Dani Pedrosa zaskoczył swoich rywali, i wszystkich kibiców, nieco niespodziewanie sięgając po zwycięstwo w domowej rundzie Hondy, Grand Prix Japonii. To 50. wygrana Hiszpana w karierze, a zarazem pierwsza w tym sezonie.
30-latek nie rozpoczął najlepiej wyścigu na torze Twin Ring Motegi, do którego ruszał z 6. pola. Na początku nie mógł wyczuć tyłu swojej Hondy, przez co sporo tracił. Po 1/3 dystansu Pedrosa był czwarty, ale miał blisko 9 sekund straty do lidera. Kiedy tor zaczął przesychać, a jadący na czele zawodnicy Yamahy mieli problem z utrzymaniem dobrego tempa, Dani czuł się w takich warunkach jak ryba w wodzie. Gdy mógł, zjeżdżał z suchej nitki na bardziej mokrą część toru, by schłodzić opony. Nie zajęło mu dużo czasu by dogonić i wyprzedzić 3. Andreę Dovizioso, a potem pognać za liderami.
Na 16. okrążeniu #26 był już drugi, po tym jak pięknym manewrem pokonał Rossiego. W tym momencie fani Włocha byli zrozpaczeni – w prowizorycznej klasyfikacji generalnej Valentino miał tylko 5 punktów przewagi nad Lorenzo. Cała ich nadzieja leżała w Pedrosie, a ten nie zawiódł ich. Już dwa okrążenia później to zawodnik Repsol Hondy był liderem, a do tracącego tempo Jorge dojeżdżał Rossi.
Na finiszu Pedrosa miał aż 8,5 sekundy przewagi nad Rossim, i kolejnych 3,5 sekundy nad Lorenzo. Tym samym Dani sięgnął nie tylko po swoje pierwsze zwycięstwo w tym roku, ale też 50. w karierze. To tym ważniejszy triumf, że ten sezon nie jest łatwym dla byłego mistrza świata klas 125cc i 250cc. Z powodu problemów z ramionami, wycofał się z dalszej rywalizacji po Grand Prix Kataru, opuszczając trzy rundy, a potem nie będąc w pełni sił. Dwa tygodnie temu zaliczył co prawda świetny wyścig w Aragonii, gdzie do samej mety bronił 2. miejsca przed „The Doctorem”, ale nikt nie spodziewał się wygranej Hiszpana w Japonii.
„Jestem bardzo szczęśliwy z tej wygranej! Od mojego ostatniego zwycięstwa minęło sporo czasu – komentował Dani, który po raz ostatni stał na najwyższym stopniu podium podczas ubiegłorocznego Grand Prix Czech! – Dlatego jestem tym bardziej zadowolony. To był zabawny wyścig. Najpierw jechałem spokojnie i straciłem mnóstwo czasu, ale nasza strategia opłaciła się, a kiedy tor zaczął przesychać, miałem coraz lepsze tempo. W tamtym momencie wyścigu czułem się bardzo dobrze. Cieszę się, że wygrałem dla Hondy jej domowy wyścig, ale to także ważny triumf dla mojego zespołu, sponsorów, przyjaciół i rodziny, tym bardziej po trudnym sezonie. Weekend w Japonii też nie był łatwy, ale udało nam się! Chciałbym też życzyć wszystkiego dobrego Alexowi de Angelisowi, mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie”.
W klasyfikacji generalnej, z jednym zwycięstwem i łącznie czterema finiszami na podium, Pedrosa zajmuje 5. miejsce. Do 4. Andrei Iannone traci 18 punktów.
foto: Repsol Honda