Jorge Martin przyznał po wyścigu o GP Francji, w którym znowu zaliczył upadek, że nie czuł dobrze dzwigni hamulca i manetki gazu. Już po raz piąty w tym roku nie zdobył ani jednego punktu. Kłopoty z ręką wydają się przesądzać o braku awansu do fabrycznego Ducati na przyszły sezon. Problemy Martina przypominają nieco częstą przypadłość zawodników MotoGP, czyli tzn. zespół pompującego przedramienia, który także objawia się pogorszeniem czucia w ręce. Rozwiązaniem są zabiegi operacyjne.
W poniedziałek Martin miał udać się do szpitala na badania – nie z powodu odniesionej kontuzji, bo nic takiego po upadku się nie stało, a z powodu braku czucia w prawej ręce. „Od zeszłego roku mam problem z nerwem, moja ręka „spała”. Starałem się kontynuować wyścig, ale od trzeciego okrążenia nie mogłem wyczuć hamulca, nawet gazu.” – powiedział rozgoryczony Martin. „Nie wiedziałem jak otwierać gaz czy hamować, więc po prostu chciałem dojechać do mety.”
Młody zawodnik, który w tym roku zajął drugie miejsce w Argentynie, dodał że to pierwsza taka sytuacja w tym roku, ale nie pierwsza w ogóle. „W zeszłym sezonie to był duży kłopot. Miałem różne terapie i sporo się poprawiło. Tutaj ten duży problem znowu powrócił. To był jedyny problem. Myślę, że wciąż byłem silny, zacząłem trochę słabo, ale odrabiałem pozycje. Bez dobrego wyczucia jesteśmy nikim. Ja nic nie mogłem wyczuć.”
Martin w klasyfikacji zajmuje więc dopiero 15. miejsce, ale najgorsze że po jego doskonałem formie kwalifikacyjnej także nie zostało wiele. W ostatnich wyścigach we Francji, Hiszpanii czy Portugalii nie dał rady zakwalifikować się wyżej niż na 9. pozycji, podczas gdy rywale w walce o fabryczne Ducati stanęli na Le Mans na podium. Martin zdaje sobie sprawę.
„Na pewno widzimy, że Enea (Bastianini) i inne Ducati są w dobrej formie. Ale myślę, że w porównaniu do nich w ten weekend byłem na tym samym poziomie, tylko w wyścigu miałem ten problem. Na pewno musimy zacząć poprawiać wyniki. Teraz chcę jedynie pozostać z Ducati na przyszły rok, ale moim głównym celem jest powrót na wcześniejszy poziom.” – ocenił.
Źródło: motorsport.com
Jeśli Miller się zgodzi na jazdę w drugim zespole, to Martin wypadnie Gresiniego. Chyba, że Zarco przeskoczy gdzieś indziej. Jednak w Ducati na pewne miejsce.