nałożeniu na Marka Marqueza kary czasowej wynoszącej 30 sekund i cofającej go na 18 miejsce, Lorenzo finalnie zajął piętnaste miejsce.

Lorenzo po rozczarowującym weekendzie w Argentynie, a po jeszcze gorszym Grand Prix Kataru, zdobył tylko jeden punkt, co daje mu ostatnie, dwudzieste miejsce w klasyfikacji generalnej. „To był kolejny wyścig, w którym mieliśmy pecha. Na mokrym czułem się całkiem dobrze. Na suchym znowu wypróbowaliśmy nowy pakiet aerodynamiczny. Poprawiłem swoje wyczucie względem piątku, ale w niedzielę panowały dla mnie najgorsze z możliwych warunków.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Wiedzieliśmy, że to nie jest moja mocna strona. Było mi bardzo ciężko jechać na slickach w takich warunkach i to na limicie. Byłem naprawdę wolny.” – wyjaśnia Lorenzo. „Przez ostatnie dziesięć okrążeń miałem tempo innych zawodników. Wyłączając Marqueza, on był o sekundę szybszy niż reszta stawki. To jedyny pozytywny aspekt. Mam nadzieję, że w Austin będziemy mieć więcej szczęścia i osiągniemy lepszy rezultat.”

Przed wyścigiem MotoGP zapanował istny chaos, ponieważ wszyscy zawodnicy poza Jackiem Millerem zawrócili z linii startu do garaży, by zamienić motocykle z oponami typu slick. „To była trudna sytuacja, ponieważ wszyscy kierowcy poza Jackiem zjechali do boksów. Trzeba było podjąć ciężką decyzję. To nie było proste. Rozumiem jednak, że w takich sytuacjach trzeba tak postępować.”

Suzuki szuka dla siebie na sezon 2019 nowego zawodnika, który będzie w stanie walczyć o podia i zwycięstwa. Co mówi Lorenzo na temat plotek, które łączą go ze stajnią z Hamamatsu? „Całkowicie koncentruję się na tym, żeby kombinacja Ducati i Lorenzo odnosiła sukcesy. Wierzę w to. To mój jedyny cel. Mój menedżment zajmie się resztą, kiedy przyjdzie na to czas.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

Foto: Zespół
Źródło: Speedweek.com; opracowanie własne

AUTOR: Paweł Zglejc

Fan motocykli i wyścigów motocyklowych od 2006 roku dzięki takim zawodnikom jak Troy Bayliss, Nicky Hayden, Casey Stoner i James Toseland.

komentarzy 10

  1. Widać gołym Lorenzo nie pasują „agresywne, wręcz brutalne” motocykle. A Ducati to crème de la crème w tej kategorii. Moim zdaniem, Lorenzo jeszcze popróbuje, powalczy z tym motocyklem ale jeśli w drugiej połowie sezonu nie będzie sobie mógł z nim poradzić to jego menedżment zmieni mu stajnię. Suzuki dobrze by mu pasował ale Pedrosie jeszcze lepiej – szczerze powiem – nie mam pojęcia w którą stronę „menedżment” uderzy :-)) Myślę jednak, że będzie to KTM. Aprilla jest chyba trochę za biedna jak na Lorenzo.

  2. Jesteś wart tyle ile jest wart twój ostatni wynik…

  3. Chyba jednak Spaghetti presja jest w teamie, bo Lorek miota się jak poparzony, a przecież końcówka zeszłego sezonu była niezła.

  4. Gładki styl jazdy Lorenzo, który pamiętam z Yamahy pozostanie dla mnie absolutnym wzorem i słabe wyniki tego nie zmienią, jednak tak rozczarowującego wyścigu i ogólnie całego weekendu jeśli chodzi o Lorenzo jeszcze nie było. Można sobie to na różne sposoby racjonalizować i tłumaczyć, ale nie – od Lorenzo oczekuje się dużo lepszych wyników. Po prostu.

    • Ciężko być fanem Jorge Lorenzo w czasach Marca Marqueza.
      Ciężko być fanem Valentino Rossiego w erze Marca Marqueza.
      Nawet sam Marc Marquez gubi się w tych trudnych czasach
      panowania Marca Marqueza :)

      • Fanem Valentino jest się zawsze w każdym momencie, w każdej sekundzie, w każdym drgnieniu serca – nie przeszkadza to jednak podziwiać, doceniać i szanować innych wielkich zawodników.
        Każde inne zachowanie to zwykłe, pospolite, wulgarne i prostackie kibolstwo

      • Nie zgodzę się. Jestem fanem Rossiego, ale jeśli chodzi o styl jazdy to najbardziej uwielbiam patrzeć właśnie na Lorenzo. Styl #99 odpowiada mi bardziej, aniżeli styl Marqueza. Oczywiście uślizgi i wszystkie udane próby ratowania przed upadkiem, a także manewry wyprzedzania są efektowne, jednak podziwiałem zawsze ten spokój na motocyklu i płynność u Jorge, że można być szybkim bez tego wszystkiego. Tego Jorge mi brakuje w stawce mimo, że po 2015 byłem wściekły na niego. Ale jestem starszy i jak przypomina mi się tamten sezon, to po Walencji większy żal jednak do Marca ;)

  5. Tak jak juz kiedys pisalem: Lorek do Suzuki, a Zarco na jego miejsce do Ducati. Pozytywne Wypowiedzi Zarco o Repsolu, o tym, ze byloby to marzenie byc w ekipie w ktorej kiedys scigal sie Doohan – to tylko ustawianie sie w lepszej pozycji w negocjacjach. Nawet gdyby Pedrosa wylecial z HRC, to Zarco raczej bedzie wolal Wlochow z jednego powodu: zbytniej agresywnosci Hondy, o czym mowil Miller po przejsciu do Ducati. A Zarco po maselkowej Yamaszce zbyt agresywny sprzet raczej nie podejdzie. Lorek podejmie decyzje po Jerez. Nie sadze zeby czekal az do przerwy wakacyjnej.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
183 zapytań w 1,254 sek