Jorge Lorenzo: Jazda sprawia teraz przyjemność

Nowy zawodnik Ducati Jorge Lorenzo jeździł dziś jak natchniony. W FP2 przez pewien czas był nawet najszybszy. Finalnie Hiszpan zajął dziś czwarte miejsce i sprawia wrażenie, jakby odetchnął z ulgą.

Jorge Lorenzo jako jedyny zawodnik Ducati namieszał dziś w czołówce w trakcie obu treningów wolnych, lecz Majorczyk mimo, że uwielbia tor Jerez zajął finalnie czwarte miejsce. Fakt, że Ducati Desmosedici nie lubi się z tym obiektem jest już truizmem, a 0,871 sek straty do najlepszego dziś Daniego Pedrosy było do przewidzenia.

Wartym uwagi jest jednak to, że Dani był dziś klasą sam dla siebie, a będący w świetnej dyspozycji Jack Miller wyprzedził 30-latka tylko o 0,327 sek.

„Coraz częściej wykorzystuję tylny hamulec, co zacząłem robić już w Katarze, ale to była męcząca sprawa, ponieważ w motocyklu, na którym jeździłem przez ostatnie dziewięć lat praktycznie nie hamowałem tyłem.” – opowiada Majorczyk. „Potrzebowałem trochę czasu zanim wypracowałem odmienny styl jazdy. Używanie tylnego hamulca bardzo pomaga mi wyhamować cały motocykl.”

„Dzięki temu odciążam swoje ramiona, gdyż nie wszystko dzieje się już z użyciem przedniego hamulca. Nie mogę co prawda jeździć tak płynnie jak wcześniej, ale za to wchodzę zakręty z uślizgiem. Ten sposób jazdy nie wszedł mi jeszcze w nawyk i nie jest jeszcze dla mnie naturalny. Ale będę się poprawiał.” – śmieje się.

„Dziś czułem się też na zużytych oponach o niebo lepiej niż w pierwszym wyścigu dla Ducati. Na nowych gumach wszystko szło dobrze i powiodło mi się wykręcanie dobrych czasów, choć okrążenia w żadnym razie nie były perfekcyjne. Wciąż mamy mnóstwo miejsca na poprawki, ale jesteśmy zadowoleni z postępów jakie osiągamy.”

„Mamy jeszcze wiele pracy przed nami, ponieważ maszyna jest zbyt nerwowa. Poza tym skręcanie na Desmosedici wciąż nie jest optymalne. Jednak krok po kroku posuwamy się naprzód. W porównaniu do innych zawodników Ducati znajdujemy się w lepszej sytuacji niż dotychczas, a to dobry znak.”

Nie od dziś wiadomo, że Desmosedici nigdy nie było mocne na torze w Jerez, który nie wybacza błędów w geometrii podwozia i zawieszenia. Czego według Jorge brakuje jeszcze motocyklowi Ducati? „Wśród naszych zalet jako pierwszą zaletę trzeba wymienić silnik. Wszyscy to wiedzą. Ale nie możemy wykorzystać tutaj maksimum jego możliwości.”

„Na szybkich torach, jak w Katarze, Termas, Mugello, Austin i tak dalej możemy zyskiwać przewagę na prostych i nadrabiać czas, który tracimy w zakrętach. W Jerez najdłuższą prostą jest przeciwległa prosta, którą przejeżdża się na szóstym biegu. Ale nawet na niej nie osiągamy maksymalnej prędkości i tylko czasami przekraczamy 300 km/h. Inne proste są tu jeszcze krótsze i tym samym nie możemy zrobić tu użytku z naszej mocy.”

„Byłem bardzo zadowolony, gdy wykręciłem najlepszy czas, a jazda sprawiała mi dziś przyjemność.” – zapewnia pięciokrotny Mistrz Świata. „Nie męczę się już tak szybko odkąd używam tylnego hamulca. Przejeżdżam teraz przez zakręty dużo płynniej. Również symulacja wyścigu przebiegła lepiej w porównaniu do pierwszych dwóch, trzech wyścigów. Zmierzamy we właściwym kierunku. W sobotę wypróbujemy jeszcze inne ustawienia.”

„Nie sądzą, żebym musiał „atakować” tutaj bardziej niż na innych torach, na których jeździłem w 2017 roku. W Austin mieliśmy na przykład dużo problemów na pierwszym biegu, a trzeba było hamować tam agresywnie. Tutaj nie mamy wprawdzie nie mamy tak wiele trudności. Przyczepność tutaj jest naprawdę dobra, a dla takiego zawodnika jak ja jest to naprawdę płynny tor. Zdobyłem też więcej pewności siebie, ponieważ mogę bardziej naciskać. To widzieli też ludzie, którzy oglądali mnie w telewizji.”

Źródło: Speedweek.com; opr. własne